reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jedno za mało, troje za dużo - jakie słyszycie opinie

Ja mam to nieszczęście obracać się w otoczeniu, gdzie wiele kobiet zostało dotkniętych poronieniem, zdarzały się też niestety martwe urodzenia czy poważne choroby u dzieci. Może dlatego aż tak często nie spotykam się z takimi komentarzami.

Już chyba przywykłam, że zawsze coś się znajdzie do krytyki. Wyobraźcie sobie, że moje dziecko po operacji serca w krążeniu pozaustrojowym, mające 2 miesiące było porównywane w rozwoju do innego dziecka w rodzinie. Starszego i w pełni zdrowego. Żadnych dzieci nie powinno się porównywać, nawet urodzonych tego samego dnia...

Może to głupie, ale myślałam, że mi serce pęknie jak ktoś mówił, że ona jest taka malutka, czy dobrze przybiera itp. a to naprawdę było najmniejsze zmartwienie wtedy.
 
reklama
Ja mam to nieszczęście obracać się w otoczeniu, gdzie wiele kobiet zostało dotkniętych poronieniem, zdarzały się też niestety martwe urodzenia czy poważne choroby u dzieci. Może dlatego aż tak często nie spotykam się z takimi komentarzami.

Już chyba przywykłam, że zawsze coś się znajdzie do krytyki. Wyobraźcie sobie, że moje dziecko po operacji serca w krążeniu pozaustrojowym, mające 2 miesiące było porównywane w rozwoju do innego dziecka w rodzinie. Starszego i w pełni zdrowego. Żadnych dzieci nie powinno się porównywać, nawet urodzonych tego samego dnia...

Może to głupie, ale myślałam, że mi serce pęknie jak ktoś mówił, że ona jest taka malutka, czy dobrze przybiera itp. a to naprawdę było najmniejsze zmartwienie wtedy.
To wcale nie jest głupie. Wszystkie słowa odbieramy z perspektywy własnych doświadczeń. Wierzę w to mocno, że często ludzie nie mają złych intencji. Wiadomo...czyste złośliwości są zapewne wypowiadane w celu zranienia drugiej osoby, pewnej prowokacji, ale niektóre pytania wierzę, że sa zadawane z troski i ciekawości. Jak np w moim przypadku pytanie 'kiedy dziecko?'. Dla mnie to był powód do tygodniowego płaczu, bo bardzo chcieliśmy, a nie mogliśmy. A znajomi chcieli moze w ten sposob zachecic nas do rozmowy? Chce w to wierzyc. Wiele osób, których problem niepłodności nie dotknął nie rozumie jak to jest. Pamiętam jak tesciowa próbowała mnie pocieszyć mówiąc, że ona wie co czuje, bo ona też myslala, że nie będzie mogła mieć dzieci - o pierwsze dziecko musiała się starać aż 3 miesiące! 3 miesiące... Dla mnie to brzmiało jak ponury zart, jeszcze bardziej mnie dobiło, a ona chciała dobrze... tak samo w Twoim przypadku - byłaś zatroskana i zmartwiona i takie uwagi dot wagi Twojego dziecka Cie dobijały, a może rozmówca się po prostu troszczyl? Chce w to wierzyć, może jestem naiwna.
Tutaj też mamy trójki dzieci pisały, że słyszały slowa krytyki dotyczące tak dużej liczby dzieci. Nazywane byly królikami i patologia. Jeśli nam się uda jeszcze z jednym maluchem i usłyszę coś podobnego to to będzie tak niedorzeczne określenie w naszym przypadku, że aż śmieszne. Wszystko kwestia perspektywy :)
 
Komentarze ludzi są straszne i po przeczytaniu tego wątku widzę, że muszę się przygotować na więcej, bo nie planuję kolejnych dzieci, bo ciąża to dla mnie zbyt trudny i stresujący czas.

Aktualnie jestem w 30tc, to pierwsza ciąża. Od początku bardzo źle ją przechodzę. Najpierw wymioty tak wielkie, że leżałam odwodniona na oddziale i nie byłam w stanie się podnieść. Cukrzyca ciążowa też od samego początku. Od 18tc to już ciągły strach i leżenie kilka tygodni na patologii, teraz leżę w domu. Codziennie myślę o porodzie przedwczesnym i jakie szanse ma mój synek. W najtrudniejszym czasie, gdy płakałam codziennie, dzwoniła teściowa i najbardziej przeżywała to, że jej syn musi jakoś wytrzymać, bo od tak dawna mamy zakaz seksu... No ale potem stwierdziła, że odbije sobie jak będziemy się starać o drugie dziecko, koniecznie dziewczynkę! 😳
 
Komentarze ludzi są straszne i po przeczytaniu tego wątku widzę, że muszę się przygotować na więcej, bo nie planuję kolejnych dzieci, bo ciąża to dla mnie zbyt trudny i stresujący czas.

Aktualnie jestem w 30tc, to pierwsza ciąża. Od początku bardzo źle ją przechodzę. Najpierw wymioty tak wielkie, że leżałam odwodniona na oddziale i nie byłam w stanie się podnieść. Cukrzyca ciążowa też od samego początku. Od 18tc to już ciągły strach i leżenie kilka tygodni na patologii, teraz leżę w domu. Codziennie myślę o porodzie przedwczesnym i jakie szanse ma mój synek. W najtrudniejszym czasie, gdy płakałam codziennie, dzwoniła teściowa i najbardziej przeżywała to, że jej syn musi jakoś wytrzymać, bo od tak dawna mamy zakaz seksu... No ale potem stwierdziła, że odbije sobie jak będziemy się starać o drugie dziecko, koniecznie dziewczynkę! 😳
Och matko! Może nie odbieraj od niej telefonów...😑😔 To 30 TC będzie ok,! Już jest bezpiecznie. Trzymaj się dzielnie i powodzenia!!
 
Komentarze ludzi są straszne i po przeczytaniu tego wątku widzę, że muszę się przygotować na więcej, bo nie planuję kolejnych dzieci, bo ciąża to dla mnie zbyt trudny i stresujący czas.

Aktualnie jestem w 30tc, to pierwsza ciąża. Od początku bardzo źle ją przechodzę. Najpierw wymioty tak wielkie, że leżałam odwodniona na oddziale i nie byłam w stanie się podnieść. Cukrzyca ciążowa też od samego początku. Od 18tc to już ciągły strach i leżenie kilka tygodni na patologii, teraz leżę w domu. Codziennie myślę o porodzie przedwczesnym i jakie szanse ma mój synek. W najtrudniejszym czasie, gdy płakałam codziennie, dzwoniła teściowa i najbardziej przeżywała to, że jej syn musi jakoś wytrzymać, bo od tak dawna mamy zakaz seksu... No ale potem stwierdziła, że odbije sobie jak będziemy się starać o drugie dziecko, koniecznie dziewczynkę! 😳
Boże... co za kobieta! Koszmar!!!! Maluszek nawet jak postanowi przyjść już na świat go będzie wszystko dobrze. Trzymaj się dzielnie 🩵
 
To wcale nie jest głupie. Wszystkie słowa odbieramy z perspektywy własnych doświadczeń. Wierzę w to mocno, że często ludzie nie mają złych intencji. Wiadomo...czyste złośliwości są zapewne wypowiadane w celu zranienia drugiej osoby, pewnej prowokacji, ale niektóre pytania wierzę, że sa zadawane z troski i ciekawości. Jak np w moim przypadku pytanie 'kiedy dziecko?'. Dla mnie to był powód do tygodniowego płaczu, bo bardzo chcieliśmy, a nie mogliśmy. A znajomi chcieli moze w ten sposob zachecic nas do rozmowy? Chce w to wierzyc. Wiele osób, których problem niepłodności nie dotknął nie rozumie jak to jest. Pamiętam jak tesciowa próbowała mnie pocieszyć mówiąc, że ona wie co czuje, bo ona też myslala, że nie będzie mogła mieć dzieci - o pierwsze dziecko musiała się starać aż 3 miesiące! 3 miesiące... Dla mnie to brzmiało jak ponury zart, jeszcze bardziej mnie dobiło, a ona chciała dobrze... tak samo w Twoim przypadku - byłaś zatroskana i zmartwiona i takie uwagi dot wagi Twojego dziecka Cie dobijały, a może rozmówca się po prostu troszczyl? Chce w to wierzyć, może jestem naiwna.
Tutaj też mamy trójki dzieci pisały, że słyszały slowa krytyki dotyczące tak dużej liczby dzieci. Nazywane byly królikami i patologia. Jeśli nam się uda jeszcze z jednym maluchem i usłyszę coś podobnego to to będzie tak niedorzeczne określenie w naszym przypadku, że aż śmieszne. Wszystko kwestia perspektywy :)
W tym przypadku to nie dobre intencje tylko bezmyślność i bral taktu.
Komentarze ludzi są straszne i po przeczytaniu tego wątku widzę, że muszę się przygotować na więcej, bo nie planuję kolejnych dzieci, bo ciąża to dla mnie zbyt trudny i stresujący czas.

Aktualnie jestem w 30tc, to pierwsza ciąża. Od początku bardzo źle ją przechodzę. Najpierw wymioty tak wielkie, że leżałam odwodniona na oddziale i nie byłam w stanie się podnieść. Cukrzyca ciążowa też od samego początku. Od 18tc to już ciągły strach i leżenie kilka tygodni na patologii, teraz leżę w domu. Codziennie myślę o porodzie przedwczesnym i jakie szanse ma mój synek. W najtrudniejszym czasie, gdy płakałam codziennie, dzwoniła teściowa i najbardziej przeżywała to, że jej syn musi jakoś wytrzymać, bo od tak dawna mamy zakaz seksu... No ale potem stwierdziła, że odbije sobie jak będziemy się starać o drugie dziecko, koniecznie dziewczynkę! 😳
Kiedy myślę znowu, że nic mnie już nie zdziwi... Wchodzi ona - bohaterka niejednego dowcipu i wielu horrorów - teściowa 😅😅😅

Oczywiście żartuje, ale tak serio takie komentarze to porażka.
 
Już chyba przywykłam, że zawsze coś się znajdzie do krytyki. Wyobraźcie sobie, że moje dziecko po operacji serca w krążeniu pozaustrojowym, mające 2 miesiące było porównywane w rozwoju do innego dziecka w rodzinie.
Moja teściowa, kobieta po studiach okołomedycznych, do tej pory nie rozumie na czym polega wiek korygowany. A zaczęliśmy jej tłumaczyć zaraz po porodzie, że tej rozwój będzie 3 miesiące do tyłu, że nie liczy się od daty porodu tylko od tej daty, która miała być datą porodu, ale nie dociera. Mały ma 4,5 miesiąca urodzeniowo, 1,5 miesiąca korygowanego, a ona pyta, czy rozszerzamy dietę.
 
Moja teściowa, kobieta po studiach okołomedycznych, do tej pory nie rozumie na czym polega wiek korygowany. A zaczęliśmy jej tłumaczyć zaraz po porodzie, że tej rozwój będzie 3 miesiące do tyłu, że nie liczy się od daty porodu tylko od tej daty, która miała być datą porodu, ale nie dociera. Mały ma 4,5 miesiąca urodzeniowo, 1,5 miesiąca korygowanego, a ona pyta, czy rozszerzamy dietę.
Akurat jak bardzo absurdalnie to wygląda to dietę rozszerza się zgodnie z wiekiem urodzeniowym. Także zgodnie z zaleceniami WHO za 1,5 miesiąca możecie zaczynać:) nam nawet neonatolog dał zielone światło gdy Synek miał 6/4,5 miesiąca.
Moje koleżanki pielęgniarki też dopytywały o co w tym chodzi bo dla kogoś kto nie uzywa na codzień pojęcia wiek korygowany może to się wydawać nieco zagmatwane
 
Akurat jak bardzo absurdalnie to wygląda to dietę rozszerza się zgodnie z wiekiem urodzeniowym. Także zgodnie z zaleceniami WHO za 1,5 miesiąca możecie zaczynać:) nam nawet neonatolog dał zielone światło gdy Synek miał 6/4,5 miesiąca.
Moje koleżanki pielęgniarki też dopytywały o co w tym chodzi bo dla kogoś kto nie uzywa na codzień pojęcia wiek korygowany może to się wydawać nieco zagmatwane
Jest warunek, że musi być skończone 3 miesiące korygowane ;) poza tym u nas do tych 6 miesięcy jeszcze trochę, a rozszerzanie planujemy na 5 miesięcy korygowanych najwcześniej. Mały rozwija się idealnie według wieku korygowanego, nie będę przyspieszać
Ale to tylko jeden przykład, generalnie teściowa oczekuje zachowania 4miesięcznego dziecka i nie rozumie, że on rozwojowo ma niecałe 2. Już się szykuję mentalnie na to, jak przyjedzie we wrześniu i będzie pytać, czemu nie siedzi.

Dla mnie to też logiczne, że można tego nie rozumieć, ale na litość xD ja doczytałam, moja mama doczytała, a teściowa już nie może? Tyle razy jej to tłumaczyliśmy, że to aż żałosne.
 
reklama
Och matko! Może nie odbieraj od niej telefonów...😑😔 To 30 TC będzie ok,! Już jest bezpiecznie. Trzymaj się dzielnie i powodzenia!!

Boże... co za kobieta! Koszmar!!!! Maluszek nawet jak postanowi przyjść już na świat go będzie wszystko dobrze. Trzymaj się dzielnie 🩵

W tym przypadku to nie dobre intencje tylko bezmyślność i bral taktu.

Kiedy myślę znowu, że nic mnie już nie zdziwi... Wchodzi ona - bohaterka niejednego dowcipu i wielu horrorów - teściowa 😅😅😅

Oczywiście żartuje, ale tak serio takie komentarze to porażka.
Dzięki dziewczyny ❤️ Teraz już jestem troszkę spokojniejsza o malucha, ale wiadomo, że każda chce wytrzymać jak najdłużej i liczy się z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień 😌
A teściowa teraz dzwoni raz na dwa tygodnie to chociaż spokój był, ale za parę dni ma nas odwiedzić i już myślę co ciekawego od niej usłyszę 😅
 
Do góry