Agunia moje informacje na temat Lutyckiej są sprzed roku. Więc co do karmienia piersią to ordynator nowrodków jest bardzo "za" karmieniem piersią. moja mała miala silną żółtaczkę i zwykli pediatrzy zalecili mm by bilirubina spadała, mala je dostawala i na pewno nie byla glodna. do piersi też ją przystawiałam.... opcji, że ktoś nie chce nie słyszałam wówczas więc nie jestem w stanie przewidziec ich reakcji choć wątpie by Cię zmuszali jakoś bardzo.
Co do nacinania to w czasie jak tam leżałam poznałam babki, ktore nacinane nie byly. Trudno mi powiedziec czy to były ich pierwsze bobasy, już nie pamietam po prostu. ja byłam nacięta, miałam 4 szwy, zostałam jednak bardzo dobrze zszyta i dzis nie odczuwam nawet najmniejszego dyskomfortu z tego powodu
Pozycja w trakcie ostatniej fazy? Ja leżałam, ale kombinawano mi inne pozycje jednak ta była dla mnie najłaskawsza po prostu.
na ostatnie pytanie nie umiem odpowiedziec, nie chce wprowadzac w błąd. Moim zdaniem Lutycka to dobry szpital, przyjazny personel, nie miałam oplaconego lekarza a okazał się superfachowcem i przemiłym człowiekiem.
Minus Lutyckiej dla mnie jest taki, że leżac po porodzie oddział noworodkowy i położniczy to dwie odrębne jednostki (nie wiem jak jest gdzieś indziej) co bywa utrudnieniem dla osłabionej porodem kobiety. Mimo to gdybym dziś miała rodzic pojechałabym znów własnie tam. Powodzenia