reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bez chrztu

Chyba nie zrozumiałaś co chciałam powiedzieć , dzieci maja religie w szkole idą do komunii maja chrzesnych rodzicow biora slub koscielny ida sami za chrzestnych na to trzeba papierków ,mogą czuć się inne jak cala klasa idę do komunii i odrzucone , co innego jesli rodzice są ateiści i wychowują tak dziecko .. a co innego jak są niepraktykujące , nie chrzcilam bym swoje dziecko w wypadku gdy bym wyznawałam inna religie lub sama nie byłam wychowana na katoliczkę nie obchodziłam świąt i td. przypominam ze w Polsce tylko 5% ludzi nie wyznają żadnej religii...gdybym byłam w tych 5 % z czystym sumieniem nie chrzciłam bym dziecka ale prawda jest taka ze po prostu nie chodzimy do kościoła... A Boga pokażesz dziecku wszędzie nie tylko kościół jest jego obliczem .
 
reklama
Boga pokazać można wszędzie niemal, ale religia, a przez to chrzest, narzuca na człowieka obowiązki, (zarówno rodzica jak i samego ochrzczonego).
Jesli ktoś chrzci dziecko dla św spokoju i zaprowadzi je do koscioła na rok przed komunią, urządzi mu przyjęcie tylko po to by dostało prezenty i nie czuło się gorsze, a potem brało slub kościelny (nie wiadomo po co, chyba dla prezentow, imprezy i białej sukni) i aby ewentualnie miało papierek pozwalający na bycie chrzestnym,to wychowuje hipokrytę, wyrachowanego dla któego pierwszorzędne znaczenie będzie miała forma nie treść.
I gdzie tu Bóg? Gdzie zasady, do których jakoby chcemy wychowac dziecko?
 
Każdy ma swoje zdanie ... kościół narzuca zbyt dużo zasad i obowiązków jak na mnie przypominam ze wychowana jestem przez cerkiew, i może jestem sama hipokrytką i wychowam hipokrytów, ale dla mnie Bóg to Bóg a kościoła mogło by i nie być. Treść i tak dla każdego swoja , racja zresztą też ,zasad uczy życia a nie ksiądz a papierki niestety kochany kościół sam narzuca, nauki przedmałżeńskie i inne bzdety to biznes kościoła więc wybaczcie ale czy nie wszyscy jesteśmy hipokrytami łącznie z kościołem ?:)
 
Nie wiem jakie zasady ma Cerkiew, ale nie sądzę, żeby i tam nauczano "chrzcij dziecko dla swietego spokoju. "
Nie zgodze sie, ze wszyscy jestesmy hipokrytami.
Każdy podejmuje decyzję o chrzcie jaką zechce, mnie tylko drażni, jak ktoś dorabia ideologę piekną do lenistwa czy niedbalstwa.
 
Będziemy tak sobie docinać w nieskończoność, ja tam nie pisalam nic o świętym spokoju, o zasadach cerkwi zresztą też. A moja ideologia mimo tego ze może drażnić pozostanie moja ;) Pozdrawiam.
 
A ja mam pytnie tak z ciekawosci do niewierzacych co wg Was dzieje sie z czlowiekiem po smierci?

wg mnie to samo co z innymi istotami zyjacymi, a wg religii nie posiadajacymi duszy. Ladnie to ujmujac - rozklada sie na czynniki pierwsze :)

a z reszta to zalezy od wiary - buddysta wierzy w reinkarnacje, muzulmanin (mezczyzna) spotka obiecane mu dziewice, katolik pojdzie do nieba/piekla/czyscca, a niewierzacy ewentualnie sie milo/niemilo zaskoczy :)

gdzies kiedys przeczytalam, ze "nie ma jednego Boga, sa tylko rozne sposoby pojmowania swiata" (czy cos w podobie). no bo co jesli okaze sie, ze to buddysci maja racje? albo muzulmanie? albo zupelnie nikt bo jak ktos ladnie powiedzial "ziemia (moze) byc pieklem innej planety"? :-)
 
Marihuanna, nie rozumiem, chrzest dla spokoju, prezentów? po co? mój syn jest na całą szkołę jednym z dwojga dzieci nie chodzących na lekcje religii i nikt go nie prześladuje. a prezenty może dostać z innej okazji.

piszesz: 'wiekszosc Pan jednak ubiera choinkę święci jajka jak nie oni to ich matki .. chodza na wigilie do rodziców ... (...) jak ubieramy choinkę i robimy pieczeń na Boże narodzenia to może jednak ochrzcić dzieci:)' a po co chrzcić w tej sytuacji? my ubieramy w domu choinkę, bo jest ona echem dawnych pogańskich obrzędów i po prostu ładnie wygląda. tradycja dawania podarków też wywodzi się z naszych dawnych świąt Szczodrych Godów, podobnie jak obyczaj noszenia gwiazdy, śpiewanie rytualnych pieśni /dziś kolędy/, składanie życzeń, potrawy mające przybliżyć nas do świata przodków, malujemy jak przodkowie w Jare Gody jaja będące pradawnym pogańskim symbolem ciągłości życia i odradzania... cytat: Zwyczaj malowania jaj narodził się w Persji, co może potwierdzać jedną z teorii pochodzenia Słowian. Jeśli natomiast chodzi o ziemie polskie – najstarsze pisanki, pochodzące z końca X wieku, odnaleziono podczas wykopalisk archeologicznych na opolskiej wyspie Ostrówek, gdzie odkryto pozostałości grodu słowiańskiego. Wykonane zostały z wapienia. Wzór rysowano na nich roztopionym woskiem, a następnie wkładano je do barwnika – łupin cebuli lub ochry, które nadawały im brunatno czerwoną barwę. W procesie chrystianizacji pisankę wraz ze staro judejskim barankiem włączono do elementów symboliki wielkanocnej.

mogłabym długo wyliczać. pod płaszczykiem chrześcijańskich obrzędów kryją się te, jakie odprawiali nasi przodkowie. nie trzeba być teoretykiem religii, by wiedzieć, że kościół wkraczając na nowe ziemie, aby móc się zakorzenić musiał przyjmować obrzędowość miejscowej ludności i adaptować ją do swojej religii. tak więc nie widzę potrzeby odprawiania obrzędu w kościele rzymskokatolickim. wtórnym w stosunku do tego, co dawne, słowiańskie.

a tu proszę, fragmenty ze stron rodzimowierczych akurat:
Święto Godowe, przypadające na okres zimowego przesilenia, w pewnych regionach znane było również pod nazwą Zimowego Staniasłońca i trwać mogło nawet kilka dni. (...) Wiele pierwotnych słowiańskich zabiegów magicznym (w tym np. wspomniane już ścielenie słomy lub siana pod obrusem) nadal powszechnie jednak praktykowana jest w wielu domach po dziś dzień, choć z czasem nadano im chrześcijański wydźwięk i interpretację - również wyraz "kolęda" pierwotnie oznaczał radosną pieśń noworoczną, śpiewaną podczas odwiedzania znajomych gospodarzy w noc przesilenia zimowego.
Powiązań "Bożego Narodzenia" ze Świętem Godowym na terenie Polski jest zresztą znacznie więcej. Chrześcijańskie (szczególnie dominujące wyznanie na terenie RP) obchodzi dzień narodzin swojego zbawiciela 25 grudnia, choć jeszcze w III wieku obchodzono go 6 stycznia - dopiero w okresie późniejszym pojawiła się data 25 grudnia (pierwszy raz wzmiankowana w 336 roku). Przyczyniło się do tego obchodzone wówczas w Rzymie, również pogańskie święto przesilenia zimowego poświęcone bogu słońca Sol Invictus. Należący również do czcicieli tegoż Boga cesarz Konstantyn, po swoim połowicznym przyjęciu wiary chrześcijańskiej (w ten sposób próbując pogodzić dwie różne wiary) przemianował termin święta chrześcijańskiego na święto "pogańskie" (co z resztą w analogiczny sposób uczyniono przyjmując symbolikę krzyża).



pytacie dziewczyny o to co później. my wierzymy, że życie i śmierć są niekończącym się łańcuchem przemian. że rodzimy się i umieramy po wielokroć, odchodząc do świata przodków, do Nawii, by tam się uczyć, by tam odpocząć, nabrać sił, po czym wracamy zdawać kolejne egzaminy z człowieczeństwa. by naprawiać to co złego uczyniliśmy, by pomagać tym, jakim pomoc obiecaliśmy w innym życiu, a z różnych względów nie mogliśmy jej dopełnić, by odnajdywać ludzi jacy byli nam bliscy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
martusia, ale dlaczego uparcie mam sobie tlumaczyc, zycie po smierci religia? Ktora tak na prawde zostala "wynaleziona" przez ludzi, ktorzy jakos musieli sobie wytlumaczyc porzadek swiata i to co sie dzieje po smierci. A najlatwiej (i najmozliwiej) jest to sobie wytlumaczyc wlasnie "wierzeniami/religia"

i naja ma calkowita racje - wszystkie nasze swieta obchodzone jako chrzescijanskie maja zrodlo w poganstwie tepionym przez Kosciol Katolicki. Pismo Swiete, w formie jaka znamy dzisiaj , tak samo jak Przykazania - zostalo tworzone przez czlowieka, od samego poczatku powstania religii chrzescijanskiej, po Sobory (polecam poczytac) i dzisiejsze Encykliki i decyzje Watykanu.

i rzecza ktorej powinnismy sie oduczyc to jest robienie czegos pod publike i "bo co ludzie powiedza". Moja mama probuje nas przekonac do chrztu na wszelkie mozliwe sposoby. Ostatnio nawet uzyla argumentu: "byscie to zrobili dla swietego spokoju, zebym nie marudzila" - i powiedzcie jaki bylby w tym sens? ZADEN. bo wiem, ze pozniej pojawila by sie kwestia komunii i "skoro ochrzciliscie to juz niech idzie i do komunii", a dziecko pojdzie, ba nawet powie, ze chce - nie dlatego ze wierzy, tylko dlatego, ze sie naslucha o prezentach.
 
Do góry