reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wieści od cieżarówek

Cati - co kraj to inaczej. Wymaz GBS z pochwy to się nazywa fachowo. Tak ten rezerwowy szpital jest w Poznaniu, więc dużo bliżej. Zobaczymy, póki co przestałam się nakręcać, co ma być to będzie, a będzie dobrze i tego się trzymam, bo inaczej ostatnie tygodnie ciąży spędzę na zadręczaniu siebie i Weroniki, a nie jest nam to potrzebne. :tak:
 
reklama
anilek77 - w Trzciance koło Piły :-p W Grodzisku rodziłam Adę, ale wtedy był tam mój lekarz, teraz mi się nie podoba tam w ogóle atmosfera i podejście personelu, byłam tam na ktg i masakra. No, ale ktg muszę przegryźć, bo do tego szpitala mam najbliżej i nie zamierzam nigdzie indziej jeździć.

Nowym Tomyśl się poprawił, bo była klęska, ale ja tak jakoś nie przepadam za tą mieściną :-p

Wolsztyn tak samo daleko jak Poznań, więc już wolę Poznań.
 
Dzisiaj nie rodzę, dzisiaj mam w planach zmierzyć się z prasowaniem obrusów, bo za chwilę będę musiała je drugi raz prać, bo się zakurzą :-p


No i jutro też nie rodzę, bo jedziemy do Nowego Tomyśla na Dzień Wikliny. Adzik w tym roku już mądrzejsza niż w zeszłym, więc pewnie więcej Jej się będzie podobać. Przy okazji zahaczymy o tamtejsze zoo.

A w niedzielę też nie rodzę, bo będę odpoczywać, przed następnym tygodniem. :laugh2:


Czekam na kuriera z paczką, w której między innymi jest wkład do pościeli, chciałabym w weekend przygotować łóżeczko. Fotelik do samochodu już czeka, dzisiaj samochód jedzie do karchera, żeby było ładnie i pachnąco. :tak:
 
To ja znowu składam meldunek. ;-)

Ja dzisiaj chciałam troszkę porobić, ale wczoraj wieczorem zaczęłam przenosić graty z jednego pokoju do trzech, by w tym pokoju urządzić Adriannie na jesień/zimę plac zabaw i brzuch mi tak nawalał całą noc, że prawie ryczałam przez swój debilizm. Zamiast A. zawołać, to ja chciałam "siama". Przeklinałam się całą noc i modliłam bym nie zaczęła jeszcze rodzić. ;-)

W każdym razie oszczędzam się dzisiaj i pracuję palcem wskazującym ;-)
 
lili ja mam ten sam syndrom.... sprzątam pracuje, piore i pucuje dom.... jak nienormalna, moja siostra w nex week ma przyjechac pomyc mi okna bo mąż mi nie pozwolił :baffled::confused: w piątek byłam u lekarza i moja szyjka trzyma super ma 3cm a przy michale to na tym etapie miałam już pessar założony bo te same problemy co Cati-szyjka miała 2cm a jak mi pessar zdjął to miałam rozwarcie i po 12 godzinach od zdjecia pessera urodziłam-eh wracają wspomnienia :-) fajnie będzie tylko żeby było też tak szybko jak ostatnio albo szybciej bo nie wyobrażam się meczyc 4-10 godzin czy tam wiecej.... juz mi dały popalić wtedy te 2 godziny :-p
 
Lili - nagana Ci sie normalnie nalezy, mam nadzieje, ze dzis faktycznie sie oszczedzasz :dry:
Pati.b - to dobrze, ze u Ciebie tym razem szyjka trzyma i niech jeszcze potrzyma, masz jeszcze czas :tak:. A drugi porod powinien byc ponoc latwiejszy od pierwszego wiec trzeba wierzyc, ze bedzie dobrze i tego Tobie i sobie zycze. Mnie powiedzieli, ze jesli bym jeszcze kiedys ciaze planowala to mnie zaszyja bo widac, ze moja szyjka ma jakas niewydolnosc. Z tym, ze jak mnie poprzednio pessar zdjeli to urodzilam po 1,5 tyg dopiero. A zdjeli bo mialam plamienie spod krazka i w szpitalu zdecydowali ze trzeba zdjac chociaz to byl 35tc dopiero. No i kazali isc z powrotem do pracy ale moja gina na to sie nie zgodzila i te ostatnie 2 tyg juz nie pracowalam.

My dzis na zakupach w Ikei bylismy, musielismy kanape kupic bo nie ma na czym siedziec w salonie. Troche sie nachodzilam a teraz brzuszek ciazy. Chyba zaraz ide spac bo nie wiadomo kiedy sie Ela obudzi. Odkad jestesmy w Polsce ona znowu w nocy sie budzi na jedzenie, nawet 2 razy :shocked2:. Staramy sie ja odzwyczaic, dajac jej smoczek lub wode ale to nie bardzo pomaga poki co. Macie jakies sposoby?
 
lili- ty wiesz, że to ogarnianie domu i wicie gniazdka dla dzidziusia to symptom zbliżającego się porodu, &&&&
Tyle, że dla dzidziusia już wsio jest, teraz kombinuję dla Ady plac zabaw w jednym pokoju na górze, co by się dziewczyna w deszczowe jesienne dni i zimowe później nie nudziła. :tak: A wiem, że im więcej zrobię teraz tym lepiej, bo potem z dwójką ciężko będzie się wyrwać na górę pogrzebać, bo jeszcze obiad, pranie, sprzątanie i chwila relaksu dla siebie. :tak:

fajnie będzie tylko żeby było też tak szybko jak ostatnio albo szybciej bo nie wyobrażam się meczyc 4-10 godzin czy tam wiecej.... juz mi dały popalić wtedy te 2 godziny :-p
Buhahaha, cffffffaniara jedna. :-p Życzę Ci tego z całego serca. :tak:


Cati - ważne, że dupsko będziesz miała teraz gdzie posadzić. Ja i tak Cię podziwiam z tą przeprowadzką w tak zaawansowanej ciąży. Nie wyobrażam sobie. :dry:


Chciałam łóżeczko w ten weekend zrobić, ale kurier będzie dopiero w poniedziałek lub wtorek z kołderką i podusią, więc doopka zimna, a do tego zamykamy wodę, bo nam leci po ścianach i nie mogę ani wyprać nic ani w ogóle poszaleć z wodą, bo sprawdzamy czy to tylko uszczelka, która została wymieniona czy jednak coś więcej. Jak jest mus, to A. na chwilę otwiera wodę i zaraz potem zamyka. Pewnie jak dzisiaj wrócimy z Dnia Wikliny ok. 14 to otworzymy, bo wtedy będziemy w domu i będzie to można poobserwować, bo woda akurat leci nam tam gdzie stoi duża zamrażarka i do kotłowni, gdzie stoją piece. Ale pewnie zrywanie płytek i kłucie w ścianach nas nie ominie, bo za duże plamy na ścianach nagle.
 
reklama
Lili - milego dnia Ci zatem zycze na tym Dniu Wikliny. U nas dzis slonko od rana zawitalo wiec mam nadzieje, ze u Ciebie tez ladna pogoda. Wspolczuje tej awarii z woda. Nam ostatnio uszczelka poszla w lazience na gorze i poniewaz gore mamy nie zrobiona jeszcze i nie chodze tam non stop to ze dwa dni sie tak saczyla (dobrze, ze nie lala) az zauwazylam plamy na suficie w salonie. Tez trzeba bylo cala wode zakrecic zeby gorzej nie bylo i kupic porzadniejsze uszczelki bo poki co to ta lazienka tak jeszcze troche musi postac zanim sie za nia wezmiemy. Co do przeprowadzki to ciesze sie po prostu, ze juz za nami i powtarzac bym tego nie chciala. A kanape dzis przywioza i faktycznie mam zamiar ja wyprobowywac jak czesto sie da :-p
Milego dnia Dziewczynki!
 
Do góry