witajcie mamy majowe,
jakoś dawno nie miałam czasu żeby was poczytać, ale pewnie mnie rozumiecie :-)
Okazało się, że moja córcia ma skazę białkową :-( Jestem teraz na diecie złożonej z pięciu składników i po 10 dniach mogę rozszerzać ją raz w tygodniu o jeden produkt... Mówię Wam - straszne. A najgorsze, że mała wygląda coraz gorzej.
Zaczęło się od kilku krostek na policzkach, sądziłam, że to jakieś noworodkowe. Potem było ich coraz więcej i więcej, a teraz Gaba wygląda jak biedronka. Widzę, że ją to swędzi bo gdy tylko położę ją na brzuszku to strasznie pociera główką o materacyk. Przez to jest marudna i płaczliwa.
A może ktoś ma doświadczenie w stosowaniu diety eliminacyjnej u mamy karmiącej? Może któraś z majówek ma dziecko z podobną przypadłością?
Zastanawiam się nawet czy nie odstawić małej od piersi..... Okropna jest świadomość, że moje mleko szkodzi córci :-(
jakoś dawno nie miałam czasu żeby was poczytać, ale pewnie mnie rozumiecie :-)
Okazało się, że moja córcia ma skazę białkową :-( Jestem teraz na diecie złożonej z pięciu składników i po 10 dniach mogę rozszerzać ją raz w tygodniu o jeden produkt... Mówię Wam - straszne. A najgorsze, że mała wygląda coraz gorzej.
Zaczęło się od kilku krostek na policzkach, sądziłam, że to jakieś noworodkowe. Potem było ich coraz więcej i więcej, a teraz Gaba wygląda jak biedronka. Widzę, że ją to swędzi bo gdy tylko położę ją na brzuszku to strasznie pociera główką o materacyk. Przez to jest marudna i płaczliwa.
A może ktoś ma doświadczenie w stosowaniu diety eliminacyjnej u mamy karmiącej? Może któraś z majówek ma dziecko z podobną przypadłością?
Zastanawiam się nawet czy nie odstawić małej od piersi..... Okropna jest świadomość, że moje mleko szkodzi córci :-(