reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kiedy oglosilyscie, ze jestescie w ciazy?

Maz wiedzial od razu. Swoim rodzicom powiedzialam po pierwszej wizycie u lekarza (z prosba o zachowanie tajemnicy), tesciom po USG- w 11 tyg. Znajomi i reszta rodziny dopiero pod koniec 3 miesiaca.
 
reklama
Mąż dowiedział się w dniu w którym zrobiłam test.
Teściowie 2 tygodnie później, tak samo rodzice.
Znajomi duuużo później.
 
tatus Samuelka dowiedzial sie od razu,razem robilismy tescik :)
jego rodzice w ten sam dzien
a moi po usg miesiąc pozniej,boszzze ale sie balam im powiedziec :p
jak sie okazało zupelnie nie potrzebnie ;D
 
ja powiedziałam tego dnia co i ginekolog potwierdził czyli 14 lutego, tzn właściwie już wcześniej były podejrzenia, ale nic oficjalnie nie było ogłoszone, a tego dnia co poszłam do lekarza to rodzice zrobili pizze i wieczorkiem sobie miło pogawędziliśmy :)
 
Test robiłam razem z mężem. Rodzice i teściowie dowiedzieli się po pierwszej wizycie u gina, czyli około 6 tygodnia. Znajomi około 3 m-ca.
 
Natychmiast po zrobieniu testu powiedziałam mężowi oraz zadzwoniłam do siostry i rodziców, a że byli w kinie, to nagrałam im się na 2 telefony. Obtrąbiłam wszystkim, że jestem w ciąży, taka byłam szczęśliwa, bo bardzo tego chciałam i szczęście moje było wielkie. :laugh:

W pracy też powiedziałam dość wcześnie, nie pamiętam dobrze, ale chyba jeszcze w drugim miesiącu... Akurat miałam taki fajny układ, że moje szefowe były bardzo fajne i nie robiły żadnych problemów.

Pozdrawiam,
Ania
 
ja bylam z narzeczonym u ginekologa na nfz i ona mi powiedziala ze byc moze jestem w ciazy i kazala mi przyjsc za 4 tyg. na usg.Wyszlam stamtad zalamana bo bylam w klasie maturalnej.Moj narzeczony nie wiedzial jak mnie uspokoic.poszlismy po test ciazowy i wyszlo ze jestem w ciazy.2 dni pozniej poszlam do prywatnego ginekologa i on mi od razu powiedzial ze jestem w ciazy.(w 7 tygodniu),czyli 7 marca mi powiedzial,a moja mama miala wtedy urodziny.(wtedy bylam pewna ze jestem w ciazy nawet nie bylam zalamana.pogodzilam sie z tym)oczywiscie na mojej mamy urodziny nie powiedzielismy.powiedzialam rodzicoem dokaldnie tydzien pozniej.(moja mama sie skapla ze wzgledu na mocz)moj brat z dziewczyna powiedzieli ze sie skapnela i ciagneli mnie do mamy zebym to powiedziala byl przy tym moj narzeczony.Moja mama na mnie spojrzala i mi pytala mi sie czy jestem w ciazy a ja odp ze jestem.I zaczelam plakac.a moja mama do mnie podeszla i usmiechnela sie i powiedziala mi ze nie mam plakac i trudno stalo sie.i ze dobrze ze koncze szkole.POtem moja mama powiedziala mojemu tacie ze bedzie dziadkiem.jaka byla reakcja mojego taty...smial sie i pogratulowal mnie.A jego rodzice.....hoho to bylo dopiero.jacy byli powazni;/a teraz wszyscy sie ciesza ze bede dziadkami.moja mama i jego mama wymyslaja juz co bede robic z kacperkiem heheh.Chyba bede miala przerobane:pa tak sie balam.Najtrudniej bylo powiedziec jego babci bo ma 85lat i zyje w innym czasie;/Zawiodla sie na nim;/i byla na mnie zla ze sie oddalam.Ona nie wie jaka jest moda teraz...hehe:)a teraz jest ok.:)Najlepsze jest to ze moja mama byla zla ze nie powiedzialam na jej urodziny bo to jest ladny prezent.a skad ja mialam wiedziec ze to bedzie dobra wiadomosc:p
 
Test robiliśmy wspólnie z ukochanym.
A później stopniowaliśmy tę informację... pierwszy dowiedział się jego brat, i jedna przyjeciółka, bo wyjeżdżała za granicę. Pod koniec pierwszego miesiąca powiedzieliśmy to teściowi w ramach prezentu urodzinowego (w życiu nic lepszego mu się nie trafiło :)) i wtedy powiedzieliśmy też pozostałym rodzicom. Do szerszej wiadomości poszło dopiero po trzecim miesiącu, wolałam nie rozpowiadać, bo wśród znajomych zdarzały się poronienia, więc tak... żeby nie zapeszać. ::)
 
My jak podejrzewalismy ze moge byc w ciazy to najpierw zrobilismy test.Potem drugi test a dopiero jak zrobilam badanie moczy i pierwsze wtedy usg to dowiedzieli sie prawie wszyscy ktorych znamy oraz rodzice nie wychodzac jeszcze z przychodni ale to wyjscie trwalo bardzo dlugo......... ;) Fajne przezycie ;)
 
reklama
Avokado pocieszyłaś mnie bo myślałam, że tylko ja taka narwana jestem.

Po zrobieniu testu powiedzieliśmy rodzicom i rodzeństwu, potem obdzwoniłam swoje psiapsióły, a dalej to już jak kto się trafił. Dla mnie byla to tak szczęśliwa wiadomość, że nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogę zapeszyć, trzech miesięcy w życiu bym nie wytrzymała, podziwiam za wytrwałość.
Aha i zrobiłam tak już dwa razy :D
 
Do góry