reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niemowlę na basenie.

AS, kochana, bede wdzieczna za Twoje raporty z zajec!!!! U nas mial byc kurs 10 zajec ale wyszla lipa i mozemy wziac udzial tylko w 3 z 10 :wściekła/y: (zajecia mialy byc w piatki a sa w srody, kiedy meza nie ma a wiec i samochodu nie ma, wiec nie mialabym jak dotrzec :wściekła/y:) Polozna mnie pociesza, ze i te 3 zajecia cos nam dadza, bo sie wszystkiego nauczymy i potem moglibysmy chodzic na basen sami, bez kursu, w pasujacych dla nas godzinach i cwisczyc z dzieciem. No ale jako niewierny Tomasz mam watpliwosci, czy na prawde w ciagu 3 spotkan da sie tego dokonac. Nurkowania u nas chyba nie ma i moze to nie jest zle, bo czytalam wiele krytycznych opinii. A co Ty myslisz o nurknowaniu niemowlat?

To my już po pierwszych zajęciach .:tak:
Nie mam fotek ,bo nie było komu zrobić :sorry::baffled::baffled:

Po pierwsze temat na 10 minut to bezpieczeństwo .

Jak ratować dziecko w razie zachłyśnięcia wodą .
Przedstawiono nam 2 warianty i to ćwiczyliśmy .

Następnie pokazano nam jak prawidłowo trzymać maluchy w różnych pozycjach czyli na brzuszku,na plecach i bokiem.
Kolejne ćwiczenia to oswajanie z wodą czyli zabawy łapkowo- nożne w tunelu piankowym .:rofl2:
Takich ćwiczeń w tunelu było 5
Potem już na otwartym basenie .
Dziecko trzyma się na wysokości linii twarzy ,ale bokiem do siebie i zanurzając się lekko dmucha powietrzem w policzek tak aby ochlapać maluszka wytworzonymi bąbelkami.
Drugie ćwiczenie jest podobne tyle ,że dziecko trzymamy naprzeciw siebie i dmuchamy powietrzem po powierzchni na buzię malucha tak by go ochlapać.
Potem napływanie w objęciach mamy ,taty na zabawki .Najpierw napływanie na brzuszku ,a potem bokiem czyli na policzek .
To jest przygotowanie do nurkowania .
W grupie jest 5 dzieci ,więc pełen komfort .
Dwoje z dzieciaczków jest już po 1 turnusie i te dzieci już nurkują .:szok:
Dziś nam prezentowały co potrafią .:tak::tak:
Podobno każde dziecko po 12 zajęciach jest w stanie przepłynąć metr pod wodą :-p:-p
Pożyjemy -zobaczymy .:-D:-D:-D

Pojechaliśmy na basen prawie całą rodziną .
Ja z Karolką brałyśmy udział w zajęciach ,a Darek z Kubusiem bawili się niedaleko nas .
Kuba nauczył się nurkować ok minuty z otwartymi oczami bez okularów :szok:
Potem mieliśmy jeszcze ponad godzinę w strefie płatnej już indywidualnie ,bo tak jest wg karnetów ,więc mała zaliczyła dziś po raz pierwszy jacuzzi.
Była zachwycona bąbelkami .:-D:-D:-D:-D
Gorąco polecam basen .
To naprawdę miło spędzony czas z dzieckiem i rodzicami.
 
Ostatnia edycja:
reklama
u nas zajecia sa w... szpitalu, w basenie rehabilitacyjnym o nieludzko wczesnej porze :crazy: Podobno jest jednorazowo 8 dzieci i to "na wcisk." Jedyna pociecha, ze to jest tanie jak barszcz. My mamy dolaczyc do grupy, ktora ma juz 4 spotkania za soba, wiec nie wiem, czy nam ktos cos bedzie szczegolnie wyjasnial :wściekła/y: Oj, mnie to sie wszystko srednio podoba ale nie mamy specjalnie alternatywy - 80km jechac na basen to przesada:confused2:. A jak sie ratuje dziecko przed zachlysnieciem? Nasz niecierpi jak mu cos napryska na buzie (moje mleko czy woda w wannie) to nie wiem, jak to bedzie :eek:
 
pisze posta pod postem ale nie bede edytowac po dwoch dniach :-pBylismy dzis na basenie na oddziale rehabilitacji w miejscowym szpitalu. Mi sie podobalo super :-) Zajecie prowadzi jedna z dwoch najsympatyczniejszych poloznych jakie "grasuja" w naszej miescinie, basenik jest nieduzy ale kapitalny: ma przezroczyste sciany i widac nogi :-)Zajecia mi sie baaaaaardzo podobaly (45 minut), Oliverowi jednak wcale :confused2: Na poczatku jeszcze byl w miare rozluzniony, pod koniec zajec tez ale w srodku calkowicie spiety. No jeszcze tak spietgo go nie widzialam. Strasznie mu sie nie podobalo na brzuszku i jedno cwiczenie z gabka - musialam przerwac i utulic, bo mi sie rozbeczal. Pileczkami tez sie nie chcial bawic - ani duzymi ani malymi, dopiero jak wszyscy wyszli to sie nimi ciut pobawil niesmialo. On byl caly czas zainteresowany innymi ludzmi, pomieszczeniem, lampami no i dodatkowo woda go oniesmielala. Cwiczen bylo cale multum, roznorodnych, nie nudzilismy sie ani przez chwile. Sympatycznie i dynamicznie :-) Polecam kazdej mamie!!!! (i tacie) Na poczatku tematu tyle sie mam deklarowalo a teraz tylko AS, aganova i ja chodzimy? Laski, mobilizowac sie, to jest swietna sprawa!!!!
 
Kugela My chodzimy rzadko bo to sa duże koszty 24 zł godzina razem liczona z przebieralnią + dojazd.Dla nas to naprawdę sporo i dlatego tylko raz w miesiącu:-(
 
My jestesmy po drugich zajeciach na basenie. Podobalo mi sie mniej niz za pierwszym razem, bo az polowa cwiczen byla z akcesoriami (pilkami, pileczkami, motylkami i palakami piankowymi dwoch rodzajow) i piosenkami (ktorych nie znam, bo po niemiecku to "spiewa" u nas tylko tata, ja mu spiewam po polsku lub po rosyjsku ;-)) a ja wole cwiczenia bez takich urozmaicen, tak aby potem samemu moc chodzic na basen. Wredziolek zasnal o 2 w nocy, wiec kiedy go jeszcze przed switem wybudzilismy na basen byl niewyspany i przez cale zajecia marudzil i poplakiwal - srednia przyjemnosc dla nas obojga i srednia "nauka" w takim nastroju :no: Chcialabym nauczyc sie jak najwiecej cwiczen, aby chodzic na basen indywidualnie, bo ta pora na zajecia jest nieludzka :wściekła/y:Mimo pewnych niedoskonalosci i tak mi sie jednak w ogolnym rozrachunku podobalo, bo zawsze to jakas odmiana od codziennej rutyny a poza tym ja sie lubie bawic w wodzie :biggrin2: Oliver byl co prawda placzliwy ale tym razem przynajmniej ochoczo bawil sie pileczkami i dziarsko dumny trzymal palak oburacz :tak: (za pierwszym razem byl zbyt niesmialy :zawstydzona/y::biggrin2:)

Cwiczenia ogolnie byly takie: dziecko trzyma sie przodem lub tylem (nigdy bokiem :confused:) stojace, siedzace lub lezace (czyli mamy 6 kombinacji) i sie z nim chodzi w kolko - albo nie robiac nic, albo robiac polluki na boki albo oddalajac i przyblizajac je do siebie albo podnoszac je i opuszczajac. Nasz nie lubi na brzuszku, bo nie lubi jak woda mu moczy buzie a to przy pozycji na brzuszku sie czasem zdarza :baffled:

AS - robiliscie jakies nowe cwiczenia? Masz pomysl jak oswoic dziecko z ochlapywaniem buzi: pomogly Wam te babelki? sa jakies inne metody? Co daje wodzenie dziecka bokiem po wodzie - wlasnie to oswajanie?
 
Ostatnia edycja:
Tak napływanie bokiem to oswajanie z moczeniem buzi .Moja lubi moczyć buzię ,bo robimy to podczas każdej kąpieli ,więc nie było problemu z bąbelkami .:no::rofl2::rofl2:
Na basen idziemy dopiero w tą niedzielę ,bo mieliśmy przerwę świąteczną .;-):-):-)
Super ,że jesteście zadowoleni .
U nas samego chodzenia w kółko jest bardzo mało bo tylko na powitanie i pożegnanie ,a tak to są ćwiczenia pod pałąkami z pianki i z piankami + wszystkie ćwiczenia na ochlapywanie i zanurzanie ,ale to robimy idąc z dzieckiem wzdłuż basenu.
 
AS, my jestesmy na malenkim szpitalnym baseniku rehaibiltacyjnym (ale za to ma przezroczyste sciany :-p), 7-8 mam z maluchami i juz jest ciasno - wiec zeby nie stac tylko a jednoczesnie nie zderzac sie ciagle, pozostaje tylko chodzenie w kolko ;-) To mi jednak nie przeszkadza. U nas tez byla 3-tygodniowa przerwa swiateczna. Tyle, ze my juz zrealizowalismy 2/3 przewidzianego dla nas programu :szok: Na zanurzanie nie ma zadnych cwiczen :wściekła/y:Pod piankami tez nie chodzimy (a w jakim celu sie to robi?) tylko z piankami (miedzy nogami albo z obreczami piankowymi wokol). Jak zrobicie cos ciekawego w niedziele to daj znac :tak:
 
Bylismy dzis na trzecich i ostatnich zajeciach dla niemowlat w szpitalnym baseniku ale nic na razie nie napisze, bo wyjdzie, ze monologuje :-p Poczekam na relacje AS i/lub innej mamuski :tak:
 
No my na basen nie pójdziemy :no: Po pierwsze - dla mnie basen to żadna przyjemność, po drugie teraz zima, po trzecie - znajomej mały podłapał okrutną infekcję układu moczowego - co to dziecko się nacierpiało, to masakra. Swoją drogą - też straszny wcześniak, termin miałyśmy na ten sam dzień, a maleńki urodził się w marcu i dostał 1 pkt w skali Apgar :no: Tak więc, ja nie jestem w stanie się przemóc i pójść, nie będę tego robić na siłę, a mały na basen pójdzie, jak będzie troszkę większy i kumaty.
 
reklama
My byliśmy już kilka razy. Nie na żadnych zajęciach, tylko tak po prostu sobie popluskać. Po pierwszych kilku minutach przylepiania się do mnie i oszołomienia pływał sobie na mojej dłoni, łapał kaczuchy i ogólnie miał ubaw. Podobnie jak reszta basenu :-)
 
Do góry