reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki wiosna 2015 -!kolejne starcie

reklama
Na jednym sklepie zawsze jest 1 osoba na zmianie. Do tej pory była to jedna dziewczyna 5 dni w tygodniu + 1 dzien ktos inny (też zawsze stała osoba). Ja byłam ta na 1 dzien. I z ta co jest tam zawsze miałyśmy wypracowane co ja robie i w czym pomagam, reszte robiła ona. Jak czasami musiała mieć więcej wolnego to też ja zastepowalam. I też wiedzialam co w jaki dzien ona robi i robiłam za nia.
Teraz się zmienilo.
Ja jestem na tym sklepie 3 dni a kolejne 3 jest syn szefa (po matce zarozumialy i wyniosly).
Prosiłam żeby spisal mi prosukty których daty wychodza w maju. Spisal polowe. Miał skończyć wczoraj nie skonczyl. A wiem ze jest co najmniej 5 rzeczy takich w tym miejscu które on ominal. Mam to głęboko w doopie.
Smieci mam nie wyniesione. Śmierdzi od nich ale teraz nie mam jak wyrzucic bo tu worek wieczorem szef zabiera.
Prosilam zeby szanowny sprawdzil czy na zapleczu sa rzeczy które trzeba wystawic na sklep (wiem ze sa) i je wystawił. Nie zrobił tego.
I ja się zastanawiam komu powinno bardziej zależeć. Mi czy jemu?
Jeśli dalej będzie tak robił to oddaje fartucha
 
Na jednym sklepie zawsze jest 1 osoba na zmianie. Do tej pory była to jedna dziewczyna 5 dni w tygodniu + 1 dzien ktos inny (też zawsze stała osoba). Ja byłam ta na 1 dzien. I z ta co jest tam zawsze miałyśmy wypracowane co ja robie i w czym pomagam, reszte robiła ona. Jak czasami musiała mieć więcej wolnego to też ja zastepowalam. I też wiedzialam co w jaki dzien ona robi i robiłam za nia.
Teraz się zmienilo.
Ja jestem na tym sklepie 3 dni a kolejne 3 jest syn szefa (po matce zarozumialy i wyniosly).
Prosiłam żeby spisal mi prosukty których daty wychodza w maju. Spisal polowe. Miał skończyć wczoraj nie skonczyl. A wiem ze jest co najmniej 5 rzeczy takich w tym miejscu które on ominal. Mam to głęboko w doopie.
Smieci mam nie wyniesione. Śmierdzi od nich ale teraz nie mam jak wyrzucic bo tu worek wieczorem szef zabiera.
Prosilam zeby szanowny sprawdzil czy na zapleczu sa rzeczy które trzeba wystawic na sklep (wiem ze sa) i je wystawił. Nie zrobił tego.
I ja się zastanawiam komu powinno bardziej zależeć. Mi czy jemu?
Jeśli dalej będzie tak robił to oddaje fartucha


on mysli, ze skoro jest synem wlascicielki to wolno mu wszystko, z takimi ludzmi nie wygrasz :no:
 
reklama
Moniusia dzisiaj to ja bym wiazanke puscila.
I serio rozwazam odejscie stąd. Może do szkoly się zapiszę? Na esola? Przynajmniej jezyk podszkole
 
Do góry