reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale, lekarze, położne WARSZAWA

Basia80 pisze:
lekarz trafil mi sie swietny (taki ciemny przystojniaczek mlody szczuplyy :)) nazwiska ani imienia)

Basia80, a może to Dr Ledowicz. Jeśli z zarostem, to On. No, chyba że go zgolił...Ale w każdym bądź razie On jest super. Drugi, podobny do Twojego oipsu, choć nie taki znowu przystojniaczek, to Dr Pałaszewski.

Dziewczyny, moim zdaniem, tzn. ja tak czułam już po wszystkim: nieważne, czy sal jednoosobowych jest więcej niż 4 i w jakim kolorze są ściany, czy w salach poporodowych jest lazienka (w tym wypadku, to chyba tylko w płatnych VipRoomach tak jest)...
Ważne jest to jak Cię traktują w trakcie porodu, jaka jest opieka poporodowa i jakie są warunki sanitarne. Ja niestety pierwszy raz rodziłam na Solcu przed remontem łazienek po stronie porodowej i nie było nawet sal jedoosobowych. Rodziłam przy obecności MM na sali ogólnej, a i tak miałam zapewnioną prywatność, poza obecnością praktykantów nad ranem, ale to mnie nie obchodziło. Na nic już nie zwracałam uwagi podczas bólu i skupienia. Nie patrzyłam, czy ściany mają ladny kolor, czy obok mnie za ścianą leży inna rodząca. Naprawdę tych rzeczy się nie kontroluje. Ważny jest Personel i podejście do rodzącej.

Faktem jest, że np. na Solcu przeszkadzają 6-cioosobowe sale poporodowe, ja sama na takiej leżałam i to w weekend, w środku ciepłego czerwca 2004. Możecie zatem sobie wyobrazić co było jak do każdej z Mam przyszły po np. tylko po 2-ie osoby odwiedzające :mad: Ale, jak pisze Basia80, są one przed remontem i chyba teraz są tylko czwórki, ale nie jestem pewna.

Na to wszystko zwraca się uwagę podczas oglądania porodówek w różnych szpitalach, dokonując wyboru bez wielkich emocji, "na sucho", ale jak już się zaczyna na dobre, to przestaje się to liczyć. Oczywiście takie udogodnienia jak sala jednoosobowa z wanną pomagają, ale można się bez tego obejść. Ja akurat miałam to szczęście, że wody odeszły mi ok. 12-tej w nocy i od momentu silniejszych skurczów siedziałam cały czas z MM pod prysznicem. Oczywiście On obok, a ja z piłką w kabinie ;) Noc mi służyła

To, rzecz jasna, są moje obiektywne spostrzeżenia po dwóch porodach i wiele kobiet może się ze mną nie zgodzi. A te kolorowe ściany tak sobie wpisałam, metaforycznie ;). Wiem, że nikt o nich nie pisał.

pozdrawiam ceplutko wszystkie przyszłe Rodzące
 
reklama
ANIK78, przykro mi, ale nawet nie kojarzę która to jest położna, choc byłam na Solcu kika razy podczas obydwu moich ciąż. W większości tamtejszy Personel kojarzę z opisu :-[

pozdrawiam serdecznie
 
Anik a możesz ją jakoś opisać? bo ja byłam bardzo zadowolona z położnej z którą rodziłam, ale wcześniej jej nie znałam a podczas porodu nie za bardzo mnie interesowało jak się nazywa ::)
 
Dzięki dziewczynki za odzew.

Beatka, Pani Tereska to dobrze zbudowana kobieta (ale nie przy tuszy), wysoka - więcej niż 170cm, blondynka, krótkie włosy, ma ponad 50 lat (32 stażu jako położna, więc tak oceniam, ze ma 50).
 
ANIK, wiem która to, ale nie z nią rodziłam. to z nią rozmawiałam jak pierwszy raz przyszłam obejrzeć oddział i też bardzo dobrze ją odebrałam! widziałam tez jak oprowadzała inne dziewczyny jak leżałam w sali poporodowej. wydaje mi się, że to bardzo porządna kobitka i mimo wyglądu"Helgi" ;) jest pogodna i pomocna! a to ważne. Pozdrawiam wszystkie brzuchatki i życzę Wam powodzenia!
P.S. takie mam obiekcje -mimo iż podobał mi się sam poród i pobyt na oddziale na Solcu- tydzień po porodzie trafiłam na oddział położniczy z 40st gorączki, miałam zakażenie połogowe... położna środowiskowa powiedziała mi, że to dlatego, że nie dostałam antybiotyku po porodzie zabiegowym/ próżniociąg/ - bez komentarza.

druga sprawa- jak przyjechałam/o 2.30 w nocy/ to niby nie było miejsca w tych salach osobnych. tylko ciekawe dlaczego ani światło się nie świeciło, ani nikogo wogóle nie było tam widać ::) no i musiałam czekać, aż dziewczyna przede mną urodzi / o losie!/ i zwolni mi fotel, tak więc sobie wisiałam na korytarzu i zwijałam się :p chwała Bogu, że o 6 rano urodziłam.
aha, i faraonki łaziły po ścianie i oknie w sali poporodowej, kilka razy musiałam je z rożka zrzucać ;D

ale powtarzam, że zadowolona byłam z porodu na Solcu ;D
 
Anik, a tak już tylko z ciekawości się zapytam, bo otrzymałaś opinię od Beatki, czy ta Położna ma "męski" głos? Jeśli tak, to też wiem, która to jest. I jest super kobitką. Jak leżałam pod KTG kilka godzin na porodówce, to sobie z Nią gadałam.
 
Beatka, zalamalas mnie :(
Cieszylam sie, ze w koncu udalo mi sie znalezc niezly szpital, ale z takimi wpadkami jak brak antybiotyku, czy faraonki na scianach, to mi sie odechciewa :(
Czy jest w Wawie chociaz 1 porzadny szpital?? Bo z tego co czytam, to na kazdy znajda sie jakies niepochlebne opinie :(
 
benita ja na Żelaznej rodziłam w sierpniu i za nic nie płaciłam wszystko było pokryte przez ubezpieczenie, z tym że owszem miałam poród rodzinny, ale na sali ogólnej, ta cena którą podałaś to pewnie cenna porodu rodzinnego w osobnej sali.
 
reklama
Mailen ale pewnie miałaś lekarza prowadzącego z żelaznej albo byłaś w jakiś inny sposób związana ze szpitalem (np. przez szkołę rodzenia), bo ja niestety słyszłam i ty od lekarza z żelaznej, że z ulicy nie ma szans się dostać, magłabyś napisać jak to było w twoim przypadku?
 
Do góry