Podróże małe i duże!

[Cynamonka]

U nas amochód to codzienność, a raz w miesiącu jedziemy do Szczecina. To 450km i robię tylko jedną przerwę, bo inaczej jechałabym cały dzień. Nie mogę siedziec z małym, bo ktoś musi prowadzić
Kuba chętnie by pojechał, tylko do pedałów nie sięga. Wykorzysta każdą okazję, żeby wleźć na przednie siedzenie, pozmieniać biegi i pokręcić kółkiem. Samolot też mamy za sobą i mimo, że lot trwał 6 godzina na miejscu byliśmy o 4 rano zniósł podróż dzielnie i nawet raz nie zapłakał. Z resztą ja mam najlepszy na świecie uspokajacz. W kryzysowej chwili wyciągam pierś i znów świat jest piękny dla mojego synka.
Pociągiem jeszcze nie jechał, ani tramwajem. Nadrobimy

 

[maja33]

My głownie wózek i nóżki jesli niedaleko, a dalej miejskie autobusy, metro, samolot, samochod i jak bylismy na wakacjach to zaliczylismy ala pks to byla chba najgorsza podroz

ale dalysmy rade

 

[aniii]

W ogóle to nasze miasto mogłoby być niezłą atrakcją dla turystów... Gdyby nie to, że nie ma chętnych aby zadbać o jego prawidłowy rozwój... Rządzący dbają o swoje kieszenie, a nosie mając los Głubczyc... A przecież mogłoby być tak, że któraś z Was napisałaby: Jadę do Głubczyc, to jest fajne miasteczko

znam taką jedną osobe która nadala by się na to stanowisko;-)

 

[sikoreczka79]

Nio ja już dużą podróż mam za sobą Jechałam z małymi pociągiem do Ciechanowa. 5 godzin w pociągu. Chwilami było ciężko ale dałam radę Najgorsze to tak zając małych żeby nie chcieli uciekac z przedziału
Na koniec miesiąca czeka nas jeszcze podróż na morze. W jedną stronę jedziemy kuszetką więc mam nadzieję ze będą spali. Spowrotem niestety nie ma nocnych pociągów i czeka nas 8 godzin w przedziale. Tym razem będę z mężem więc troszkę lżej;-)

 

[aniii]

to Sikoreczko pogratulować....jesteś wielka że to przetrzymalaś...

 

[ewa2500]

to Sikoreczko pogratulować....jesteś wielka że to przetrzymalaś...

jak najbardziej

 

[nineczka]

I ja potakuję W życiu nie zaryzykowałabym podróży z Hanką środkiem publicznego transportu - dla dobra innych podróżujących oczywiście ;-)
A z innej troszkę mańki - Hania się powoli uspołecznia hip hip hurra! Już nie wyje na widok każdej obcej osoby a dziś nawet była u mnie w pracy i grzecznie bawiła się z moimi koleżankami Do tej pory - jeden ryk. Myślę, że już mogłabym wsiąść z nią do autobusu

 

[aniii]

Nineczka no to dobre...uśmiałam się

 

[potworek.pl]

znam taką jedną osobe która nadala by się na to stanowisko;-)

Taaa? Ciekawe kogo masz na myśli

Nineczka no to dobre...uśmiałam się

Ja też

 

[Cynamonka]

Mz wczoraj przezylismy dzien transportowy. Najpier 130km samochodem, potem samolot 1,5h, potem drugi samolot 1,5h (tu juz mialam spory klopot zeby utrzymac malego na miejscu ), potem autobus 50min, taksowka i znow pol godziny wlasnym autem. Dojechalismy do domu to nie wiem, czy Kuba byl bardziej zmeczony, czy ja....