reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

witam wieczornie.
nam dzisiaj strych ocieplali, pozniej na miasto sie wybralam i czas zlecial. kupilam swojemu garnitur, bo na wiosne slub sie zapowiada u siostry:-) w koncu nie bede jedyna zamezna:-):-)
co do nocnikow, to moja gabi miala jakies poltora-2 lata jak siadla, a mlodszy okolo 2 i pol i tatusko nauczyl go w 5 min, jak sie robi, a ja sie meczylam:sorry2:
 
reklama
Dobry wieczór

Miloku , już niedługo i nie będziesz musiała się martwić :). Co do niejedzenia Tristanka to może "te typy tak mają" gdyby był głodny to pewnie by zjadł. A kompletnie nic nie chce, nawet owoców czy serków (że o słodkościach nie wspomnę) ?? Agutek też wspominała, że Tola nic poza mlekiem nie chce jeść... może dzieci po Świętach najedzone...?

Agatulka współczuję anginy córki i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Sandi a co ciekawego kupiłas na tych wyprzedażach??

Agutek a jaką kurtkę Toli kupiłaś??

Elahar gratuluję nowego mieszkania!! Fajnie tak się urządzać, prawda? Teraz jest tyle rzeczy, w których można przebierać, no oczywiście z jednym "małym" ograniczeniem - pieniędzmi. Sama tez bym to i owo pozmieniała u siebie ale szkoda mi się pozbywać dobrych i jeszcze niezniszczonych rzeczy.

U nas nocnikowanie wciąż na tym samym poziomie czyli kupka do nocnika a siku różnie.

A mróz u nas tez dziś niezły był. Samochód odtajał dopiero ok. południa.

Mam problem bo dostałam dziś zaproszenie na ślub i wesele koleżanki ze studiów (w sumie dziwne troche bo w zasadzie nie utrzymujemy kontaktów) a Młody jeszcze nigdy nie rozstawał się z nami na noc. Wesele jest co prawda dopiero pod koniec lutego ale to szybko przeleci. Musiałabym ze dwie próby zrobić żeby potem w nocy nie było cyrków u Rodziców. Wiem, że część z Was ma tu już za sobą ale dla mnie to dość stresująca sprawa tym bardziej, że M jest okrutny mamisynek... Poza faktem nocnej rozłąki jeszcze problem co im kupić i co na siebie włożyc.... ech....

A poza tym to idę jutro do pracy, troche bez sensu bo od Wigilii mam urlop i na dobre wracam 5go stycznia ale jutro w związku z końće roku muszę cos porobić ... Nie wiem jak wstanę bo ostatnio pomimo tradycyjnych pobudek M i tak sobie pozwałam dłużej pognić w łóżku. A Sylwester w domu, przez TV pewnie :baffled:
 
Hej Laseczki :) piszę tak bo tu masażyk, tam solarium więc Marcowe Mamusie kwitnące.
Ja do fryzjera się wybieram jakoś za dwa tygodnie.

Miloku, Agutku u mnie tez bywało kiepsko z jedzeniem i tez miał Mik fazy że tylko mleko, za to w żłobku wcinał że aż furczało - inne miejsce, a poza tym niania żłobkowa świetnie gotuje, myślę że to trzeba przeczekać,
ja trochę więcej zaczęłam wysiłku wkładać w wymyślanie co mu zrobić na obiad, zupe dostałam kiedyś od żłobkowianki bo nie zjadł wieczorem, zjadłam troche i potem eksperymentowałam żeby do takiej dojść :) i udało się.
Czasem się narobię jak głupia a ten sobie tego nie zje... :angry:
W trudnych chwilach dawałam mu na przykład łakocie i trudno że mało wartościowe ale doszłam do wniosku że chociaż coś.
Nie wiem czy moje doswiadczenie no coś sie przyda, bo trzydniówki to raczej nie bywało, bo chociaż mleko szło... Była tu kiedyś - nie pamiętam ksywy - mama która karmiła córcię tylko przez sen, więc też jest to jakieś rozwiązanie na krótką metę. Miloku a na apetyt cos dawałaś? Jakoś tak kojarzę że tu więcej mam miało kłopoty z jedzeniem....
 
Debiutantka, mi to się by nie chciało teraz na wesele iść, chyba próchno już ze mnie... Sylwek oczywiście w domu...
 
debiutantko - a wiesz ,ze w sumie nic konkretnego nie kupilam ,a wydalam kupe kasy :szok: malej buciki ,bodziaki ,bluze ,cieple spioszki itp. sobie sukienke ,klapeczki ,dla meza bluze i w sumie chyba nic wiecej ...
 
Elahar gratuluję nowego mieszkania!! Fajnie tak się urządzać, prawda? Teraz jest tyle rzeczy, w których można przebierać, no oczywiście z jednym "małym" ograniczeniem - pieniędzmi. Sama tez bym to i owo pozmieniała u siebie ale szkoda mi się pozbywać dobrych i jeszcze niezniszczonych rzeczy.

Dziękuję. To jest coś czego się nie spodziewaliśmy. :tak::tak:

elahar fajnie, ze jesteście już na nowym mieszkanku, fajnie tak się urządzać :-)


ja się wreszcie zmobilizowałam i poszłam do lekarza z moimi bólami pleców
od poniedziałku zaczynam fizjoterapię :-)
rok czasu się zbierałam :-D
jeszcze za rtg zębów muszę się zabrać i zrobić porządek z ósemkami, bleee...

Rzeczywiście miło znowu wybierać nowe rzeczy bo nie wszystko dało się przewieźć ze starego mieszkania. Najgorsze, że muszę czekać aż uzbieramy trochę kasy bo wymarzone rzeczy kosztują. Ale nie muszę mieć wszystkiego od razu.

Agutek ja pod koniec stycznia zaczynam masaże lecznicze na plecy bo mi już ból w nogę wszedł od kręgosłupa, niestety przedźwigałam się trochę przy przeprowadzce. :baffled:

Moja na nocnik usadza tylko miśki i każe im siku robić. Sama ani myśli. :baffled:
Niestety z zasypianiem u nas masakra. Bunt na całego.
 
dobry wieczór:tak:
aleście napisały, stwierdzam, że jak m jest w domu to mam mniej czasu na bb :confused::zawstydzona/y: ale chyba ok ze mną nie?;-)
A tak w ogóle to znowu mnie pocieszyłyście, od jakiegoś czasu moje pięknie jedzące dziecko nie chce jeść, podziubie, podłubie w misce i wywala zawartość, dzisiaj z całego obiadu wydłubał ogórka kiszonego i koniec :crazy:
Potem zjadł pół banana i 1/4 dużego jabłka i o dziwo wypił 200 ml sinlacu na kolację, patrzyliśmy z m z duuużym zdziwieniem.
Rano mleko wypija ale raczej bez entuzjazmu a jak pytam czy chce to "niooo" a potem oddaje i "nie nie nie".

U nas nocnik .... hmmm przyjdzie czas, an razie się go już nie boi i siada sobie i ma duże zużycie papieru toaletowego, pooka, chyba u was podobnie?

elahar, fajnie jest urządzać mieszkanko, nie? :tak: Ja uwielbiam tylko zawsze funduszy mi braknie na to co bym chciała :-(

Współczuje chorób, my z ma chorzy id wczoraj, ja to mam początek jakiejś anginy ale biparox zapodałam i może wyliże się jakoś, mam nadzieję że Szymek się nie zarazi ale nie liczę na to zbyt mocno, dopiero co był osłabiony przy zębach i gorączkę miał więc może złapać szybko coś :no:

Tak więc jutrzejszy wieczór spędzamy sami w domu z naszymi zarazkami :baffled:

miloku, dwupaku nasz:-D a m sobie krzywdy nie zrobił?

u nas też zimno bardzo, i gdzie ten śnieg? :-(





 
reklama
Ja też już widzę :-)
Nie wiem dlaczego przedtem był niewidoczny, tak dziwnie pusto było.

Z nocnikiem u nas git. Młoda woła sisi, a jak jest w pokoju, to sama ściąga majty i siada, potem nawet bierze do kibelka i wylewa, ale najczęściej to przynosi mi pod nos pokazać.
Może spróbujcie, żeby nocnik był cały czas na widoku, może w ten sposób dzieci będą pamiętały o wołaniu.
Pytajcie wciąż, a chcesz siusiu ?
Ja brałam też lale i misie i sadzałam na nocniku i pokazywałam jak sikają, mała tak się cieszyła, że potem wołała sisi i dawała miski i lalki na nocnik a potem sama siadała i robiła - czasem.
Najbardziej podobało mi się, jak dawała lalę na nocnik a później wołała - BRAWO - i pokazywała mi , że lala zrobiła sisi, a ja udawałam, że widzę siku i potem szłyśmy wylać sisi do muszli- no mówię, wam, ubaw:-D

Miloku to straszne co piszesz, i o synku i ojego tacie.
Moja młoda tez czasem nie ma apetytu, jest to częsciej niż rzadziej - niestety.
Podobno brak apetytu jest też, gdy dziecko ma coś z gardełkiem, ale ty byłas przecie u lekarza.
Może spróbuj syropków na apetyt.
Dawaj dużo pić, to najważniejsze.

Kiki tatusiowie to takie duże dzieci, więc się dobrze z naszymi dziećmi dogadują.

Agatulka współczuję Anginy,my mamy już to za sobą.

Debiutantka ja to bym poszalała na weselu.
Może koleżanka ma jakiś sentyment do ciebie ?

Pooka moja to najbardziej lubi Rosół, a najlepiej to sam makaron.

Fredzik u nas snieg jest, ale ulice czarne.
 
Do góry