reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zabawy z dziećmi :D

reklama
karola7 pisze:
Aska wywal ten chodzik. Duuuużżżżżżżooooooo złych rzeczy o chodzikach się nasłuchałam. Zresztą może Misia nasz ekspert od takich s[raw sie wypowie

No więc zdania są podzielone ale większość jest na nie dla chodzików...
Dziecko stopniowo najpierw pełza, siada, raczkuje a potem wstaje i chodzi, wszystko w dobrej kolejności po to aby układ ruchu mógł się rozwijać równocześnie z ukł. nerwowym, ważne są również dojrzałość zmyslu równowagi oraz wzroku... Dopóki to sie powoli rownocześnie rozwija to jest dobrze, bo tak to natura zaplanowała.

Kiedy dziecko, które nie potrafi siedzieć albo chodzić jest sadzane do chodzika - zachodzi pytanie: co chcemy osiągnąc?

Dziecko po to zalicza kolejne etapy rozwoju, po to się przewraca, uderza, traci równowagę, żeby mózg się nauczył jak ma się ciało poruszać żeby takich upadków nie było... Dziecko musi mieć normalne bodźce do tego aby potem mogło się swobodnie samodzielnie poruszać. Tak więc wsadzając maluszka do chodzika, tak naprawdę chronimy go tylko i wyłącznie przed prawidłowym, spontanicznym rozwojem. Takie jest moje zdanie na ten temat. 8)
 
Moim zdaniem, nie obrażając oczywiście broń Boże nikogo, chodzik został wymyślony jako "chwila oddechu" dla rodziców. Pójście na łatwiznę. (Pomijam fakt,że na sporej ilości zdjęć z okresu niemowlęcego jestem w chodziku własnie. Może to było natenczas trendy. Ale jak na razie umiem zrobić "jaskółkę" na jednej nodze i na ulicy się nie przewracam. Jednakowoż jestem chodzikom przeciwna.)
 
no i widze, ze moja Zuzia ma tępą mamę. My bawimy się tylko w a kuku i w "pożeranie dzidziusia" - tatuś wymyślił nazwę, ale dziecku się podoba ;D, No i jeszcze tańczymy. Hmm, trzeba wypróbować to co ciotki BB polecają
 
Dynia ta zabawa mojego malucha rozsmiesza  hihocze tak glosno.... a moje uda ło matko to leprze od szostki w... ;-)
poza samolocikiem  łaskocze malucha ledwo go dotkne kolo zeberka a on juz caly w smiechu.... poza tym zabawy typu: "idzie rak nieborak jak ugryzie bedzie znak"....uwielbia jak mu sie spiewa hmmm z tym gorzej ale sie staram jak moge (sasiedzi jeszcze skarg nie pisza)czytamy ksiazeczki i takie tam, turlanki.....
 
a wracając do tematu Wiku od urodzenia uwielbia samolot u tatusia na rękach i fruwanie po ogródku, zjadanie boczków... :p
 
Dzięki Misiaqu, za wyjaśnienie, ale pozostanę jednak przy samolociku, ponieważ łączy przyjemne z pożytecznym, a takie gibanie na pusto szybko mi się nudzi, po za tym znaleźć teraz czas jeszcze i na to ::)
 
reklama
Natalka lubi bawic sie pieluszką ja klade jej pieluszke na brzuchu
wtedy ona zaciaga ja glowke ,kiedy ja wolam zdziera pieluszke,i tak w kólko.
Samolocik musimy wypróbować,
ale ostatnio moje dziecko polubilo jeszcze glosno sie smiac,kiedy ją karmie
jakie sa tego efekty chyba nie musze pisac :laugh:
 
Do góry