reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Staraczki - I połowa 2020 roku

Ja myślę że lekarze nie chcą brac na siebie odpowiedzialności jeśli coś by poszło nie tak.. Dla mnie to troszkę jakby lekarze zakazali starania w zimie bo panuje grypa.. Oczywiście upraszczając i nie bagatelizując pandemi! :)
Może po prostu chce sobie tak to tłumaczyć bo staram się nadal ;)
Masz rację, też jestem takiego zdania :) W czasie wojny, w okresie międzywojennym dzieci się jakoś rodziły, a przecież wiadomo jaka była sytuacja. Ja tak samo podchodzę teraz do tego co się dzieje. Jest to decyzja każdej kobiety, ale to nie jest tak, że któraś decyzja jest zła :)
 
reklama
No nie było to oczywiste i nie każdy mógł się domyśleć o co chodzi, a badania takie już były robione i są już ich wyniki potwierdzające brak przejścia wirusa na dziecko w trakcie ciąży :) Badania oczywiście świeże i na małej liczbie kobiet, bo wirus jest od kilku miesięcy, ale tak czy siak nie wskazuja one póki co, że kobietki w ciąży muszą się martwić.
Wydawało mi się, że jest oczywiste.
Mój lekarz mówił o wynikach kobiet, które były na początku ciąży i takich wyników nie ma, bo od wybuchu epidemii minęło 5 miesięcy.
Ktos kto jest w ciąży w ogóle nie powinien się martwić bo zamartwianie nic nie daje. Już kiedyś opisywałam swoją sytuacje i jestem na to doskonałym przykładem.
Agnieszka jakiś czas temu pytała osób które się starają czy się staramy nadal - stad moja odpowiedz z wytłumaczeniem o sugestii mojego lekarza dotyczącego MOJEJ osoby.
 
Dziwne...u mnie lekarz stwierdził że i tak będę siedzieć w domu to mogę spokojnie starać się bo i tak jaki wpływ ma wirus na mnie jak nie będę mieć z nim styczności
Mój lekarz prowadzący również powiedział, że mam siedzieć w domu i tyle, że wirus nawet jeśli się przypląta z uwagi na być może osłabioną przez ciążę odporność, to co prawda dziecku nic nie zrobi bo tak wskazują badania, ale na pewno mi namąci, bo będę się stresować, więc z tego względu mam siedzieć w domu i to przeczekać :)
 
No nie było to oczywiste i nie każdy mógł się domyśleć o co chodzi, a badania takie już były robione i są już ich wyniki potwierdzające brak przejścia wirusa na dziecko w trakcie ciąży :) Badania oczywiście świeże i na małej liczbie kobiet, bo wirus jest od kilku miesięcy, ale tak czy siak nie wskazuja one póki co, że kobietki w ciąży muszą się martwić.
Były badania dzieci ale nie w przypadku kobiet, które zaraziły się wirusem bedac w pierwszym trymestrze ciąży a to wtedy jest organogeneza.
 
Wydawało mi się, że jest oczywiste.
Mój lekarz mówił o wynikach kobiet, które były na początku ciąży i takich wyników nie ma, bo od wybuchu epidemii minęło 5 miesięcy.
Ktos kto jest w ciąży w ogóle nie powinien się martwić bo zamartwianie nic nie daje. Już kiedyś opisywałam swoją sytuacje i jestem na to doskonałym przykładem.
Agnieszka jakiś czas temu pytała osób które się starają czy się staramy nadal - stad moja odpowiedz z wytłumaczeniem o sugestii mojego lekarza dotyczącego MOJEJ osoby.
No właśnie ten fragment co do kobiet w ciąży nie odnosił się do Twojej osoby tylko ogólnie i tylko do niego się odnosiłam :) Zabrzmiał trochę przerażająco jak dla mnie ;)
 
To masz ogromne szczęście i super. Ja szanuje Twoja decyzje i myśle, ze w Twoim przypadku jest lepsza. Ale mój mąż nadal chodzi do pracy, a ja jestem po dużych przejściach i lekarz woli powiedzieć nie niż tak.
Lepiej zapobiegać:) ja mam na tyle dobrą sytuacje że mieszkam w lesie domku jednorodzinnym i najbliższe zabudowania są 4km dalej, nie mam sąsiadów ani ludzi wkoło, kiedyś narzekalam że mąż podjął taką decyzje budowania domku na wsi...Ale dziś w trakcie epidemii jestem zachwycona.
 
reklama
No właśnie ten fragment co do kobiet w ciąży nie odnosił się do Twojej osoby tylko ogólnie i tylko do niego się odnosiłam :) Zabrzmiał trochę przerażająco jak dla mnie ;)
Już to poprawie w takim razie bo dla mnie jest oczywiste ze pisze o kobietach zarażonych. Bo tak jak za każdym razem piszemy o nieprzechodzeniu na dziecko to tez myślimy o kobietach zarażonych - bo co niby miało przejść ze zdrowej kobiety.
Ale ok. Zaraz zrobie adnotacje
 
Do góry