Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama
Używasz bardzo starej przeglądarki. Nasza strona (oraz inne!) może nie działać w niej dobrze. Naprawdę czas na zmianę na przeglądarkę, która będzie bezpieczna i szybka, na przykład darmowego Firefox, albo darmową Operę. Obie są bardzo szybkie, bezpieczne i wygodne.
święta , święta , czyli nasze zwyczaje , tradycje i ciekawostki z regionu ...
Mama swietny pomysł z tymi ciasteczkami, podłapuję
My tez chcemy zeby 6 grudnia i gwiazdkę w szczegolny sposob obchodzic, mi zawsze brakowało czegos takiego. Skarpetki wieszamy na kominie kamiennym w pokoju. Tez chcemy nakupowac w tym roku duzo rzeczy do ozdobienia mieszkania na swięta, zawsze szkoda na to pieniędzy bo niektore rzeczy są strasznie drogie ale chyba w tym roku jest za co Choinkę tez większą kupujemy, ubrana bedzie na złoto jak co roku. Jakis czas temu kiedy mama H bardzo chorowała bylismy pod W-wą w pięknym sklepie z bombkami i ozdobami na choinkę. Zapłacilismy fortunę ale są tak bajeczne i piękne i niepowtarzalne ze juz ktorys rok z rządu cieszą oko. Moze jak ten sklep jeszcze jest wpadniemy tam dzis w tym roku bo warto.
A ja dzis kupilam gazetkę Pani domu poleca Boze narodzenie z przepisami. Chcę zeby swieta były przygotowane od A-Z. W tamtym roku wszystko na wariata.
u mnie też w zesżłym roku były swięta na wariata, przez to, ze pracowałam. tym roku chcę się wcześiej przygotować. Tym razem darujemy sobie pierniczki, bo jesczez mam karton z zeszłego roku a za to bedziemy robić ozdoby z masy solnej. Jak ladnie wyjda to może obdarujemy babcie.
My mamy w planach dwie wigilie mam nadzieję ze tej jednej da się uniknąć;-)
W każdym razie u nas jest podział w domu - ja robię część potraw wigilijnych, mama część. I w o wiele mniejszych ilościach - co obiecujemy sobie co roku i jakoś nie wychodzi
A co nowego? Chyba to ze rodzinnie z dzieciakami ulepimy pierogi A Mikołaj wejdzie ciągnąć sanie z ogrodu, dzieci będą patrzeć przez okno jak jedzie przez sad i dzwoni dzwoneczkiem
Mama - skarpeta wielgachna super! dużo się tam upchnie ;-)
Ja na razie Świąt nie planuję, mam nadzieję, że nasza świecka tradycja zostanie tego roku przerwania i żadna choroba nas nie dopadnie, bo w sumie od narodzin Hanki coś u nas ciągle się dzieje w dni świąteczne.
Poza tym małżon jest za tym, by pojechać do teściów, by pokazać dziewczynkom "tradycyjną" wigilię i Święta - wielopokoleniowe. Mnie jakoś to nie cieszy, ale ... zobaczymy co będzie.;-) "Ceny paliw na 100% ulegną zmianie i nie wiadomo jak będziemy stać finansowo"
Ja 2 lata temu sama zrobilam Wigilie, z Tomem na rece hehhe
Rok temu mielismy właśnie takie Świeta rodzinne u tesciow.
A teraz zostajemy u siebie. Dla odmiany postanowilismy w tym roku miec zywa choinke, mam nadzieje, ze nie bede tego zalowala :-) Zaraz po Swietach maz idzie do pracy na nocki, wlacznie z Sylwestrem, wiec bede w tym roku "balowała" z Tomim :-)
A my znowu świeta w tym roku sami:-) ale nie narzekam, tzn. zgadaliśmy się ze znajomymi, że razem je spedzimy (mamy takich zaufanych, mają 3 letnia corke i 7 miesiecznego synka, wiec Kuba będzie miał towarzystwo).
Nawet mi się nie chce lecieć do Polski a poza tym strasznie drogie bilety:/
Już się ich w sumie nie mogę doczekać pierwszy raz jakoś tak czekam na Swieta
Lotka mój mąż idzie w drugi dzień Swiat też na noc do pracy ale w Sylwestra na szczęście nie
A ja nie wiem co bedziemy robic w swieta.
W tamtym roku wigilie zrobilismy u nas, we własnym domu ale bez cioci bo ona była w szpitalu A na na nastepny dzien jechalismy do moich rodziców.
Nie wiem dlaczego ale swieta sa mi obojetne. Robie je chociazby tylko dla Marcela. Jakos jeszcze te 5 czy 3 lata temu fajnie było a teraz nie czuje tej atmosfery, niestety Kiedys jak sie do marketu wchodziło to człowiekowi aż się coś robiło, cały był przesiąknięty tą atmosferą. teraz niby tez sa ozdoby ale na mnie to nie działa.....
A jak juz nie jestem w domu rodzinnym, nie ma jedzonka i ozdób jakie robia rodzice to juz w ogóle bez sensu :-( Kurde dopiero przez ten rok jak sami mieszkamy to sie przekonuje jak b. jestem zwiazana i zżyta z rodzicami. A za gówniarza roc'n'roll'owo-punkowego to byli wrogowie nr 1.
Mama u mnie święta straciły moc jak moi dziadkowie zaczęli umierać. Wszystkie relacje rodzinne się pozmieniały, dziadkowie, szczególnie rodzice taty wszystko łączyli. A w tym roku zmarła ostatnia babcia więc już w ogóle lipa...
Dobrze, ze chociaż u M wszyscy dziadkowie żyją jeszcze.
My jedziemy na dwie wigilie, najpierw u M w domu z jego jednymi dziadkami, potem do mnie, a potem ja z Alą zostanę a M pojedzie jeszcze do drugich dziadków. I dzień swiąt u moich rodziców a drugi u M.
Dla mnie święta są głównie dla dzieci, tylko dzieci maja szczere i czyste intencje w ten dzień. Dla dorosłych to ejst troche smutny czas, bo widac kogo już nie ma, trudno złożyć szczere życzenia jak ktoś coś do kogoś ma. U mnie w domu w wigilie przez długi czas był alkohol i to było bardzo niefajne.
Teraz wszystko jest inacze, ale ja już nie jestem dzieckiem
pochwalę się , że rozpoczęłam już świąteczne porządki. Ze względu na swój stan tak wcześnie żeby po trochu ogarnąć mieszkanie. Mam na myśli takie miejsca ,do których zwykle się nie zagląda . Jak na razie wyprałam zasłony , ogarnęłam szafę i tak do celu...;-)
My co roku prawdziwą, w zeszłym sztuczną ze względu na chodzącą Asię - baliśmy się że złapie i przewróci. W tym roku już będzie prawdziwa, bo młoda mądrzejsza.
Jeśli chodzi o ozdoby to u nas jest kolorowo, każda bombka niepowtarzalna - jest i duży (i ciężki, zawsze mam problem z powieszeniem) mikołaj na saniach i biały anioł i czerwone serce, jest kilka pojedynczych bombek z mojego dzieciństwa np. wilczek oj długo by wymieniać. Oczywiście ozdoby wykonane przez Julkę w przedszkolu/szkole też wiszą.
A z kolei koleżanka ma co roku inny kolor bombek, wszystko idealnie zawieszone, w odpowiednim porządku a syn nawet ruszyć nie może, a już nie mówiąc o powieszeniu bombki nie do kompletu