reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Olsztyńskie mamy.

W szpitalu wojewodzkim? Nic mi o tym nie wiadomo. Ale tez mam lekarza z wojewodzkiego wiec bedac w tym tygodniu na kontroli moge sie podpytac moze cos bedzie wiedziala. Ale najlepiej to zadzwon do szpitala i sie dowiedz...
 
reklama
Hej kobitki.

Byłam na IP w miejskim. Niby coś tam krwawiłam w nocy, wszyscy mówią żeby tego nie bagatelizować, więc wsiadamy w autko i 30km jedziemy do szpitala. To co tam zastałam, jedna wielka porażka. Nie wiem, czy ta pielęgniarka miała jakiś gorszy dzień, czy jest taka wredna sama z siebie, ale nie było miło. Najpierw poczekalnia, a że nigdy nie byłam na IP to nie wiem co i jak. Grzecznie sobie siedzę i czekam na swoją kolej do przyjęcia, aż tu nagle wychodzi ta babka i niemal z krzykiem do mnie "co ja tutaj robię?", "czy jestem umówiona?", no tak sobie myślę w niedzielę rano miałam ochotę sobie pomarnować czas i z nudów przyjechać na IP, wyjaśniam o co chodzi i mówi żeby czekać aż wezwie. Wezwała w końcu, powiedziała żebym dała dowód tożsamości. Dałam. A ta krzyczy "pesel, pesel, PESEL". W nerwach wolno myślę, ale za trzecim razem skapowałam się, że chce ode mnie pesel. Nic to, że wzięła dowód gdzie jak byk jest napisany, ale grzecznie podałam z pamięci. Pyta "gdzie rodziła", odpowiadam że w Malarkiewiczu, a ona jak nie walnie tekstem "no tak, w prywatnym to chodzą rodzić, ale jak już się coś dzieje to do nas". No żesz gdybym była wygadana, to bym jej wygarnęła trochę.
Lekarz chyba próbował sobie żartować, ale kiepsko mu to wychodziło, a że "pewnie symuluje", "że seksik pewnie był", "moje usługi kosztują 1600 zł, więc muszę donieść ubezpieczenie", "pewnie wiedziała że dzisiaj ja przyjmuję to przyjechała", "że to IP i jak sama nazwa wskazuje oni tylko przyjmują na szpital a do takiego czegoś jak ja to poradnie się zajmują" i coś w ten deseń. Już po badaniu i czekaniu na receptę poryczałam się przy nim. Wyszłam zaryczana i pewnie nieźle męża przestraszyłam, bo z dzieckiem go ta kobieta wygoniła z poczekalni mówiąc że tu nie plac zabaw i żeby zająć się dzieckiem (dziecko jak to dziecko jest głośne nawet jeśli się nim zajmują, a nasz uwielbia widownię).

Nigdy więcej z własnej woli noga moja tam nie postanie. Już na pewno w państwowym rodzić nie będę.
 
Masakra to co piszesz. Ja wiele złego zawsze słyszałam o szpitalu miejskim i nigdy w życiu nie planuje się tam pokazać. W razie czego wale do wojewódzkiego, robię awanturę i niech mnie badają.
 
Witam nowe Dziewczyny:)
Aneta jestem w szoku że tak Cię potraktowano:( Ja tam rodziłam swoje pierwsze dziecko i modliłam się by wyjść z niego jak najszybciej ! Wszystkim odradzam ten szpital z bardzo wielu powodów a największy jest ten że o mały włos a straciłabym tam moje największe szczęście!
 
Ja właśnie słyszałam nic złego o miejskim, zaś o wojewódzkim tak.
Doświadczenia w lataniu po szpitalach na szczęście nie mam, tak samo jak i po lekarzach, no ale bez przesady :no: Miejski a Malarkiewicz to istne piekło a niebo, chociaż i o Malarkiewiczu dałoby się parę złych rzeczy napisać.
 
Wg mnie dałoby się o każdym coś złego napisać. Chodzi o wybranie mniejszego zła. Ja będę rodzić albo w wojewódzkim albo u Malarkiewicza. Decyzja należy do mojego lekarza.
 
No. Aneta niezla historia. Ja chyba bym skarge zlozyla w NFZie tak myślę,a niech glupi babsztyl ma.
Ja pierwsze dziecko rodzilam w wojewodzkim i drugie tez zamierzam. Wiadomo ze w kazdym szpitalu sa jakies niedociagniecia,ale chyba njawazniejsze to tak jak piszecie wybrac mniejsze zlo.
 
reklama
Aneta pamiętasz nazwiska? Pisz skargę.
Swoją drogą myślałam że takie traktowanie ciężarnych i nie tylko, już dawno minęło.
Niektórym ludziom to się w głowach coś poprzestawiało
 
Do góry