reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karta ciąży

Dołączył(a)
19 Wrzesień 2023
Postów
7
Hej, jestem w 23tc do tej pory nie otrzymałam od lekarza karty ciąży... wszędzie pisze, że jest to obowiązkowe, ale mój lekarz twierdzi, że skoro mam teczkę ze wszystkimi badaniami, wynikami, kartami przebiegu wizyt to nie potrzebuje karty ciąży w formie papierowej książeczki. Czy z tego tytułu nie będzie problemów w szpitalu przy porodzie, że nie posiadam takowej?
 
reklama
Rozwiązanie
Hmm, ale kartę ciąży lekarz zakłada jakoś od razu przy 1 wizycie jak potwierdzi ciążę, poza tym wpisuje tam wszystkie wyniki morfologii, moczu, zalecone leki, ciśnienie, wagę, tydzień ciąży, czy są infekcje jakieś, tętno dziecka, długość szyjki, więc dziwne, że Pani nie ma.
Screenshot_20240105_224902_Samsung Internet.jpg
 
reklama
Ja miałam takiego ginekologa, że wszystkie wizyty i badania były drukowane i umieszczane w skoroszycie, ale na każdej wizycie drukował jeszcze jedną kartkę z podsumowaniem najważniejszych informacji. W szpitalach byli mocno wkurzeni jak widzieli ten skoroszyt, ale jakoś ogarniali. W ostatniej ciąży miałam innego lekarza, dostałam tę typowa "kartę ciąży" i co chwilę musiałam wyciągać teczkę, bo ktoś chciał oglądać oryginały wyników a nie to co wpisał lekarz i podstemplowal swoją pieczątką. Jeszcze przy wypisie musiałam się upominać o oddanie mi tych oryginałów i przeglądać z lekarzem całą moja dokumentację szpitalną, żeby znaleźć tam kartki, które mi kazali im dać. Także trudno za nimi nadążyć.

Chyba miałabym brak ksiazeczki w nosie, byleby rzeczywiście w teczce był porządek. Jedyne w czym by mi to przeszkadzało, to funkcjonowanie na co dzień. Wożenie do pracy, na zakupy, na spacer itd. całej teczki to niepotrzebne dźwiganie - przy sobie zawsze miałam tylko "kartę ciąży" (od pierwszego lekarza nosiłam tę jedną z podsumowaniami), teczkę to tylko na wizyty i do szpitala.

@marti20 A nie chodzisz na szkole rodzenia, zeby tam położna Ci powiedziała jak to wygląda z ich perspektywy? Albo możesz iść na zwiedzanie porodówki i tam spytać?
 
Zgadza się! Ale po prawdzie, miałam mnóstwo konsultacji lekarskich (na NFZ i prywatnych) w ciąży i nikt nigdy nie chciał oglądać karty ciąży. Jedyne co mi przyświecało z tym stałym noszeniem karty ciąży przy sobie, to że ratownicy ją znajdą, gdybym gdzieś zemdlała, miała wypadek itp.
 
Ja miałam takiego ginekologa, że wszystkie wizyty i badania były drukowane i umieszczane w skoroszycie, ale na każdej wizycie drukował jeszcze jedną kartkę z podsumowaniem najważniejszych informacji. W szpitalach byli mocno wkurzeni jak widzieli ten skoroszyt, ale jakoś ogarniali. W ostatniej ciąży miałam innego lekarza, dostałam tę typowa "kartę ciąży" i co chwilę musiałam wyciągać teczkę, bo ktoś chciał oglądać oryginały wyników a nie to co wpisał lekarz i podstemplowal swoją pieczątką. Jeszcze przy wypisie musiałam się upominać o oddanie mi tych oryginałów i przeglądać z lekarzem całą moja dokumentację szpitalną, żeby znaleźć tam kartki, które mi kazali im dać. Także trudno za nimi nadążyć.

Chyba miałabym brak ksiazeczki w nosie, byleby rzeczywiście w teczce był porządek. Jedyne w czym by mi to przeszkadzało, to funkcjonowanie na co dzień. Wożenie do pracy, na zakupy, na spacer itd. całej teczki to niepotrzebne dźwiganie - przy sobie zawsze miałam tylko "kartę ciąży" (od pierwszego lekarza nosiłam tę jedną z podsumowaniami), teczkę to tylko na wizyty i do szpitala.

@marti20 A nie chodzisz na szkole rodzenia, zeby tam położna Ci powiedziała jak to wygląda z ich perspektywy? Albo możesz iść na zwiedzanie porodówki i tam spytać?
Do szkoły rodzenia idę od marca.
Jakoś wymuszę by mi ją wypisał.
 
Karta ciąży jest Ci bardzo potrzeba, musisz ją wymusić od lekarza, przede wszystkim do wypłaty becikowego ( jeśli oczywiście Ci się należy ), ponad to są tam wypisane wszystkie wyniki Twoich badań, gdy z jakiejś przyczyny będziesz musiała zgłosić się do szpitala ( czego Ci nie życzę ) to taka karta będzie niezbędna.
 
Karta ciąży jest Ci bardzo potrzeba, musisz ją wymusić od lekarza, przede wszystkim do wypłaty becikowego ( jeśli oczywiście Ci się należy ), ponad to są tam wypisane wszystkie wyniki Twoich badań, gdy z jakiejś przyczyny będziesz musiała zgłosić się do szpitala ( czego Ci nie życzę ) to taka karta będzie niezbędna.
Karta ciąży nie jest potrzrbna do becikowego. Lekarz lub połozna wypisują zaswiadczenie o opiece przed 10tc. Mogą to zrobic na podstawie karty, ale też wozut wpisanych w systemie.
 
Karta ciąży jest Ci bardzo potrzeba, musisz ją wymusić od lekarza, przede wszystkim do wypłaty becikowego ( jeśli oczywiście Ci się należy ), ponad to są tam wypisane wszystkie wyniki Twoich badań, gdy z jakiejś przyczyny będziesz musiała zgłosić się do szpitala ( czego Ci nie życzę ) to taka karta będzie niezbędna.

Czy Ty możesz zacząć weryfikować informacje, które przekazujesz ludziom?
Sprawdzenie tego co jest potrzebne do becikowego zajęło mi 30 sekund.


Powiedz mi gdzie tam masz kartę ciąży?
 
reklama
A ktoś w ogóle dostaje teraz becikowe? Tam jest jakoś chory próg dochodowy...

Jest 1922zł netto, przy pierwszym dziecku to 5 766zł biorąc pod uwagę, że minimalna to ok 3100zł od stycznia, to przy 1 dziecku raczej już mało kto się załapie, ale czym więcej dzieci tym wiadomo "łatwiej się załapać" u mnie np. to już 9 610zł - ja się co prawda nie łapię, ale myślę że sporo osób w podobnym modelu już tak
 
Do góry