reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze samopoczucie, nasze dolegliwości

Ja jadam od czasu do czasu... Mysle ze nie mozna niczego w przesadzie... Tak samo z watrobka. Zjadlam pierwszy raz w ciazy i nie sadze zebym zelazo wlasnie przedawkowala.. Najwazniejsze zdrowy rozsadek
 
reklama
no u mnie tez ostatnio odezwała się zgaga, ii także na razie jej nie leczę, staram się nie jeść poźno, żeby od razu po jedzeniu się nie kłaść, słodycze też nie są przyjacielem zgagi więc wolę ich unikać, no i piję DUŻO wody mineralnej - oczywiście niegazowanej
 
Myślę, że nie ma się co straszyć za bardzo. Z przytoczonej statystyki wynika, że mamy tysiąc razy większe szanse na to, że wpadniemy pod samochód na ulicy, niż że zarazimy się listeriozą. A przecież nie zamykamy się w domu na kłódkę :-D Jak ktoś może się bez problemu ograniczyć, to pewnie, zawsze to ryzyko o jakieś setne promila mniejsze. Ale jak ma straszną ochotę, to bez przesady :-)
Co do salmonelli to gdyby było tak źle, jak wychodzi z postu Leiki, to wszyscy byśmy co najmniej raz w roku na nią chorowali. A przecież tak nie jest. Więc bądźmy optymistami :-)
Osobiście wcinam jajecznicę i jajka na twardo, sporadycznie nawet na miękko (wiem, wiem, znowu zwiększam ryzyko o 0,000001% :-)), a po mięsie szoruję łapki i narzędzia ze względu na toksoplazmozę.
 
Mlulu,ja jestem przewrazliwiona,bo wiem ,ze kolezanka ze studiow zarazila sie toksoplazmoza,nawet o tym nie wiedziala bo nie wystapily zadne objawy,w 9 miesiacu dostala wysokiej goraczki z przyczyn nieznanych,ale wyniki badan jeszcze nic nie wykazaly
urodzila dziecko niestety z ostrymi zaburzeniami wzroku i niestety dziecko prawie nie widzi(tylko kontury)
 
Jutro musze wpaś dowiedziec się czy sa moje wyniki. Bo może te bóle to kopanie Miśka w pecherz, któremu cos jest :dry:.

W poprzedniej ciąży nie miałam zgagi :-(. Wogóle do kitu jestem, tu mnie boli, tu strzyka, tu siusiu mi się chce. Kurcze, pojeżdżę samochodem 30 minut i już kibelek pilnie potrzebny :-(.

Nienawidzę serów plesniowych, uwielbiam jajka na płmiekko, mleko kocham namiętnie. Poza tym sledzie czasami :-p. No i jabłka. Ale tutaj rzecz jest gorsza, bo ja je musze miec, nie jeś, więc nabywam w kg i tak leżą i cieszą oko... połączę namietności i zrobię śledzie z cebulką i jabłkami w oleju. Tylko musze schowac żeby mi chłopy nie wyjadły zanim sie przegryzą :wściekła/y:.
 
Ja też jadam jajka na miękko czasami, ale wychodzę z założenia, nie wiem czy słusznie, że wszystko co najgorsze jest na skorupce.
Ostatnio jednak jajka jem głównie pod postacią żółtka w zupce syna, bo młody wypiął się na jajka i to jedyny sposób, żeby mu czasem żółtko przemycić ;-) A zupki zawsze robię tyle, żeby i dla mnie był talerz :-)
 
Zrobię kompocik, ale bez niczego. uwielbiam taki, oczywiście bez cukru :-p. Pycha. Poza tym musze się zdobyc na kilka słoików jabłek, bo to świetne do rryżu/makaronu, na racuchy, do kuraka i czort wie czego jeszcze. Ale mam zachcianki jabłkowe :szok:. I sliwkowe, ale tych już brak :-(.

A jak tam mdłości? Ja mam kilka dni wolnego, dzis tylko raz nagły atak. Za to nogi bola mnie jak diabli, boje się żylaków, ale jak narazie nic nie widac. No i blizna mnie coś ciagnie od kilku dni. Ale to może byc na pogodę.

I jesem bardzo agresywna :zawstydzona/y:. Moje starsze nauczy sie kląc jak szewc przy mamusi kierowcy. Dziś taki śliczny mały kotek o ubarwieniu marmurek na białym wyleciał mi przed koła, to tak bluznęłam, ze aż w szoku byłam. I jak mam czasem ochotę staranowac inne samochody, ewentualnie poprzebijac im opony. I krzyczę na męża. Taki etap ciąży chyba, przy Janku też był.
 
Oj to ja teraz też tak mam, nie zdarzyło mi się przejechać jakiejkolwiek trasy bez bluzgania. Rzucam mięsem na prawo i lewo no i wszyscy w moim mniemaniu jeżdżą źle. Już powiedziałam mojemu, że chyba przestanę jeździć bo się nerwowo wykończę.
 
reklama
Mi jakis filut w czwartek palec pokazal. Bylam bliska wysiasc i goscia naprac po gebie. Stoi palant w korku sie nie moze ruszyc i zle sie z tym poczu ze ja skrecam w lewo przed jego maska i mam gdzie jechac. Jak goscia nie strzelic???
 
Do góry