reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

PORÓD w szpitalu RYDYGIERA w Krakowie

Pokoje 1 osobowe są w miarę ok. Jest łóżko, stoli do przewijania i stolik, przy którym można usiąść i zjeść coś, no i oczywiście krzesło.

Na ważeniu może być obecny ojciec dziecka albo ktoś z rodziny ( ja raz poszłam z mamą, bo akurat była :))


Chciałam tylko dodać, że po CC dają też z przeciwbólowych paracetamol. Po prostu idziesz ( a właściwie to wleczesz się ) do pokoju pielęgniarek i prosisz o paracetamol. Pech jak akurat żadnej nie ma i musisz tam iść 2-3 razy zanim któraś będzie. Ja po paru takich nieudanych wycieczkach sama brałam paracetamol z szafki :pP Czasami leżał na stoliku w recepcji pielęgniarek i można było wziąć.

Co do kąpania to moje dziecko nie było kąpane ani raz.

Co do znieczulenia przy CC ja miałam do wyboru: ogólne lub podpajęczynówkowe, z tym że anestezjolog polecał to drugie.

Jeśli chodzi o tą "sucz" to pani ordynator oddziału noworodkowego, bardzo niemiła kobieta, traktująca ludzi z góry. A jeżeli nie karmisz piersią, masz problemy z laktacją i dajesz dziecku butelkę to masz u niej przerąbane. Mnie z tego powodu chciała nawet dłużej zostawić w szpitalu :/ ehhh :(

Generalnie -
porodówka (lekarze, opieka, operacja CC) TAK,
oddział noworodkowy całokształt NIE (wyjątkiem jest taka miła, wysoka, szczupła brunetka z kucykiem i grzywką :))
zapisy KTG - NIE!!! Jeden wielki chaos, mega kolejki do zapisu a potem czekanie 1,5-2 h na lekarza, który zbada i zinterpretuje zapis ( i to wszystko w godzinach pracy poradni gin, gdzie powinien być lekarz dyżurujący), brak krzeseł dla kobiet (4 kobiety siedzą, reszta stoi oparta o ściany SZOK a to przecież panie w ostatnim miesiącu ciąży) no i w większości nieuprzejeme panie od KTG (mnie jedna powiedziała, że wybrałam brzydkie imię dla dziecka, a przecież to nie jej sprawa) porażka - zwłaszcza jak musisz często jeździć na KTG :(
 
reklama
Pokoje 1 osobowe są w miarę ok. Jest łóżko, stoli do przewijania i stolik, przy którym można usiąść i zjeść coś, no i oczywiście krzesło.

Na ważeniu może być obecny ojciec dziecka albo ktoś z rodziny ( ja raz poszłam z mamą, bo akurat była :))


Chciałam tylko dodać, że po CC dają też z przeciwbólowych paracetamol. Po prostu idziesz ( a właściwie to wleczesz się ) do pokoju pielęgniarek i prosisz o paracetamol. Pech jak akurat żadnej nie ma i musisz tam iść 2-3 razy zanim któraś będzie. Ja po paru takich nieudanych wycieczkach sama brałam paracetamol z szafki :pP Czasami leżał na stoliku w recepcji pielęgniarek i można było wziąć.

Co do kąpania to moje dziecko nie było kąpane ani raz.

Co do znieczulenia przy CC ja miałam do wyboru: ogólne lub podpajęczynówkowe, z tym że anestezjolog polecał to drugie.

Jeśli chodzi o tą "sucz" to pani ordynator oddziału noworodkowego, bardzo niemiła kobieta, traktująca ludzi z góry. A jeżeli nie karmisz piersią, masz problemy z laktacją i dajesz dziecku butelkę to masz u niej przerąbane. Mnie z tego powodu chciała nawet dłużej zostawić w szpitalu :/ ehhh :(

Generalnie -
porodówka (lekarze, opieka, operacja CC) TAK,
oddział noworodkowy całokształt NIE (wyjątkiem jest taka miła, wysoka, szczupła brunetka z kucykiem i grzywką :))
zapisy KTG - NIE!!! Jeden wielki chaos, mega kolejki do zapisu a potem czekanie 1,5-2 h na lekarza, który zbada i zinterpretuje zapis ( i to wszystko w godzinach pracy poradni gin, gdzie powinien być lekarz dyżurujący), brak krzeseł dla kobiet (4 kobiety siedzą, reszta stoi oparta o ściany SZOK a to przecież panie w ostatnim miesiącu ciąży) no i w większości nieuprzejeme panie od KTG (mnie jedna powiedziała, że wybrałam brzydkie imię dla dziecka, a przecież to nie jej sprawa) porażka - zwłaszcza jak musisz często jeździć na KTG :(

Fajnie, ze ktos sie odzywa jeszcze na forum.
Ja stoje przed dylematem odnosnie szpitala, dlatego wszystkie informacje mile widziane.
Chcialam zapytac kto wykonywal CC? Kiedy to bylo i jak oceniasz zespol na sali pooperacyjnej? W miare Cie wspierali?
Czy dobrze rozumiem, ze ciezko sie doprosic o przeciwbolowe? I chyba nie proponuja tylko paracetamolu?
Musialas trzymac glowe nieruchomo po znieczuleniu podpajęczynówkowym?
I czy ta baba od noworodków (ordynator) nie rozumie, ze po CC moze byc problem z karmieniem?Eh...
 
ja rodzilam na rydygiera mojego syna prawie 7 miesiecy temu i jestem zadowolona położną przy porodzie mialam super lekarza tez z oddziału noworodków była spoko babka...ale w 2 dobie trafila sie taka menda wieczorem ze masakra moj maly nie chcial jesc z piersi i karmilam go butelką a ta ze tak powiem pinda powiedziala ze nie bedzie mi dawać butelek bo ile można dziecko powinno jesc z piersi...no myslalam ze zabije. Moj dzidziuś byl kąpany 2x raz w 1 dobie a drugi raz w 2 ale to w manganianie potasu...i jest rzeczywiscie jedna taka wysoka w kucyku i w grzywce i jest przyjemna ale czasami na nocnej zmianie jest taka jedna tez niska blondyna która mi dawała odrazu zapas butelek na całą noc i jeszcze pogadała nawet...co do porodu jestem na tak co do opieki poporodowej tez na tak ale oddział noworodkowy to tak srednio...
 
ja rodzilam na rydygiera mojego syna prawie 7 miesiecy temu i jestem zadowolona położną przy porodzie mialam super lekarza tez z oddziału noworodków była spoko babka...ale w 2 dobie trafila sie taka menda wieczorem ze masakra moj maly nie chcial jesc z piersi i karmilam go butelką a ta ze tak powiem pinda powiedziala ze nie bedzie mi dawać butelek bo ile można dziecko powinno jesc z piersi...no myslalam ze zabije. Moj dzidziuś byl kąpany 2x raz w 1 dobie a drugi raz w 2 ale to w manganianie potasu...i jest rzeczywiscie jedna taka wysoka w kucyku i w grzywce i jest przyjemna ale czasami na nocnej zmianie jest taka jedna tez niska blondyna która mi dawała odrazu zapas butelek na całą noc i jeszcze pogadała nawet...co do porodu jestem na tak co do opieki poporodowej tez na tak ale oddział noworodkowy to tak srednio...

a zdecydowałabyś się rodzić tam ponownie?
Czy raczej szukałabyś innego szpitala?
nie moge się zdecydować :(
 
Fajnie, ze ktos sie odzywa jeszcze na forum.
Ja stoje przed dylematem odnosnie szpitala, dlatego wszystkie informacje mile widziane.
Chcialam zapytac kto wykonywal CC? Kiedy to bylo i jak oceniasz zespol na sali pooperacyjnej? W miare Cie wspierali?
Czy dobrze rozumiem, ze ciezko sie doprosic o przeciwbolowe? I chyba nie proponuja tylko paracetamolu?
Musialas trzymac glowe nieruchomo po znieczuleniu podpajęczynówkowym?
I czy ta baba od noworodków (ordynator) nie rozumie, ze po CC moze byc problem z karmieniem?Eh...

Nie wiem kto dokładnie wykonywał cięcie, przy stole widziałam napewno dr Dorotę Nowak Stelmach, (ale był jeszcze jakiś lekarz), być może to ona wykonywała cięcie, nie wiem.... A CC było w połowie sierpnia, w godzinach późno wieczornych.
Zespół na sali operacyjnej WSPANIAŁY - wszyscy bez wyjątku. Lekarze (b. miły pan anestezjolog, taki o rudych włosach), pielęgniarki, położne. Wspierali mnie na duchu, pocieszali, wszyscy byli bardzo delikatni i pomocni. I jestem im bardzo wdzięczna za to, tym bardziej że CC nie było planowane tylko tak wyszło w trakcie porodu.

Z przeciwbólowych leków podają jeszcze morfinę, ale to po tym jak już puści znieczulenie. Jak boli bardzo to możesz dostać ketonal, a jak mniej to paracetamol. Środki przeciwbólowe dają chętnie, tylko musisz sama po nie iść i poprosić (w pierwszej dobie sami mi przynieśli, w drugiej już sama poszłam). Jak robiłam tak, że przynosiłam sobie, zażywałam i dopiero wtedy byłam w stanie nosić i karmić małą. Bez leków na Początku byłoby mi ciężko coś koło niej zrobić.

Po znieczuleniu nie trzymałam głowy nieruchomo tzn. mogłam nią kręcić na boki na leżąco, tylko jej nie podnosiłam. CC miałam ok 22 to następnego dnia o 15 po raz pierwszy usiadłam na łóżku. Małą zajmowała się mama i mąż.

Sz.P. ordynator...Brak słów...Tak bardzo wierzy w naturalne karmienie, bo takie zdrowe dla dziecka,a jak pytałam czym dopajać 1 tyg dziecko to polecała herbatki HIPP granulowane, które jak wiadomo do najzdrowszych nie należą, choćby ze względu na dużą zawartość cukru :(

Nie wiem czy będę tam rodzić ponownie. Zdecydowałam się na Rydygiera, bo bałam się porodu a słyszałam wiele dobrego o tamtejszej porodówce. Informacje te potwierdziły się, bo wszystko było OK, tylko ten oddział noworodkowy :( już nie mogłam się doczekać powrotu do domu :)))

Zresztą raczej będę mieć CC, więc chyba tym razem postawię na lepszą opiekę na oddziale noworodkowym. Słyszałam np że w Żeromskim odrazu po CC przystawiają maluszka do piersi.

Pamiętaj, że cokolwiek postanowisz to i tak pewnych rzeczy nie przewidzisz, bo one wyjdą w trakcie. Ja byłam pewna że urodzę sn a miałam CC, czego bym się w życiu nie spodziewała....
 
Dziewczyny,
w którym miejscu na oddziale jest tam patologia?
I czy trzymają tyle ile trzeba, czy raczej pobyty się ciągną?
 
Dziewczyny, został mi do porodu tydzień mniej więcej i napiszę relację - ale mam stresa !



(tak się tylko chciałam wyżalic ;-) )
 
reklama
:-)zgadzam sie z toba ze po porodzie nie zaleznie cc czy sn szybciej dochodzi sie w domu a sale w rydygierze to zalezy z kim sie leży;))bo to dużodaje;) natomiast 100% wszystko tam zalezy od zmiany niestety;((
 
Do góry