reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Nickie-watek na pewno przerobię wkrótce cały.Trochę mi to zajmie pewnie.Mam zamiar dzisiaj zacząc poznawanie Waszych początków:)A jeżeli Ty jesteś tu najbardziej pocieszaną to szykuj się na sporą konkurencję!;-)
Emilia1983 (ja też z tego rocznika-podobno najbardziej szalony:)-masz rację,mój M zapracowany z dnia na dzień coraz bardziej.Troche to podejrzane,ale niech mu bedzie.Na razie nie będę się wgłębiać w podejrzenia o drugą rodzinę na boku:)

max_olo- tak jak piszesz:od początku sie nastawiam,że różowo nie będzie i że czeka mnie już za 2 m-ce jeden z najcięższych(i pewnie kiedyś stwierdzę,że najpiękniejszych) etapów mojego życia.pocieszam się tym,że inne dają radę to czemu mam być gorsza!aaaa i jeszcze tym,że szybciej schudne w tym całym bałaganie(chyba trochę naiwne co?):)
Dziewczyny :najgorsze?najdziwniejsze?jest to,że ta druga ciąża jest w pełni i premedytacje zaplanowana!!!!różne mysli czasem mnie dopadają,ale te o "cofnieciu czasu"staram sie od razu odrzucać.pewnie nie raz jeszcze w trudnych chwilach będę myślała co by było gdyby???Dlatego fajnie,ze jesteście i ze takie nowicjuszki jak ja mogą tu usłyszeć,że JUŻ za rok,półtora sytuacja się ustabilizuje.Podobno grunt to dobra organizacja?
Tak czy siak szykujcie się dziewuchy na multimarudzącą nową towarzyszkę!!!!
U mnie wychodzi piękne słoneczko,więc ładny dzień się zapowiada(jak na razie).Biorę zaraz więc wózek z młodym pod pachę i śmigam na spacerek!!!
Wasz wątek o wózkach podwójnych przeczytalam juz ze 3 razy wzdłuż i wszerz i dalej jego wybór to dla mnie największy problem,ale nie będę Was zanudzac tym tematem:)

ps:max_olo: synków masz boskich!!!
 
reklama
A ja po akcji z Aśką zrezygnuję już chyba ze spaceru. Kacper właśnie poszedl z tatusiem z dworek.
Po południu idziemy na trzecie urodzinki do córki znajomych - właśnie takiej dobrze ułozonej. Od razu wkurzy mnie jej tata, który będzie patrzył na Kacpra i kiwał z dezaprobatą głową. A Kacper najzwyczajniej w świecie nie ma tam z kim pobiegać, bo dom duży, ale drugiego takiego siubra brak. Może jak Aśka dorośnie, to będzie mu dotrzymywać kroku.

magda skoro mi chodzi już po głowie trzecie dziecko, to nie może być aż tak ciężko. Choć mój Daniel nie chce w ogóle o tym słyszeć. I pewnie temat zniknie na jakieś trzy, cztery lata, a potem rocznik mnie zahamuje i skończy się na dwójce.
 
Ostatnia edycja:
Hej, dziewczyny, jest tu ktoś?????
My po kolejnej kiepskiej nocy. Dziś oboje dali czadu, darli się jedno przez drugie. Wykorkujemy oboje chyba ...:-(
Wczoraj wybieraliśmy się jeszcze na rodzinny spacer po południu razem z sąsiadką jej mężem i nowo narodzonym dzidziusiem, ale sąsiadka zadzwoniła, że jej mąż wrócił właśnie z Warszawy i wszyscy mówili, żeby nie wychodzić wczoraj na dwór z powodu pyłu znad Japonii. No i dałam się wciągnąć, rozebrałam dzieciaki i zostaliśmy w domku. Wieczorkiem poszliśmy tylko na urodzinki.

Wariactwo na tym świecie.

Ja to nawet ucieszyłam się ze zmiany czasu, bo jak wstaliśmy przed szóstą, to mogłam pierwszy raz od bardzo dawna powiedzieć, ze wstałam przed siódmą :-) .
Dziś ruszamy zaraz na spacerek, potem do prababci na obiadek może uda się załapać i powrót do domku na drzemkę Kacpra.

Dziewczyny piszcie trochę, bo nasze forum zamarło coś...
 
Witam :-)

Ja jestem :tak:

Ale padnięta. Poszłam spać o 1 a Justysia wstała o 5 (po nowemu 6). Ale poszłam spać jeszcze o 6 i teraz się obudziłam. A mąż poszedł spać z Justysią :tak:.

Muszę ogarnąć mieszkanie i wybywam na spacer, może mi ból głowy przejdzie, bo padam.

Jutro poczytam i popiszę, bo dzisiaj pewnie będę korzystać z męża, bo ma pierwszy raz w tym miesiącu wolne :tak:
 
Hej mamusie :-)
Na początku serdecznie witam nową mamusie . I tak jak pisała maksolo lepiej ,że nie nastawiasz się na to ,że będzie łatwo bo wiadomo ,że nie będzie ,ale jak teraz patrzę na słodziutki uśmiech Kamilki to nie wyobrażam sobie ,że mogłabym jej nie mieć:-) .Takie chwile wynagradzają wszystko:-)
A my dzisiaj wybieramy się do rodzinki z zaproszeniami na chrzest .Bierzemy ze sobą Mateuszka ,a moja mama zadeklarowała się ,że posiedzi z Kamilką także szybciej się uwiniemy :-).
 
Witam,
przepraszam,że nie piszę,ale internet nam padł na długo.Nadrabiam zaległości,ale jest to ciężkie bo Lilka się rozchorowała.Kaszle jak stary chłop pod sklepem,ale byliśmy u lekarza dwa razy i na szczęście obyło się bez antybiotyku.Dziś jest lepiej katar mniejszy i kaszel też od razu lżejszy.Niestety mężczyzna mi się rozlożył przywlókł coś z pracy pewnie,narzeka na zatoki i ból głowy(z facetem to gorzej niż z dzieckiem przynaj mniej u mnie narzeka że umiera a on ma tylko katar).Mnie też rozklada powoli katar mam i lekki kaszel jutro do lekarza idę bo za dwa tygodnie rozwiażanie(mam nadzieje,że nie przenosze tak jak Lilki)i nie chce malucha zarazić.
I tyle o chorobach:)już nie narzekam:)
Swoją drogą nie mogę doczekać się kiedy syn zechce zawitać po tej stronie brzucha męczą mnie paskudne skurczyki od tygodnia ale nic się nie chce rozwinąć bardziej.Samopoczucie juz lepiej przez ostatnich pare tygodni byłam prawie załamana ze sobie nie poradze,teraz takie mysli mnie dopadają czasami,ale zaraz myślę że co nas nie zabije to nas wzmocni.Pozatym myśl,że nie jestem sama ,że jesteście Wy pomaga bardzo.Pozdrawiam gorąco.
 
hej
bosh nie nadrobie was.......wogóle nie mam czasu na nic ciagle cos robie albo sie ucze a ze pogoda sie poprawila to duzo na dworku jestesmy......nareszcie chata wyglada jako tako....

Nockie-ale ten pył to nie jest szkodliwy dla nas.........ja tam nie zwracam na to uwagi wiecej substancji radioaktywnych jest w lesnych grzybkach niz tym pyle...rzeczywiscie z dzieciaczkami to masz sajgon maly ale mysle ze jeszcze troche i sie wszystko poukłada...kochana a zktórej czesci mazowieckiego jestes???moze gdzies niedalego siebie mieszkamy??

Maks-olo-życze powodzenia i duzego ruchu:)i pamietaj ze nowy interes otwiera sie w srode albo w sobote na szczescie:)

a dla odmiany dziadki zabrali wczoraj Darusia do rodzinki cały dzien ich nie bylo i jak wrócili to duma mnie rozpierala bo wszyscy Darusia wychwalili ze grzeczny:)

moje bąki własnie pospały wiec mam troche luzu....nie wiem czy pisalam ze Jul ma juz 6 zębów:)
 
hej

no ja mialam dzis ciezka noc, spalam tylko 2-3h.... Mikołaj złapał katar odemnie i mam sajgon:-( ehhhh

mamaola, nickie ja tez mazowieckie:-p heh
mamaola, gratki zabkow małego... kurcze juz 6 hehe a u nas jek stanelo na dwóch, tak dziasla opuchniete u góry, mlody marudzi a zeby nie wychodza... w umie to oki, im później wychodza tym lepiej...
 
reklama
Hej,
migotka przykro mi z powodu choróbska. Z dzieckiem to Ty sobie poradzić, ale chory facet w domu to już może być trudniej. Śmiać mi się chce, jak mój mąż czasem mierzy sobie temperaturę, robi potem poważną minę chorego człowieka i stwierdza, że chyba musi się połozyć, bo ma 36,7 stopnia. Tak samo jest z mierzeniem ciśnienia. Ostatnio miał 130/80 i stwierdził, że to na pewno dlatego tak źle się czuje.
Poza tym to nie martw się na zapas. Musisz dać radę i tyle. To, że się teraz martwisz w niczym Ci nie pomoże.
(Ale teraz to jestem mądra, jak byłam na Twoim etapie to też się martwiłam :-D).

mamaola z tym pyłem to też tak myślę, ale dałam się nakręcić. Cóż, dzieci miały jeden spacer mniej.
Ja mieszkam w Nowym Dworze Mazowieckim.

A ja dziś stoczyłam kolejny bój w imieniu placu zabaw, którego nie ma. A raczej jest, ale zamknięty na cztery spusty, a dzieci mogą sobie tylko popatrzeć. Moje dziecko depcze w parku rabatki w poszukiwaniu zabawy. A i oczywiście ten plac zabaw, który postawili, niszcząc stary, to dwa twory, a żaden nie nadaje się dla dziecka poniżej trzeciego roku życia. NIe ma ani piaskownicy, ani huśtawek. Wielkie NIC. Wiecznie chodzą tam delegacje i się zachwycają, jak pięknie odnowili park. Pan dziś nie omieszkał mi i jeszcze jednej mamie zwrócić uwagę, że my tu stoimy, a dzieci niszczą kwiatki. Więc zapytałam, co jego zdaniem dzieci mają robić w tym parku. Na co pan stwierdził, że jest plac zabaw. Ja: no chyba,żeby mogły na niego popatrzeć. pan: no ale nie trzeba chyba deptać roślinek, ja: szkoda, że w tym mieście bardziej dba się o rośliny niż o dzieci.
Potem pan jeszcze stwierdził, że wcześniej w ogóle nie było placu zabaw i było dobrze. To musiał być ktoś nietutejszy, bo plac zabaw w parku zawsze był, zdezelowany, ale był. Przynajmniej była piaskownica i huśtawki dla maluchów.

Mówię Wam, ja nic innego nie robie, jak się ostatnio ze wszystkimi kłócę. A to dlatego, że gdyby plac zabaw był otwarty (a jest zamkięty z niewiadomego powodu, nic nikt tam nie robi), to byłoby więcej dzieci, Kacper by biegał na zamkniętym terenie, nie uciekałby, bo by się nie nudził, jest tam jakaś zjeżdżalnia, więc jakieś zajęcie by sobie znalazł. Oczywiście wszędzie trzeba go wsadzić, bo sam nigdzie nie da rady wejść. No ale zawsze coś. Oj szkoda gadać....
 
Do góry