reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bydgoszcz Szpital Biziela

dziewczyny dzisiaj mój ginekolog po tym jak nasłuchał się o moich porodowych rozterkach (termin mam na marzec) stwierdził, że żaden biziel, żadna 2 alternatywą ma być porodówka na markwarta, która ma ruszyć jakoś od nowego roku... słyszałyście już jakieś opinie na ten temat?


tak, gin który prowadził całą moją ciążę będzie tam pracował. szczegółów nie znam ale podobno ma być "wypas"
 
reklama
Witajcie dziewczyny
Ja urodziłam swoje maleństwo w Bizielu 10.09.2009 więc informacje mam bieżące.
Pierwsze wrażenie po wizycie w izbie przyjęć która przypomina warunkami raczej pekińskie targowisko, a nie izbę przyjęć w dość dużym mieście :) troszeczkę mnie zszokowała.
Natomiast po wizycie na oddziale mogę powiedzieć że nie jest tak wcale strasznie. Porodówka i oddział gdzie nas przewieziono po porodzie bardzo zadbany. Wcześniej w początkowej fazie ciąży leżałam na patologii i też nie mogę powiedzieć żeby jakoś straszyło na salach.
Jedynym mankamentem na obu oddziałach są toalety - które niestety widać musiały by być całkowicie wyremontowane bo wyglądają jak z wczesnych lat `80. No ale to niestety wina braku funduszy a nie złej woli personelu.
 
dziewczyny dzisiaj mój ginekolog po tym jak nasłuchał się o moich porodowych rozterkach (termin mam na marzec) stwierdził, że żaden biziel, żadna 2 alternatywą ma być porodówka na markwarta, która ma ruszyć jakoś od nowego roku... słyszałyście już jakieś opinie na ten temat?

Potwierdzam to co piszesz! Ja już się zdecydowałam, żeby tam rodzić :-) Z tego co wiem mają tam być pokoje 2-osobowe (w sumie ok 20 łóżek). Wiem, że właśnie trwa remont łazienek, wszystkie przetargi już się zakończyły (poza jednym) i może będą 2 tygodnie opóźnienia, ale w styczniu oddział wystartuje na pewno! I co najważniejsze- kadrą pracowniczą będzie ta fajna, stara ekipa z dwójki :-) Szukają chyba jeszcze tylko anestezjologa i lekarza od noworodków. :-)
Pozdrawiam wszystkie bydgoszczanki :-)
 
Kobietki,

oby tak było z tym startem nowej porodówki ;-)

co do oddziału patologii w bizielu, to ja w tej ciąży leżałam na tej wczesnej i było wszystko w porządku co do personelu. wiadomo, łazienki do bani, brak talerzy to norma , smutna szara rzeczywistość, ale jeśli wszystkie szpitale wydają ponad 65 % swoich funduszy na pensje to nigdy nie będzie dobrze w tej sferze ...
 
hej,
rodzilam (poczatek grudnia) w Bizielu. Jestem zadowolona, mimo, że nie była to kolorowa bajka, wiadomo. Ale na porodówce i położnictwie warunki sa naprawdę jak dla ludzi. Miałam swoją położną :-) i całe szczęście, polecam! To jest bardzo ważna osoba przy porodzie! Duuuuużo mi pomogła.
Najgorszy był pobyt na septyku, po prostu syf totalny, jak w krajach trzeciego świata :crazy: Ale na szczęście bylam tam tylko dobę ufffff
 
Droga ZAR_A ! Ja rodziłam w tym szpitalu rok wcześniej i na toalety ani warunki nie mogłam szczelac focha bo wszystko było super wyremontowane i czyściutko,pokoje 2 osobowe i jedna toaleta z osobnym prysznicem na 2 osoby:)
Co z tego?...... jak tam właśnie bardzo skrzywdzili mnie i moje dziecko (czytaj post str 10),wydaje mi się ze z tymi kibelkami to coś ci się pomyliło jednak ???......

A na SEPTYKU spędziłam z dzieckiem dwa tygodnie i nikomu tego nie zyczę !!!SYF KIŁA I MOGIŁA -faktycznie lata 80-te i to bardzo wczesne......
 
Trafilam na to forum poniewaz szukalam opinii o porodowkach w bydgoszczy jestem w 34 tygodniui ciazy i musze podjac decyzje gdzie bede rodzila.Troche sie zastanawialam czy napisac na tym forum poniewaz nie chcialabym, nikogo straszyc to nie moj cel. Przeczytalam wszystkie posty i musze sie zgodzic z tymi osobami ktore twierdza ze biziel to nie najlepsze miejsce na porod. Ja rodzilam w bizielu w lipcu 2007 roku i byl to dla mnie koszmar, ktorego skutki najbardziej odczul i odczowa do dzis moj synek. Trafilam 8 dni po terminie. Pech chcial ze to byl weekend tzn dokladnie w piatek. W nocy dostalam skurcze. Rano w osbote od lekarza uslyszalam ze to super ale dzis jest sobota i oni nie pracuja ale i tak sie spotkamy w koncu na porodowce. Dopiero w niedziele rano zdziwiony moimi skurczami lekarz wyslal mnie na porodowke. Tam zaczelo sie pieklo. Jeszcze pierwsza polozna byla bardzo pomocna mowila co robic rozmawiala z namitzn ze mna i moim mezem. Potem jednak nastapila zmiana i to byl juz koniec milych wspomnien. To bylo moje pierwsze dziecko i zostalam tak wlasnie potraktowana. Co ja moge wiedziec napewno mnie nie boli bo przeciez skad moge wiedziec jak boli. To sa najmilsze slowa bo cala reszte jaka slyszalam na porodowce od poloznej to az wstyd powtarzac. Zreszta biedna szla nastepnego dnia na urlop i nie mogla sie przemeczac. Potem byly skorcze parte. trwaly ponad dwie godziny. Gdy nieco szybciej pytalam sie lakarza ktory odbieral porod co jesli bedzie potzrebna cesarka uslyszalam ze nie mieszakmy w brazylii zeby cesrke na zamowienie robic. Po dwoch godzinach skorczy partych polozna z wielka laska stwierdzila ze poraz eby lekarz tez pomeczyl sie przy tym porodzie bo przeciez za darmoi pieniedzy brac nie bedzie. Pozniej to juz jak jakis koszmar stwierdzenie ze na cesarke jest za pozno ze trzeba kleszcze albo wyciskac i pomimo ze sie nie zgodzila to i tak wyciskal lekarz mojego dziecko. Z oburzeniem na mnie patrzyl jak krzyczalam z bolu, bo nic innego nie bylam w stanie zrobic. Spadek tetna mojego synka, ja dostalam tlen na uspokojenie. Gdyby nie lekarz ktory zjawil sie wtedy i kazal migiem mnie zawiesc na cesarke mojego synka dzisiaj by nie bylo. Opieka po porodzie jak moj maz zrobil awanture postarzszyl sadem to nie powiem byla ale chyba nie do konca taka jaka powinna. Napewno moj synek mial dobra opieke jak lezal na intensywnej terapii. Za co mocno dziekuje lekarzom i pielegniarkom. Pamietam jeszcze l;ekarza ktory odbieral porod jak nastepnego dnia po porodzie zjawil sie o mnie z pretensjami ze moj maz mial takie nerwy jak on mogl wogole. Nastepne nasze spotkanie bylo dopiero w izbie lekarskiej gdzie toczy sie sprawa przeciwko temu lekarzowi zreszta tak samo jak i w prokuraturze. Moj synek dzisiaj jest osoba niepelnosprawna, ma porazenie mozgowe...
 
Droga JUSTYNKO!
Widzę ,że i ty przeszłaś piekło w bizielu:no:
W moim przypadku było to trzecie dziecko i w porę zareagowałam:wściekła/y:,wiedziałam co i jak powinno przebiegać:wściekła/y:
Ja ze swoim mężem poprostu daliśmy łapówkę aby nie skończyło się tak ,jak właśnie w twoim przypadku(czytaj mój post str.10):no:.
Okropnie mi przykro,że tak cię własnie potraktowali:no:.
Na szczęście moja córeczka jest dziś śliczna ,zdrową córeczką:tak:,inaczej też bym im nie odpuściła!
Pozdrawiam.
 
reklama
Justyna,

aż mnie ciarki przeszły, ja też rodziłam w Bizielu w lipcu 2007, tyle ,że to była środa to może lekarze bardziej pracowici :-(miałam "tylko" poród pośladkowy SN. Na szczęście obeszło się bez żadnych powikłań.
Bardzo mi przykro, że skrzywdzili Twoje dzieciątko i trzymam kciuki, żeby w sądzie było wszystko ok. Dobrze, że nie odpuściliście. Tacy lekarze nie powinni pracować na tak odpowiedzialnych stanowiskach, gdzie powinni pomagać przychodzić na świat naszym dzieciom !
 
Do góry