reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niewydolność ciśnieniowa szyjki macicy - Efakt lejka

Fifka

♥ Chłopcowa Mama ♥
Dołączył(a)
4 Styczeń 2011
Postów
8 874
Miasto
Na Podlasiu :)
Witam!

Bardzo was proszę kochane o podzielenie się swoimi doświadczeniami... Przesiałam internet w poszukiwaniu różnych historii i "szczęśliwych finałów" ale niewiele znalazłam...

W 29 tygodniu zgłosiłam się do lekarza z dziwnymi wodnistymi upławami. Ginekolog mnie zbadała i stwierdziła "Niewydolność ciśnieniową szyjki macicy z efektem lejka" szyjka miała około 14mm. Dostałam skierowanie do szpitala. Tam wieczorem dostałam skurczy (pewnie głównie przez stres) i podali mi Fenoterol w kroplówce (myślałam ze zejdę z tego świata :sorry2:) Akcja na szczęście została zatrzymana ale szyjka skróciła się do 10mm... :-( dostałam sterydy na płucka maluszka i po tygodniu wypisali mnie do domu, mam przyjmować fenoterol i Nospę no i czekać... W szpitalu nastraszyli mnie ze w przeciągu trzech tygodni urodzę, ale teraz wszytko się zatrzymało...

Czy któraś z was miała podobne przeżycia? I jak (i kiedy) zakończyły się wasze ciąże?
 
reklama
szperanie po necie nie uspokaja:no:
u mnie też była niewydolnosć cisnieniowa ale już w 3 m-cu miałam wewnętrzen rozwarcie i szyjkę krótka i miękką. Założyli mi szew i tak donosiłam do samego końca a po ściagnieciu musieli wywoływać poród. Miałąm zalecenie no spy, magnezu itp ale no spy nie brałąm na własną odpowiedzialnosć. brałąm tylko przy skurczach. miałam skurcze co jakis czas regularne, do tego synek dawał w kość ale udało sie. Odpoczynek,relaks i najgorsze to jest zadręczanie się podswiadomie. po cichu stres Cię dopada a dobrze wiesz jak to działa na skurcze. uwierz saam w siebie zedacie radę, mów sobie ciagle ze jest dobrze, że przecież jestescie nadal razem i tak będzie a lekarze jasnowidzami nie są:no: i takie gadki mogliby sobie odpuscić.
Moja druga ciaża była z wyższym ryzykiem bo pierwszy synek urodził się w 30tc.
powodzenia:tak:
już jesteś w 33tc więc najgorsze za Wami. Nawet jakby się pospieszył to będzie beizpieczny. Ale każdy kolejny dzień to mniej problemów po porodzie.
 
Ostatnia edycja:
hej fifka, na poczatek chce ci powiedziec ze masz ogromne szczescie. udalo sie zatrzymac porod, a do tego jestes w wysokiej ciazy. dzieci urodzone na tym etapie sa prawie gotowe do przyjscia na swiat,choc nie ukrywam kazdy dzien wiecej w twoim brzuszku zwieksza szanse. jesli chodzi o efekt lejka, to wyobraz sobie ze macica wyglada jak balonik,w nim jest dziecko, na dole tego balonika, u jego ujscia znajduje sie szyjka macicy,ktora ma dlugosc kilka cm, prawidlowo ok 4 moze 5. szyjka podczas ciazy jest zacisnieta i dluga -utrzymuje ciaze w macicy. rozwiera sie i skraca przed porodem, lub tez przedwczesnie w przypadku niewydolnosci. lejek mowi sie wtedy jak szyjka rozwiera sie od strony macicy, od gory tak jakby, wtedy tez pecherz plodowy pow
 
powoli wciska siee w szyjke , co powoduje jeszcze wieksze jej rozszerzanie sie. jesli spojrzysz na ksztalt lejka do plynow, mozesz wyobrazic sobie rozwierajaca sie/rozszerzajaca od gory szyjke.w twoim przypadku lekarz pewwnie zalecil ci bezwzgledne lezenie, wiekszosc dnia z nogami wyzej niz reszta ciala - a to po to aby nie bylo juz nacisku na szyjke. kiedy jestes w pizycji stojacej pecherz plodowy/twoj dzidzius opiera sie na szyjce, a ty juz przeciez nie chcesz aby skracala sie i otwierala bardziej. czy lekarz nie proponowal ci pesara,takiego krazka na szyjke?
lez, ogladaj komedie na sile nawet jak nie masz ochoty ;-)to pomoze popraqic nastroj a smiech dobrze wplywa na dzidziulka. bedzie dobrze zobaczysz, tylko lez i kontroluj szyjke co 7_10 dni,chyba ze lekarz zaleci inaczej.
mnie sie niestety nie udalo, stracilam synka w 22 tyg,bylo za wcxesnie aby prxezyl, ale ty madz ogromne szanse na sukces, pozdrawiam:tak:
 
Kochana masz ogrom szczescia, ze cala sytuacja zaczela sie dopiero teraz, spokojnie poloz sie w lozku lub w fotelu i odpoczywaj tak jak dziewczyny poradzily- nie koniecznie z nogami wyzej- bo przy takiej pozycji jak bedziesz wstawac do ubikacji jest wiekszy nacisk na szyjke niz jesli stale jestes w pozycji polsiedzacej. Bylam w podobnej sytuacji 4 razy- niestety 2 razy stracilam dziecko w 23tyg. Dwa razy udalo mi sie i mam 2 wspanialych dzieciakow- fakt udalo sie tylko dzieki podszyciu, ale ja i tak milam problemy juz w 19-20 tyg. dlatego w 3 ciazy zostalam podszyta w 13 tyg. ciazy. Podobnie jak Ty mialam rozwarcie wewnatrzmaciczne i na 14 mm chodzilam przez prawie 20 tyg. ( juz w 4 ciazy rozwarcie postepowalo wolniej) a kiedy w 36tyg. sciagnieto mi szew i szyjka sie rozwarla na 3 cm, to porod i tak musial byc wywolywany- bo mimo 3 tyg. chodzenia z otwarta szyjka akcja sie nie pojawila. Nie martw sie teraz najwazniejsze zebys wytrzymala jeszcze te 3 tyg.( chociaz i wczesniej jest ok) pozniej dziecko moze sie rodzic- i napewno bedzie zdrowe jak ryba:)
Ja mialam prowadzone ciaze w Stanach tutaj porod wywolywali mi w 3 ciazy w 39 tyg.( mogli nawet wczesniej) bo twierdzili, ze dziecko jest wystarczajaco duze i zdrowe, a ryzykowac po tak problemowej ciazy to beda jak beda czekac na akcje... Fakt jest taki ze jak ciaza jest wysokiego ryzyka to lepiej wszystko planowac z gory niz czekac... A takie ciaze milam ja. Ja na powstrzymywania skurczy przez 20 tyg bralam progesteron w zastrzykach w 4 literki;).
Wiem ze sie martwisz- ale pozytywne myslenie jst najwazniejsze- niedlugo bedziesz szczesliwa mamuska przytulajaca swojego szkraba... a i jeszcze jedno Twoj maluch po otrzymaniu sterydow na plucka w rzeczywistosci robi sie o 2 tyg. starszy w rozwoju czyli 2 tyg. wczesniej moze bezproblemow przyjsc na swiat- a w dzisiejszych czasach mowia, ze dziecko ktore ukonczylo 36 tydz. pochodzi juz z ciazy donoszonej- tak przynajmniej wpisuje sie tutaj w Stanach. Wiec nie mysle ze sa to sprawy tylko papierkowe a efekt badan, ze takie dziecko jest juz zdolne do samodzielnego zycia. Mam 2 dzieciaczkow w poblizu ktore urodzily sie w 35 tyg. i po 1 tyg wrocily z mamuska do domku. Glowa do gory bedzie dobrze- a jesli chcesz o cos zapytac to pisz.
 
Moja historia jest bardzo podobna trafiłam do szpitala w 28tc z niewydolnością szyjki, która miała w tym czasie 15mm. Dostałam steryd i założono mi pessar i dostałam nakaz leżenia nospe, luteine, magnez. Dziś jak widzisz juz 37tc więc wszystko skończyło się szczęśliwie:-). Mam już rozwarcie od 4tygodni ale oszczędzam się i pessar trzyma, więc jestem spokojna. Ty tez bądz do brej myśli maluch już całkiem duży i dostałaś steryd a to też dużo. Leż grzecznie i aby do 32tc to już pierwszy całkiem bezpieczny termin, a później zobaczysz zleci:-D
 
Przede wszystkim dziękuję za wszystkie odpowiedzi! Wiem, ze Maluszek jest już gotowy na przyjście na świat i "w razie czego" nie powinno być większych tragedii. Mój mąż był rodzony w 33 tygodniu z wagą 1800g a teraz wyrósł z niego taki kolos... :-D Śmiejemy się ze synek w tatusia idzie! :tak:

Martwi mnie bardziej zachowanie mojego organizmu... a to mam znowu mnóstwo tych wodnistych upałów i panikuję że to wody płodowe (zbadane, to nie infekcja ani wodę płodowe... tak po prostu mam pod koniec ciąży) a to skurczę... a to ból jak na okres... i powiem wam ze to wszytko nie daje mi się zrelaksować.... nie tyle się boję, co nasłu****ę czy to nie już i czy mam jechać do lekarza czy zignorować... :sorry: Bo z jednej strony moja ginekolog powiedziała że powinnam zgłaszać się ze wszystkim co mnie niepokoi, ale teraz to ja już sama nie wiem co powinno a co nie :confused2:


Kerna i synek nie miał większych problemów przez poród w 30 tygodniu? Wszytsko z nim w porządku?

Juditka współczuję ci kochana straty... ja też pierwszą ciąże straciłam, ale we wcześniejszych tygodniach (koło 7)... o tą staraliśmy się od roku po tamtej stracie i dlatego się denerwuję... juz tyle za mną...

AgaS oj ty biedna... wycierpiałaś się na pewno przez te straty! Musisz być bardzo dzielna kobietą! U nas też mówi sie ze dziecko jest donoszone w pełnym 36 tygodniu. Dlatgo tak bardzo chciałabym choć do tego stycznia jeszcze wytrwać...

Ewula a mi powiedzieli ze w tak "starej ciąży" nie zakładają już żadnych krążków bo mogą tym przebić pęcherz płodowy i narobić więcej szkód... Ja dostałam informacę ze zakłąda się to w około wcześniej, kiedy dziecko w razie porodu nie ma szans na przeżycie.
 
Mi założyli bez problemu pessar bo wtedy nie było jeszcze rozwarcia, ale znam historie dziewczyn którym zakładano krążek i 32tc. Ostatnio mój lekarz opowiadał, że widział szyjkę z 8cm rozwarciem i założonym pessarem i kobitka jeszcze 2tygodnie wytrzymała:szok:. U mnie na pewno za późno było na szew, ale pessar nie jest niebezpieczny. Jego założenie trwa dosłownie 5s. nic nie boli i w ogóle go nie czuje. Co do wydzieliny ja tez tak panikowałam bo po założeniu krążka to wydzieliny jest okropnie dużo. Jest to tez przypadłość ostatniego trymestru. Mi położna dała paski ph i jak mam wątpiliwości to sprawdzam zółty wydzielina, fioletowy- wody. Ja do 34tc to leżałam plackiem i bałam sie każdego skurczu i zakucia ale teraz już nauczyłam się co powinno mnie niepokoić, a co jest zwykłą delegliwością tego okresu. Nie bój się pytać gina o wszystko twój spokój jest najważniejszy. Powodzenia
 
Teraz najbliższą wizytę mam 2 stycznia, no i Ktg zaraz po świętach 27 grudnia (robię je raz w tygodniu, czasem częściej jak czuję ze jest coś nie tak)

Dziękuję wam wszystkim za opowiedzenia swoich historii :*
 
reklama
fifka widze ze jestesmy nna podobnym etapie - ja mam bardzo krotka szyjke ale na razie bez rozwarcia, ze skurczami lezalam przez weekend w szpitalu i mialam fenoterol - teraz juz leze i odpoczywam w domku - dalej na duphastonie i fenoterolu - skurcze czasem sie jeszcze pojawiaja - dzisiaj naliczylam tylko 5 - ale sa bardzo krotkie -od razu znikaja - ja tez sie bardzo martwie - ale juz sie naczytalam ze na tych lekach nie sposob urodzic - poniej po odstawieniu tez czesto w terminie nie ma akcji porodowej - ja tez mam takie wodniste uplawy, ale moj gin twierdzi ze takie sa pod koniec ciazy - trzeba lezec i sie relaksowac - bedzie dobrze:)
 
Do góry