reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jestem przeciwniczką prywatnych przedszkoli

Już parę razy pojawiało się tu podsumowanie, że wszystko zależy od ludzi.
1. Od dyrektora placówki: jeden potrafi pozwolić nauczycielom na wprowadzanie innowacyjnych metod i indywidualne podejście do dziecka, drugi utknie gdzieś w metodyce lat 70-tych i nie pozwala na zmiany albo w ogóle jest spoza branży a ma "swoje wymagania". Jeden ma kasę na wszystko (np. od gminy) drugi powtarza, że nie ma pieniędzy.
2. Od nauczycielek: co widać po różnicach w relacjach dziecko- przedszkolanka- rodzic nawet w obrębie placówki a w różnych grupach.
3. Od oczekiwań rodzica: te bywają czasem absurdalne :p Jak to mówią jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził :D

Mój skarb chodzi do przedszkola miejskiego i oboje sobie chwalimy (placówka częściowo wyremontowana, budynek wolnostojący budowany jako przedszkole, dobry kontakt z przedszkolankami, praca w małych grupach, dyscyplina w granicach rozsądku, zajęcia zorganizowane i czas zabawy indywidualne, zajęcia dodatkowe dla chętnych). Szkoda byłoby mi kasy na przedszkole prywatne w którym na pewno nie byłoby lepiej :) (choć mogłoby być też dobrze).
 
reklama
kurcze,,,:-(
mojego3letniego synka nieprzyjeli do przedszkola publicznego...
poniewaz ja niepracuje:-:)-:)-(taka dyskryminacja,,,selekcja,,,
moim zdaniem kazde dziecko ma prawo do edukacji:tak:
a na prywatne niestety ale mnie niestac:no:
jestem załamana...

a co ma powiedziec mama, której dziecko tez się nie dostało, bo posżły prawie wyłącznie dzieci ze związków partnerskich, a nie małżeńskich?? Mam przykład w postaci moich sąsiadów: jedni zycja bez ślubu, ona nie pracuje i ma dwójke dzieci w przedszkolu (bo samotna matka), a drudzy pracują oboje, są małżeństwem i dziecko się nie dostało, bo pierwszeństwo samotni rodzice. Super!!
Żebyście mnie dobrze zrozumiały, nie mam nic przeciwko związkom partnerskim, ale robienie z nich na siłę samotnych rodziców, jest nie fair.
 
Wszelkie generalizowanie i uogólnianie nie ma większego sensu. Są dobre i złe przedszkola, zarówno prywatne i państwowe. Warto więc dokładnie sprawdzić gdzie posyła się dziecko. Na pewno trzeba zwrócić uwag na ofert edukacyjną, powinna być jak najbardziej urozmaicona. Ostatnio dużo się mówi o zabawach fundamentalnych i ich dobrym wpływie na rozwój dziecka. Podobno takie praktyki będą stosowane w nowo otwartej Akademii Elfów, zawsze można przyjść na dzień otwarty i przekonać się
 
Witam

Jestem studentką pedagogiki AŚ i mamą 3,5 letniej Malwiny. Szukając przedszkola spotkałam się z wielkim rozczarowaniem. Postanowiłam zatem przeprowadzić badanie dotyczące postrzegania i wymagań młodych mam względem placówek. Pierwszą częścią badania było zapytanie jakie są przedszkola. Teraz chciałam się dowiedzieć jakie powinno być to idealne przedszkole.
Wyniki badania zostaną wykorzystane wyłącznie w celach naukowych.
Zatem bardzo proszę o pomoc. Pod poniższym adresem znajdziecie krótką ankietę dotycząca idealnego przedszkola.

Idealne przedszkole - www.ankietka.pl

pozdrawiam serdecznie
 
Osobiście uważam, że pomiedzy przedszkolem prywatnym, a przedszkolem państwowym znajduje sie ogromna przepaść. Mam doswiadczenie, gdyż starszy syn chodzi do przedszkola państwowego, a młodszy do prywatnego. Początkowo byliśmy zmuszeni, aby młodszego posłać do prywatnego przedszkola, gdyż, był za mały, aby go do państwowego przyjeli. Jednak teraz, zostawiliśmy go w przedszkolu prywatnym. Podejście do dziecka w obydwu placówkach jest zupełnie inne. zachęcam do przejrzenia dwóch wpisów na moim blogu, dotyczacych tego wlaśnie tematu:
Realna rzeczywistość at DobryTata.waw.pl
Realna rzeczywistość 2 at DobryTata.waw.pl
Pozdrawiam
Sławek
 
nie da się jednoznacznie określić prywatne, czy publiczne i takie i takie może nie podołać wychowaniu dziecka, wszystko zależy od konkretnej placówki
 
nie da się jednoznacznie określić prywatne, czy publiczne i takie i takie może nie podołać wychowaniu dziecka, wszystko zależy od konkretnej placówki

Oczywiście, że tak.
Jednak z mojego doświadczenia wynika, że w przedszkolu prywatnym jest zupełnie inne podejście do dziecka niż w placówkach państwowych. Nie ma to znaczenia w sytuacji gdy dziecko jest grzeczne i nie sprawia kłopotów wychowawczych.
Kiedy jednak dziecko nie chce się łatwo podporządkować woli nauczycielki, wtedy pojawiają się problemy.
Moi obydwaj synowie mają "charakterki" i potrafią być uparci. Więc w przedszkolu potrafią niejednokrotnie tupnąć nogą.
W przedszkolu prywatnym nigdy nie miałem sytuacji, aby któraś z pań nie potrafiła sobie poradzić z dzieckiem.
W przedszkolu państwowym niejednokrotnie odbierałem telefon z przedszkola z tekstem "niech pan zabierze syna z przedszkola, bo nie możemy sobie z nim poradzić". Ile razy można tłumaczyć, że to one mają wykształcenie pedagogiczne, że to one są uczone jak sobie radzić z dzieckiem? Ile razy można im powtarzać, że to one są na miejscu i mają możliwość obserwowania dziecka, że mają możliwość zapobiegnąć wybuchowi, zanim do niego dojdzie, a nie czekać do momentu, gdy już nie są w stanie sobie poradzić z dzieckiem i trzeba dzwonić do rodzica? A ile razy było tak, że wystarczyło pięć minut rozmowy z synem przez telefon i wszystko wracało do normy. A wystarczyło wysłuchać dziecko i zaakceptować uczucia nim targające.
Czasem zastanawiam się, czy te panie w ogóle kończą pedagogikę, bo mam wrażenie, że równie dobrze mogłyby zostać zwerbowane z łapanki na ulicy.
A ile trudu potrzeba, aby jedna z drugą zaakceptowały zalecenia psychologa z poradni psychologicznej. To po prostu słów brakuje. "Bo ona nie może jednego dziecka traktować indywidualnie, odmiennie niż pozostałe dzieci" - taki argument słyszałem już kilkakrotnie.
Moje uprzedzenie nie wynika z zasłyszanych opinii. Moje uprzedzenie jest efektem kilku lat uczęszczania syna do przedszkola. Gdybym wiedział, ze tak to będzie wyglądało, to starszego syna z pewnością także posłałbym od początku do przedszkola prywatnego.
pozdrawiam
Sławek
 
Ostatnia edycja:
Osobiście uważam, że pomiedzy przedszkolem prywatnym, a przedszkolem państwowym znajduje sie ogromna przepaść. Mam doswiadczenie, gdyż starszy syn chodzi do przedszkola państwowego, a młodszy do prywatnego. Początkowo byliśmy zmuszeni, aby młodszego posłać do prywatnego przedszkola, gdyż, był za mały, aby go do państwowego przyjeli. Jednak teraz, zostawiliśmy go w przedszkolu prywatnym. Podejście do dziecka w obydwu placówkach jest zupełnie inne. zachęcam do przejrzenia dwóch wpisów na moim blogu, dotyczacych tego wlaśnie tematu:
Realna rzeczywistość at DobryTata.waw.pl
Realna rzeczywistość 2 at DobryTata.waw.pl
Pozdrawiam
Sławek

Przeczytałam wpisy na blugu nie mam jeszcze doświadczenia z państwowym bo synek idzie do niego od września , ale w prywatnym w którym jest teraz jest tak jak piszesz . Panie to ciocie , dzieciaki sa przytulane gdy tego potrzebują .
Do tego można jeszcze dodać dzieci które w innym przedszkolu by być nie mogły bo pewnie paniom by się nie chciało , jest chłopiec który miał problemy z jedzeniem ( wymuszał wymioty zeby tylko nie jeść ) i tu panie nie robiły problemów , dziewczynka która jest wcześniakiem i jest dużo do tyłu od innych dzieci i tak by długo wymieniać . tam nie ma problemu z opieką nad tymi dziećmi . Poza tym ciekawe zajęcia , super wyposażony plac zabaw itp.
Mój synek też nie jest dzieckiem aniołkiem , gania zamiast siedzieć na zajęciach typu angielski . Ale panie chwalą bo mimo biegania wie wszystko co się dzieje . Zobaczę jak będzie w państwowym ale jeśli będzie coś nie tak wróci do prywatnego
 
reklama
Drodzy rodzice wszystko zależy od wielu czynników. Ja wraz z moją rodzinką mieszkam w Krzeszowicach i u nas mamy tylko jedno przedszkole z prawdziwgo zdarzenia i jest ono PRYWATNE - GORĄCO POLECAM. Nazywa sie Akademia małych Tygrysków i jest dokładnie takie jakie powinno byc prawdziwe przedszkole. Dzieciaki uwielbiają do niego chodzic, widać jak się rozwijają, a babcie szaleja jak maluchy śpiewaja po FRANCUSKU I ANGIELSKU. Nie ma tam mowy o stresie itp. Krotko mówiąc polecam . Oczywście zgadza sie, że nie kazde prywtne musi byc dobre (sa jeszcze dwa, ale to wyciagalnia pieniedzy) i panstwowe, ale nawet o nim nie chce wspominac. Fakt, że większośc naszych znajomych przepisuje swoje dzieci do tygrysków sam mówi za siebie, pomimo minusa jakim jest cena, ale w koncu mowimy o dzieciach. Pozdrawiam


Oczom własnym nie wierzę - Małe Tygryski to zwycięzca, ale w kategorii ANTYPRZEDSZKOLA! Niewykwalifikowana kadra - wystarczy spytać telefonicznie o jakąkolwiek metodę reklamowaną w ich folderze, by usłyszeć kilka pedagogicznych formułek bez pokrycia. Masówka, nastawiona na wyciąganie kasy od rodziców z ambicjami na "prywatne". Rok temu reklamowali nawet miejski, czyli publiczny plac zabaw jako "piękny i własny", a trzeba było przejść spory kawałek i z ruchem ulicznym, by tam w ogóle dotrzeć. Słowem byłyśmy, widziałyśmy, stanowczo odradzamy.




 
Do góry