reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy z Irlandii Północnej

My w tej chwili mieszkamy na Finaghy Road North, ale też szukamy w trybie pilnym czegoś nowego, bo jak tak dalej pójdzie to lokatorów rozstrzelam ;-):-p
Madlen dzięki :-):-):-) No fajne są te moje dzieciaczki, ale czasami mogłyby mnie troszkę oszczędzić ;-):-p
Fajnie by było taki mini zlocik zorganizować, a może wspólnie byśmy się do zoo w Belfaście wybrały?
 
reklama
no witam !!
paula calkowicie sie z toba zgadzam,musimy czesciej popisac i lepiej sie poznac,a wtedy zlocik jakis zrobimy..ale moze na poczatek zamiast zoo,jakis park?co wy na to??teraz juz pogoda dopisuje,wiec mysle ze taki park jest o k.
kacha co jest z twoimi lokatorami??
wierze,ze dzieciaczki daja ci w kosc i wcale ci nie zazdroszcze.moje szkraby juz duze,takze mam luzy.jutro na 9 ida do szkoly a ja mam spokoj do 14..i tak caly tydzien :)
milej nocki babeczki...i prosze odzywac sie czesciej
 
No to ja mam na odwrót, do 14 względny spokój, a później mąż idzie do pracy i sama z dzieciarnią zostaję.
Wiesz jak to jest z lokatorami, nie ma to jak być gospodarzem w swoim domu i samodzielnie o wszystkim decydować. Jeszcze jak się mieszka z osobami, które włączają ogrzewanie przy 25 stopniach w domu, nie potrafią uszanować tego, że ktoś posprzątał to się ma naprawdę serdecznie dość. Pomijam już brak jakiejkolwiek prywatności. Ostatnio przysnęłam sobie jak dzieciaki spały, a jedna z lasek, które tu mieszkają siedziała sobie w moim pokoju, przy moim kompie, bo jej się komputera włączać nie chciało:szok: Troszkę ją opierdzieliłam, ale ona ma to gdzieś. Przy niej nie można nic do jedzenia na wierzchu zostawić, bo można być pewnym, że już się tego nie zobaczy.
 
...podziwiam cie,ze i tak wytrzymujesz,bo ja nie dalabym rady..jestem cierpliwa ale do czasu.ale tak to juz jest jak mieszka sie z "obcymi",na poczatku wszystko ladnie pieknie,a potem ..wiadomo.tym bardziej jak sa dzieci.my od poczatku mieszkamy sami.chociaz nie bylo latwo,ale ja nie chcialam mieszkac z kims,wolalam sama,bo wiem czym to grozi.
szukajcie sobie mieszkania,bo zwariujesz..
a ja dzisiaj mojego synka odebralam ze szkoly wczesniej,bo wymiotowal i zali sie na bol brzucha.mam nadzieje,ze mu do jutra przejdzie?ale jak mowilam wczoraj zeby nie jadl tyle lodow,to mnie nie sluchal,a dzisiaj masz...oh z tymi dziecmi..trzy swiaty.uciekam zaraz po corcie do szkoly,
zajrze do was pozniej..milego popoludnia
 
My na początku też mieszkaliśmy sami, ale po słynnym meczu w marcu zeszłego roku musieliśmy się ewakuować, bo mieszkaliśmy przy Donegal Road ;-) Generalnie nie było nam tam źle, ale sąsiedzi lojalnie nas ostrzegli, że przed małolatami nie są w stanie nas obronić.
 
pamietam ten mecz..my tez mieszkalismy na Donegalu,ale wyprowadzilismy sie z tamtad (jeszcze przed meczem..na szczescie,bo nie wiem co by z nami bylo :( ),ogolnie zle nie bylo,ale my akurat trafilismy na porabanych sasiadow,jedni ludzie ktorzy nie tolerowali obok siebie Polakow,nie chcielismy dluzej tam mieszkac,bo zaczynalam popadac w taki dol psychiczny i strach,ze juz chcialam wracac do PL.mialam dosyc N.I :( .mialam dwa wyjscia,albo wracamy albo zmienaimy mieszkanie ..i zamieszkalismy przy Lisburn Road..nie ma porownania.spokoj,cisza,mili sasiedzi..i do tego blisko park z placem zabaw,gdzie nie musze kryc sie z tym,ze jestem Polakiem..a na Donegalu czasami balam sie odzywac po polsku :(
ale tak to juz jest w Belfascie,zalezy gdzie sie trafi..niestety.
 
Czy masz na myśli ten park na Lisburn przy M&S? Jak tak to autobusem jadę tam jakieś 3 minutki;-) I właśnie czegoś w okolicach Finaghy, albo Lisburn teraz będę szukała znowu. Bo okolice tutaj naprawdę fajne są i wszędzie dobry dojazd:-)
 
TAK ten park,to skoro masz tak blisko,to moze sie kiedys umowimy?
my tez jak bedziemy zmieniac mieszkanie,to tylko w tej okolicy..Finaghy tez mi sie podoba,ale moje chodza juz tutaj do szkoly,a nie wiem jak zareagowalyby na zmiane :(
pozdrawiam i milego dnia..wpadne wieczorkiem :))
 
witajcie...
kurcze to nie ciekawie mialyscie po tym meczu...

tak na poczatek ja mam 2 dzieci synek chodzi do pierwszej klasy 5 lat i corcia w piatek roczek...
w ciagu dnia spoko moj maz jest w domu...bo pracuje w nocy ja na wychowawczym wiec ogolnie luzik...
teraz przygotowuje urodzinki dla malinki...bedziemy sie bawic przy picollo hhihiii no i ucze ja dmuchac swieczki ale wychodzi jej tylko nosem...
 
reklama
paula,to nasze chlopaki sa w jednym wieku..czy twoj tez jest taki lobuziak jak moj?a jak synek w szkole,bo ja z moim mialam na poczatku troche problem,nie chcial chodzic i plakal..a mnie sie serce krajalo,bo musialam go tam zostawic..:( juz lepiej,ale mamy problem z zadaniami domowymi,nie chce robic.mowi,ze jest malutki i nie mze tak ciezko pracowac..chociaz te jego zadania sa bardzo latwe i proste do zrobienia..;)
widze,ze sie u ciebei impreza szykuje..

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA MALINKI,DUZO USMIECHU I BEZTROSKIEGO DZIECINSTWA!! :):):)

kaska,co u ciebie?odezwij sie :) a moze bysmy sie sptkaly w przyszlym tygodniu?moje dzieciaczki maja w szkole wolne,wiec ja bardzo chetnie,jesli tobie pasuje..

a jeszcze do pauli..ja po tym meczu mialam spokoj,bo juz nie mieszkalam kolo stadionu..i cale szczescie,ale ci co tam mieszkali..zal mowic :( sporo moich znajomych musialo sie wyprowadzic w trybie natychmiastowym,bo strach o siebie i dzieci.teraz tu gdzie mieszkamy,jest spokoj..i co najwazniejsze,bardzo mili sasiedzi..
 
Do góry