reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jedno za mało, troje za dużo - jakie słyszycie opinie

reklama
Najważniejsze nie mówić. Nie komunikowac. Ugryźć się w jezyk i przemilczeć. Nie robić min być uprzejmym. Bo tam co sobie kto myśli,czy docenia czy nie-jego sprawa. Ja wiele rzeczy myślę coś bardziej bym chciała coś mniej coś mi bardziej w duszy gra coś zupełnie nie ale nie komentuje na głos innym mamom. Pamiętam jak dziś jak spotkałam swoją znajomą która urodziła bliźnięta,pierwsza moja myśl był:o k... ale przechlapane...Sama trzy lata później urodziłam bliźnięta. Różne komentarze słyszę tyle że ja sama sobie w sumie współczuję 🤭😅😁
 
Mamy córeczkę 8 miesięcy i chcemy mieć tylko to jedno dziecko. Kilka osób pytało czy już staramy się o drugie, jakby było to oczywiste. Negatywnych komentarzy jeszcze nie słyszałam a jak ktoś pyta czemu to mam kilka argumentów. Moja siostra za to ma trójkę dzieci, więc średnio mamy po 2 🤣
 
Witajcie 😊
Bardzo fajny wątek, przeczytałam cały i postanowiłam dodać coś od siebie. Moja droga do macierzyństwa była długa i wyboista. O pierwsze dziecko walczyliśmy z mezem wiele lat, uslyszelismy ostatecznie diagnoze, ze brak u nas szans na naturalne poczecie. Zanim byłam w pierwszej ciąży słyszałam okropne komentarze, które w naszej sytuacji wpędzały mnie w depresję do tego stopnia, że zaczęłam unikać ludzi. Od niewinnych pytan kiedy dziecko, az po uszczypliwosci w stylu 'czemu się ociagamy', 'czy nie wiemy jak się dziecko robi', 'czy nam zademonstrować jak powinien wygladac seks'...okropieństwa. Po wielu latach naturalnych starań podeszliśmy do in vitro, dzieki czemu zaszłam w ciążę, z której doczekałam się synka 🩵. Niestety mój Synek urodzil się przedwcześnie i zmarł krotko po porodzie. Nagle ludzie zamilkli. Ci co byli najbardziej wygadani, nie mówili nic. Gdy powstaliśmy z kolan, wróciliśmy do kliniki. Zaszłam w ciążę i urodziłam zdrowa córkę 🩷. Gdy corcia miała 2 lata udało się zajść w 4ta ciążę (po drodze jeszcze poronilam). Wyobrażacie sobie, że mimo świadomości w rodzinie i wsrod znajomych tego jak długo staraliśmy się o maluszka (choc niewiele osób z naszego grona wie o naszym leczeniu) I tego, że straciłam pierwsze dziecko słyszałam komentarze w stylu 'to co, teraz chłopak?', ' pewnie synka byś chciala'. Ze względu na bol w moim sercu jaki noszę od lat, te komentarze były bardzo nie na miejscu. Dla mnie dziecko to absolutnie najwyzsze mozliwe blogoslawienstwo, najwazniejsze dla nas bylo to, zeby bylo zdrowe. Ostatecznie urodziłam synka. 🩵

Właśnie strescilam Wam 10 lat swojego życia 😆

Oboje z mezem bardzo pragniemy, aby w naszej rodzinie pojawił się jeszcze jeden mały człowiek. zobaczymy co życie przyniesie. No i pewnie znowu co niektórzy w moim otoczeniu będą mieli pole do kolejnych komentarzy!

Przykre jak ludzie lubią komentować, rzucać złośliwościami... przykro mi, że słyszałyście takie słowa. Nie rozumiem co to ludziom daje, może są w głębi duszy pp prostu nieszczęśliwi. Szczęśliwy człowiek raczej nie jest zgorzkniały i złośliwy. Pozdrawiam
 
Witajcie 😊
Bardzo fajny wątek, przeczytałam cały i postanowiłam dodać coś od siebie. Moja droga do macierzyństwa była długa i wyboista. O pierwsze dziecko walczyliśmy z mezem wiele lat, uslyszelismy ostatecznie diagnoze, ze brak u nas szans na naturalne poczecie. Zanim byłam w pierwszej ciąży słyszałam okropne komentarze, które w naszej sytuacji wpędzały mnie w depresję do tego stopnia, że zaczęłam unikać ludzi. Od niewinnych pytan kiedy dziecko, az po uszczypliwosci w stylu 'czemu się ociagamy', 'czy nie wiemy jak się dziecko robi', 'czy nam zademonstrować jak powinien wygladac seks'...okropieństwa. Po wielu latach naturalnych starań podeszliśmy do in vitro, dzieki czemu zaszłam w ciążę, z której doczekałam się synka 🩵. Niestety mój Synek urodzil się przedwcześnie i zmarł krotko po porodzie. Nagle ludzie zamilkli. Ci co byli najbardziej wygadani, nie mówili nic. Gdy powstaliśmy z kolan, wróciliśmy do kliniki. Zaszłam w ciążę i urodziłam zdrowa córkę 🩷. Gdy corcia miała 2 lata udało się zajść w 4ta ciążę (po drodze jeszcze poronilam). Wyobrażacie sobie, że mimo świadomości w rodzinie i wsrod znajomych tego jak długo staraliśmy się o maluszka (choc niewiele osób z naszego grona wie o naszym leczeniu) I tego, że straciłam pierwsze dziecko słyszałam komentarze w stylu 'to co, teraz chłopak?', ' pewnie synka byś chciala'. Ze względu na bol w moim sercu jaki noszę od lat, te komentarze były bardzo nie na miejscu. Dla mnie dziecko to absolutnie najwyzsze mozliwe blogoslawienstwo, najwazniejsze dla nas bylo to, zeby bylo zdrowe. Ostatecznie urodziłam synka. 🩵

Właśnie strescilam Wam 10 lat swojego życia 😆

Oboje z mezem bardzo pragniemy, aby w naszej rodzinie pojawił się jeszcze jeden mały człowiek. zobaczymy co życie przyniesie. No i pewnie znowu co niektórzy w moim otoczeniu będą mieli pole do kolejnych komentarzy!

Przykre jak ludzie lubią komentować, rzucać złośliwościami... przykro mi, że słyszałyście takie słowa. Nie rozumiem co to ludziom daje, może są w głębi duszy pp prostu nieszczęśliwi. Szczęśliwy człowiek raczej nie jest zgorzkniały i złośliwy. Pozdrawiam
Też chętnie czytam ten wątek, ale... Dżizas... Te komentarze, o których napisałaś 🤮 kiedy myślę, że nic mnie nie zdziwi to kolejna z dziewczyn dodaje komentarz. Skąd się biorą tacy ludzie.

Mimo wszystko jesteście bardzo dzielni. Pozdrowienia dla Was i Waszych małych błogosławieństw i oczywiście życzenia kolejnego🙂
 
Jak powiedziałam koleżance o 3 ciąży usłyszałam, ze jesteśmy „jak króliki” i to nie te czasy żeby tyle dzieci mieć, tak sobie radze, ze od wtedy nie byłam u niej na kawie i kontakt mamy ograniczony 😊
 
Witajcie 😊
Bardzo fajny wątek, przeczytałam cały i postanowiłam dodać coś od siebie. Moja droga do macierzyństwa była długa i wyboista. O pierwsze dziecko walczyliśmy z mezem wiele lat, uslyszelismy ostatecznie diagnoze, ze brak u nas szans na naturalne poczecie. Zanim byłam w pierwszej ciąży słyszałam okropne komentarze, które w naszej sytuacji wpędzały mnie w depresję do tego stopnia, że zaczęłam unikać ludzi. Od niewinnych pytan kiedy dziecko, az po uszczypliwosci w stylu 'czemu się ociagamy', 'czy nie wiemy jak się dziecko robi', 'czy nam zademonstrować jak powinien wygladac seks'...okropieństwa. Po wielu latach naturalnych starań podeszliśmy do in vitro, dzieki czemu zaszłam w ciążę, z której doczekałam się synka 🩵. Niestety mój Synek urodzil się przedwcześnie i zmarł krotko po porodzie. Nagle ludzie zamilkli. Ci co byli najbardziej wygadani, nie mówili nic. Gdy powstaliśmy z kolan, wróciliśmy do kliniki. Zaszłam w ciążę i urodziłam zdrowa córkę 🩷. Gdy corcia miała 2 lata udało się zajść w 4ta ciążę (po drodze jeszcze poronilam). Wyobrażacie sobie, że mimo świadomości w rodzinie i wsrod znajomych tego jak długo staraliśmy się o maluszka (choc niewiele osób z naszego grona wie o naszym leczeniu) I tego, że straciłam pierwsze dziecko słyszałam komentarze w stylu 'to co, teraz chłopak?', ' pewnie synka byś chciala'. Ze względu na bol w moim sercu jaki noszę od lat, te komentarze były bardzo nie na miejscu. Dla mnie dziecko to absolutnie najwyzsze mozliwe blogoslawienstwo, najwazniejsze dla nas bylo to, zeby bylo zdrowe. Ostatecznie urodziłam synka. 🩵

Właśnie strescilam Wam 10 lat swojego życia 😆

Oboje z mezem bardzo pragniemy, aby w naszej rodzinie pojawił się jeszcze jeden mały człowiek. zobaczymy co życie przyniesie. No i pewnie znowu co niektórzy w moim otoczeniu będą mieli pole do kolejnych komentarzy!

Przykre jak ludzie lubią komentować, rzucać złośliwościami... przykro mi, że słyszałyście takie słowa. Nie rozumiem co to ludziom daje, może są w głębi duszy pp prostu nieszczęśliwi. Szczęśliwy człowiek raczej nie jest zgorzkniały i złośliwy. Pozdrawiam
Dużo przeszłaś...Naprawdę..Jak dobrze że wszystko w sumie dobrze się skończyło i macie Wasze Maleństwa :) Aż mi trudno uwierzyć w to co piszesz, w te komentarze,to jest w ogóle możliwe...? Straszne spustoszenie musi być w głowach tych ludzi. Mi się czasami wydaje że ludzie naprawdę nie myślą,naprawdę nie biorą pod uwagę jaką drogę przechodzą niektóre osoby, ile muszą przejść żeby ,,poprostu" mieć dzieci. Mam kuzynkę,która ma 44 lata i która niedługo powita swoje pierwsze dziecko (ze swoim partnerem jest wiele lat). I autentycznie mnie to porusza że się udało i tak bardzo uważam na to co mówię do niej bo wydaje mi się taka bardzo bardzo krucha aż strach zakłócić ten ich piękny moment:)
 
reklama
Też chętnie czytam ten wątek, ale... Dżizas... Te komentarze, o których napisałaś 🤮 kiedy myślę, że nic mnie nie zdziwi to kolejna z dziewczyn dodaje komentarz. Skąd się biorą tacy ludzie.

Mimo wszystko jesteście bardzo dzielni. Pozdrowienia dla Was i Waszych małych błogosławieństw i oczywiście życzenia kolejnego🙂

Dużo przeszłaś...Naprawdę..Jak dobrze że wszystko w sumie dobrze się skończyło i macie Wasze Maleństwa :) Aż mi trudno uwierzyć w to co piszesz, w te komentarze,to jest w ogóle możliwe...? Straszne spustoszenie musi być w głowach tych ludzi. Mi się czasami wydaje że ludzie naprawdę nie myślą,naprawdę nie biorą pod uwagę jaką drogę przechodzą niektóre osoby, ile muszą przejść żeby ,,poprostu" mieć dzieci. Mam kuzynkę,która ma 44 lata i która niedługo powita swoje pierwsze dziecko (ze swoim partnerem jest wiele lat). I autentycznie mnie to porusza że się udało i tak bardzo uważam na to co mówię do niej bo wydaje mi się taka bardzo bardzo krucha aż strach zakłócić ten ich piękny moment:)
Dzięki, dziewczyny, za ciepłe słowo 😊 mam wrazenie, że dopiero teraz po tych wszystkich latach mam odwagę, a nawet potrzebę, mówić o tym co doświadczyłam. Dla mnie to chyba jakies oczyszczenie. W tych najgorszych chwilach zapadałam się w sobie i nie potrafiłam powiedzieć nic, nie miałam sily - ani stanąć we własnej obronie, ani szczerze pogadać z kimś kto nie rozumie. Fajnie, że mimo różnych doswiadczen można tu spotkać wspaniałe kobiety o takiej empatii i szczerym sercu.
 
Do góry