reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ADOPCJA- pary starające się o adopcję wczoraj i dziś.

Madzia nie wiem o ile rtg jestem w stanie zrozumiec o tyle moje leczenie w kierunku niepodnosci to nasza sprwa[emoji14]

Wysłane z mojego Regent 7 przy użyciu Tapatalka
Kurcze... chyba mówimy o tym samym ośrodku (Kielce ). Jutro mamy tam pierwszą rozmowę. Jeżeli wymagają czegoś takiego jak wypis z kliniki leczenia niepłodności to my nie będziemy takowego mieli, bo się w tym kierunku nie leczymy. Ale może każda sytuacja jest rozpatrywana indywidualnie? Jutro się wszystko okaże. A jak ogólnie wrażenia z tego OA? czytam tutaj na forum, że jest ok, przyjaźnie nastawiony i sprawnie działający..
 
reklama
Wiecie czego najbardziej boję się w adopcji? tego, żeby to źle nie wpłynęło na syna, którego już mam. Boję się tego, że najpierw przez spotkania, kurs będę miała dla niego mniej czasu. Potem boję się jak będzie wyglądała relacja miedzy rodzeństwem, wiadomo, że marzy się o kochającym bracie i siostrze/ czy braciach, ale w praktyce może okazać się inaczej. Boję się charakteru dziecka adoptowanego. A najbardziej tego, że zmienia się nie tylko nasze życie, ale zmieniamy też życie naszego syna. Chciałabym wierzyć, że wszystko będzie dobrze, że wszystko się ułoży prędzej, czy później, ale chyba z natury jestem trochę pesymistką. Albo tak: wolę się miło zaskoczyć niż przykro rozczarować. Za dużo myślę!
 
Emkaem to oczywiste, że mamy wątpliwości, ale od tego jest kurs i spotkania z psychologami pedagogami. jasne wszystkiego nie przewidzimy ale trzeba się dobrze nastawić.

a ile ma lat Wasz syn? rozmawialiście o adopcji z nim? jakie jest jego stanowisko?
 
Nasz synek ma 3 lata :-) Cóż, rozmawialiśmy :-) Raz mówi: nie chcę, bo będzie mi zabierał zabawki, innym razem: chcę, będę się dzielił zabawkami, a jeszcze innym: zjemy banana? :-) Dla niego w sumie na tą chwilę największą obawą są chyba jego zabawki :-)
My dziś po pierwszym spotkaniu, wrażenia bardzo pozytywne. Pani bardzo miła, fajna atmosfera, można było o wszystko zapytać. Jeśli w miarę szybko uzbieramy dokumenty to na wrześniowy kurs się łapiemy. Pani powiedziała nam, że nie możemy adoptować dziecka starszego niż nasze biologiczne i że myśli że z racji na nasz wiek i wiek syna będzie do dziecko w wieku kilku miesięcy do góra 2 lat. Myśleliśmy o dziecku starszym, tzn nie dlatego, że byśmy chcieli, nam jest w sumie obojętne, po prostu myślałam, że dłużej wszystko trwa i ciężko jest adoptować takie małe dziecko. Ten pomysł po prostu nagle nabrał takiego realnego wymiaru po tej rozmowie.Wrażenia pozytywne :-)
 
Nasza córa bardzo chce rodzeństwo. Mówi że najpierw siostre potem brata :)
Rozmawiałam z nią o tym że z mojego brzucha dziecka nie bedzie bo mam chory.
Tylko że ona potrafi nadal pytac kiedy ten mój brzuch wyzdrowieje.
Wspominałam że może brata lub siostre urodzi inna mama, ale jeszcze dokładnie nie rozwijam tematu. Bo nie chce dziecku nadziei robić bo nie wiem czy przejdziemy wszystkie etapy w adopcji. Jak już będzie wiadomo co i jak wtedy przyjdzie czas na konkrety.
:)
 
Ostatnia edycja:
Emkaem no to z synkiem w tym wieku faktycznie trudno porozmawiać. ciekawa sprawa; wyjaśnili dlaczego starszego nie możecie adoptować?

Tola ??
 
reklama
Powiedzieli, że ich ośrodek nie chce zaburzać jakby naturalnej kolei rzeczy, tzn dziecko, które powinno zostać starszym bratem nagle zostaje młodszym, jest w tym faktycznie jakaś logika. Oczywiście powiedzieli też że są wyjątki od reguły np. jeśli jest to adopcja ze wskazaniem, ale nie w naszym przypadku. Wsumie to mają rację z tą zasadą, jest to jakby bardziej naturalne.
 
Do góry