reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

samopoczucie u wrzesniówek

reklama
Załapałam doła.
Przez 9 miesięcy udało mi się uniknąć rozstępów, aż tu nagle dwa dni przed terminem musiały się pojawić.
Na cholerę było to całe smarowanie śmierdzącym kremem.
:mad:

Jakbym urodziła wczoraj to bym ich nie miała.
:mad:
 
ja już przestałam przejmować sie rozstępami .Samarowałam się juz Mustela ,Penatenem i gerberem na rozstępy.Nic nie pomogły rozstęy sa coraz większe i sięgaja juz powyzej pępka.Jak się dzidziuś urodzi zaczne się nimi zajmować-teraz najważniejsza jest córka:)
 
grooha a dużo ich wyszło??

bo ja Tobie tylko powiem, że ja mam rozstępy z lat dojrzewania i jakoś już sa mało widoczne
po czasie zanikają, tzn robią sie koloru skóry
chociaz nie wiem jakim cudem ale na brzuchu mi teraz nie wyszły
 
Melanie troszkę ich wyszło, a tak się cieszyłam i chwaliłam, że nie mam na brzuszku tych paskudzielców.
A z czasów dojrzewania to też mam, ale na dole pleców i udach. To od szybkiego rośnięcia Melanie. Za szybko rosłyśmy.

Milena ja używałam fissanu, do tej pory działał. Przestał. ::)
 
No to napisze szybko jak to było ze mną.

Przyjęli mnie do szpitala w piątek i zadecydowali, że cięcie będzie we wtorek, bo jestem przed terminem. Ok, Byłam naczczo, bo kazali tak przyjść, niestety sniadanko mnie ominęło. Położyli mnie w końcu na sali i podłączyli ktg, I... niespodzianka!! Skurcze!!! A było to 10 minut przed obiadem. Głodna jak wilk tylko czekałam kiedy mnie odłączą żeby zacząć wreszcie jeść. Położna poszła z wynikiem do lekarza, a Aniulka zabrała sie za zupkę. Po trzech łyżkach wpada lekarz i krzyczy, żebym nie jadła bo może jeszcze dzisiaj mnie wezmą. No ale jak zobaczył że jem to powiedział ze mam zjeść i do kolacji już nic mi nie wolno, nawet pić. No to leżałam, i czekałam. Skurcze były ale stwierdzili, że za małe i mam czekac. I tak z tym jedzeniem aż do niedzieli. W końcu powiedziel;i mi że moge jeść najwyżej jakieś inne znieczulenie mi zrobią. A całą niedziele kręciło mnie nieźle ale przy każdym podłączeniu ktg skurcze zanikały. Wieczorem zrobiłam sobie prysznic, mąz przywiózł mi sprzęt do modelowania i laski na sali ze mnie się śmiały, że przed operacją na bóstwo sioę robie ;D ;D ;D. Ale to była niedziela. Poszłam spać i nawet zasnęłam szybko. O 2 w nocy obudziłam się ze skurczami co 10 min, dosyć bolesnymi. A wieczorem miałam 1,5 cm rozwarcia. Wytrzymałam do 3,30 i poszłam do położnych bo już miałam skurcze co 7 minut. A ona rozespana mi mówi że pan doktor wieczorem powiedział że nic się nie będzie działo i mam iśc spać. No to poszłam ale już nie spałam bo skurcze sie nasiliły i były juz co 5 minut. o 6 rano zapytały mnie jak się czuję a ja już miałam skurcze co 4 minuty. Poleciały po lekarza i okazało się że rozwarcie na dobre 4 cm. I że mają mnie zawieść na porodówkę. Pojechałam, ktg i o 7 obchód lekarzy. Doktor mnie zbadał a rozwarcie juz na ponad 5 cm. Zaczęli się spieszyć, bo bali się że nie zdążą. O 8,20 miałam zaplanowane cięcie. Pani anestezjolog pozwoliła mi wybrac rodzaj znieczulenia. Miałam takiego stracha że wybrałam narkozę. Kiedy już lezałam na stole, tak się bałam, ze minuty do uśpienia wydałly mi się wiecznością. a do tego skurcze miałam cały czas, chyba co 2 minuty albo częściej. No i nagle zakręciło mi się w głowie.... i zasnęłam. Kiedy się obudziłam zobaczyłam koło siebie mojego malutkiego Łukaszka i męża. Łzy same mi popłynęły.

No i to byłoby na tyle. Gdzybym nie wylądowała wcześniej w szpitalu ze wszkazaniem do cięcia to pewnie rodziłabym sama, bo rozwarcie szło błyskawicznie...
 
ale wam dobrze mamusie! a moja uparta kluseczka siedzi i nie chce wyjść, tylko jakieś podchody robi i wszczyna alarm, fałszywy zresztą :).
jak leżałam w szpitalu, przyszła dziewczyna i to był dopiero ekspresowy poród. zaczęło sie ok 20, a tak w ogóle przyszła tylko na ktg. badanie wykazało duuuże skurcze (ona nic nie czuła), lekarz wziął ją na porodówkę i okazało się, że ma 5cm rozwarcie, a dokładnie o 21.07 urodził się chłoptaś, dokładnie w dzień wyznaczonego na usg terminu. opowiadała, że bólu prawie żadnego nie czuła, oczywiście bez znieczulenia. dodam tylko, że to pierwsze dziecko :). to jest poród!!!
 
Aniulka - a ja sobie wyobrażałam, że cesarka jest bezbólowo- bestresowa
a to nie taaaak :p


Tunia
- niesamowita historia - bezbolesne skurcze ::) marzenie....
ciekawe czym sobie zasłużyła ta laska na taką nagrodę :D
 
Aniulka ja tez byłam pewna że cesarke to robia nawet bez bóli,a to nie tak :o :o :o? Może sama dałabys tez rade jak tak szybko szło.Tylko że chłoptaś był wielgaśny.Moja teściowa rodziła same takie kolosy.Mój mąz miał 4500 a jego siostra 4800,a tesciowa cesarki nie miała.Nie wiem czemu.Ale główki widocznie miały realny rozmiar (33 i34 cm obwód) i to chyba dlatego. Ile twój łukaszek miał w obwodzie? Moja pati miała 33 jak sie urodziła,ciekawe ile tem łobuz ma???
Tunia to faktycznie niasamowite.Pierwsze dziecko i bezbolesny poród no i expres.Marzenie chyba kazdej z nas. Niestety tylko nieliczne dostepuja takiego zaszczytu. :p :)
 
reklama
Beacia zarówno Kuba jak i Łukasz mieli po 36cm w obwodzie główki. Ja myślę ze to jednak jest mało istotne. Myślę że zdecydowali że będzie cesarka ze względu na mój pierwszy poród, który był bardzo cięzki i oboje z Kubą o mały włos nie przypłaciliśmy go życiem. Myślę że to było powodem tego, że teraz nie pozwolili abym rodziła sama mimo, ze akcja postępowała błyskawicznie.

Cesarka tez jest stresująca a ja tyle nasłuchałam się o zzo że bardzo nie chciałam takiego znieczulenia, wolałam zasnąć i obudzić się po wszystkim, ale nie ukrywam, że bardzo się bałam tego cięcia. Nie wiem, może po pierwszym porodzie został mi jakiś uraz psychiczny i dlatego tak emocjonalnie to przeżyłam. Ale już jestem po wszystkim i cieszę się ze wszystko dobrze sie skończyło i mam dwóch super synów
 
Do góry