Może jednak nie wszystko stracone. Praktycznie od drugiego dnia po owulacji utrzymuje mi się lekkie ciągnięcie w brzuchu i ból po bokach krzyża - no nie da się przez to leżeć, bo ciągle coś uwiera, w każdej pozycji. No a dzisiaj musiałam się ewakuować ze sklepu, bo nagle dopadły mnie duszności. Wytoczyłam się na powietrze, a tu zonk - okazuje się, że nie jestem w stanie wziąć głębokiego wdechu, jakby zmniejszyła mi się pojemność płuc. Przy pierwszym purchlęciu miałam to samo, ale powtarzam sobie, że nie mogę się nakręcać. Termin miesiączki mam za 6 dni. Póki co od wczoraj doszło mi pobolewanie mięśni i stawów, bez gorączki. Może po prostu przemęczyłam organizm, także spokojnie czekam... Chociaż kusi, żeby w poniedziałek się przetestować.Wiele razy czytałam na forum że mimo suszy jednak była ciąża więc zawsze jest szansa!