Ostatnio dodane przez Sandi82

Witam. Czy udało się rozwiązać problem czy samo przeszło? U nas podobna sytuacja się zaczyna :hmm:

32+5dni

Witajcie dziewczynki ;-) 2 tygodnie leżałam w szpitalu z odchodzącymi wodami i urodziłam córeczkę 6 maja z wagą 2090g 47cm i dostała 10pkt. Wszystko dobrze, jest zdrowa i piękna. Dwie doby spędziła w cieplarce a w sumie 2 tyg. w szpitalu. Jesteśmy już razem w domku i ładnie rośniemy. Pozdrawiam...

1690 malutka :(

Ja juz się poddałam :( Wód już prawie nie ma rano było 2AFI a jeszcze wyleciało. Pęcherz płodowy w strzępkach. Dostaje antybiotyki i czekam. Zdaję się na lekarzy :( Życzę Wam dziewczynki aby u Was było dobrze i abyście szczęśliwie donosily do bezpiecznego terminu.

U mnie tych wód bardzo dużo leci. A sączenie to by było takie skąpe raczej?

Tak jestem w szpitalu. W zeszłym tyg. zsunął się szew. Z objawów to jedynie kilka razy stwardnial mi brzuch wczoraj bezboleśnie. Dziś dopiero 30+5 :(

Dziewczyny u mnie już chyba koniec. Dziś od rana zaczęły się sączyć wody płodowe :sad:

A wstawalas do toalety czy wszystko na leżąco?

Szew wytrzymał 6 tyg. Leżałam cały czas tylko do WC wstawalam. A Ty mogłaś wstawać do WC? Miałaś jakieś skurcze czy napinanie brzucha?

Żeby założyć pessar to chyba musi być szyjka choć kawałek? A ja nie mam :(

Moja sytuacja od początku była bardzo nieciekawa. Szew założony na bardzo krótka szyjke. Po zabiegu niby trochę sie wydlużyla ale potem dalej się skracała. Aż całkiem się skrócila i szew spadł. Zaniepokoilo mnie lekkie szczypanie w pochwie choc myślałam że to infekcja :( A teraz nie wiem co...

Ja jestem w szpitalu. Niestety szew się zsunął :/

Dziewczyny jakie skurcze widać na KTG czy tylko te porodowe czy również takie niegroźne przepowiadajace?

Ja też :(