reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

jak sobie radzic z dolegliwosciami Maluszków

Dziewczyny, byliśmy dzisiaj u alergologa (bo cały czas na buzi suche i czerwone), i pani stwierdziła, że prawie na pewno to AZS, krew tez daliśmy do badania żeby wykluczyc ewentualne alergeny pokarmowe.
No a to zapalenia skóry, to wywołują przede wszystkim roztocza, no a ja niestety mam sporo dywanów kudłatych i takie tam...
No to od dzisiaj zaczynam walkę z tym dziadostwem:wściekła/y:
Zaraz wylatują z chaty wszystkie dywany, pościel trzeba prać raz w tyg w wysokiej tem, zabawki pluszowe wypad, mozna je mrozić w zamrażarce. Muszę poszukać u nas w aptekach, jest taki preparat co się psika np. materace i na pół roku pomaga.
No mówię Wam, że się tyle nasłuchałam dzisiaj że nie wiem jak się po chacie poruszać wśród tego robactwa:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::szok:
Pani doktor powiedziała, że ona na studiach to musiała to ***** hodować i oglądać, to potem nie mogła przez miesiąc się do swojego łózka zbliżyć takie tam akcje odchodzą.
Powiedziała też że jak dziecko się bawi i kładzie na takim kudłatym dywanie, to te roztocza, żeńskie i męskie normalnie KOPULUJĄ świnie na moim dziecku!!!!!!!!
Boszeee zaraz się porzygam chyba!!!!!!!!!!!!!:szok::szok::szok:
 
reklama
Agik, no nie mogę, oplułam monitor!!!:-D:-D:-D
Ale Ty wiesz jak takie roztocza mogą się przydać????? Ja zadziałałam nimi na wyobraźnię Weroniki i dzięki temu przestała obgryzać pazury. Podpowiedziała mi to matka 3ga dzieci na tej mojej październikowej wyprawie na Mazury. Na Weronikę nic nie działało, ani prośby, ani krzyki, ani tłumaczenie - pazury obgryzała już prawie do krwi. Po czym zademonstrowałam jej w kompie jak wygląda roztocze i powiedziałam że jak obgryza pazury to to zjada. Dopomogło to, że akurat wtedy bolał Ją brzuch i Pani Doktor powiedziała że to mogą być robaki. Mija już pół roku i moje dziecko ma piękne, długie i zadbane paznokcie.:-D
 
Heh muszę ten sposób wypróbować na mojej dorosłej już siostrze, co tez pazury obgryza.
Ale Wojciowi do szczęścia to potrzebne nie jest- ZABIĆ GADY!!!!!
 
Agik strasznie Wam współczuję z tymi roztoczami, znaczy się alergią na nie. Bardzo to uciążliwe, bo cholerstwa są dosłownie wszędzie. A ubawiłam sie z twojego opisu:-D

Dzagud ja kosmetyczka a obgryzam paznokcie do krwi:zawstydzona/y: Nic na mnie nie działa. Pilnuję się kilka dni a potem heja, wszystkie dziesieć...:wściekła/y:
 
agik współczuję, ale oplułam monitor :-D:-D:-D
Roztocza są obrzydliwe, to fakt :baffled: Jak myślę, ile tego cholerstwa siedzi nawet na rzęsach, aż mnie trzącha :szok:
A myślisz o odkurzaczu wodnym? Kiedyś słyszałam, że są skuteczne, choć w cholerę upierdliwe w obsłudze :baffled:
 
Agik-widzialam kiedys jakis film otym w tv,ochyda:baffled: i ty mi przypomnialas,dzis jak sciagalam firane do prania i polecialo to swinstwo odrazu mialam przed oczami jak to naprawde wyglada:baffled:.Co do odkurzacza na wode tak slyszalam ze sa ok,kuzynka kupowala bo Mała ma tez uczulona na kurz.
 
Witam. Pawełek ma 18 miesięcy. Wczoraj o 11 zauważyłam u mojego synka gorączkę. Mial 39,7 nie chciał jeść leżał tylko i spal jak nigdy dotąd cały dzień. Bardzo się wystraszyłam bo zwymiotował dwa ziemniaczki które zjadł (to był cały jego obiad więcej nie chciał). Podałam mu czopek eferalganu ale mało pomogło. Dopiero wieczorem po nurofenie gorączka spadła po około godzinie a synek nagle zrobił się wesoły zdrowy i głodny. Nie wiem co to mogło być ale dziś już broi i jest świetnie. Nie wiem co to było ale ciesze się że minęło. Jutro rano do lekarza.
 
witam, chciałabym poruszyć sprawę stulejki. dostałam w czerwcu poczas bilasnu 2 latka skierowanie do chirurga w celach konsultacji. naczytałam sie w inetrnecie ze juz na wstapnej wizycie moga malemu na hama naciagnąć siusiaka. nie bede ukrywać ze sie przestraszylam i na wizyte nie poszlam. zdaje sobie sprawę z tego ze w koncu musze zrobic z tym porzadek. Jak wyglada sprawa u was? tzn waszych synków? robilyscie cos w zwaizku z tym? chodzilyscie po lekarzach, jak to wygdala w rzeczywistości. moze podpowiecie jakies dobrego lekarza w warszawie (nie sadyste). Boje sie ze skieruja mojego FIlipa na chirurgiczne przeciecie czy cos takiego, sprawa wyglada tak ze jak oddaje mocz to "pompuje" mu sie siusiak dosyć mocno. czy cos takiego da sie roziwazac jakimis masciami? POMOCY
 
reklama
szalona kobieto!- biegiem do lekarza- on ci przedstawi jakie macie opcje w zależności od stopnia zrośnięcia.
u nas zbieg wykonano ambulatoryjnie. Smarowanie maścią- godzina żeby podziałało- potem odklejanie. Wesoło nie był ale po tygodniu zapomnieliśmy o sprawie. na pewno jest to lepsze niż zatrzymywać mocz i bakterie za skóra!
 
Do góry