reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

złe mamy ! ???

lolai111

Początkująca w BB
Dołączył(a)
15 Luty 2008
Postów
18
Witam!!!
jestem mamą 3-miesięcznego Szkraba. Kuba to moje pierwsze dziecko. jak wiele kobiet przed debiutem macieżyńskim, naczytałam się różnych rzeczy o wychowywaniu dzieci:nerd:. i teraz, od kiedy Kuba jest z nami, to wszystko nie wydaje się już takie proste.
wiem jedno- już nie chce mi się czytać ,że to tylko i wyłącznie wina rodziców, że dziecko płacze i"ma złe nawyki".:baffled: bo przecież żaden rodzic nie chce zrobić krzywdy kiedy bierze płaczącego Malca na ręce. większośc książek i artykułów na temat dzieci brzmi jak instrukcja obsługi. a przecież Dziecko ma swój temperament, zwyczaje i tzw."naturę". nasz Kuba ,np. za nic w świecie nie wytrzyma bez jedzenia dłużej niż 2 godziny(karmię tylko i wyłącznie piersią)- a wszędzie piszą,że dziecko powinno być karmione co 2,5-3 godziny. w łóżeczku nie chciał spać za nic w świecie dopóki nie skończył 2,5 miesiąća- teraz nie mamy z tym większych problemów i to bez tych całych incydentów z braniem na ręce, uspokajaniem i odkładaniem do łóżeczka.Kuba po prostu doróśł do tego, żeby zasypiać samemu w łóżeczku.
każde dziecko jest przecież inne i nie można zawsze stosować tej samej metody np.zasypiania dla wszystkich dzieci.

czy ktoś myśli podobnie jak ja?
 
reklama
coś w tym jest bo każdy człowiek jest indywidualnością:tak:metode usypiania wypróbowwałam poskutkowała ale usypianie trwało ok,1,5 godziny, i moja małam usypia przytulona do mnie a ja śpiewam jej kołysanki 20 min i po sprawie:-)poza tym wydaje mi sie że narzucić coś takim maluchom to mija sie z celem bo dziecko jeszcze nie rozumie o co nam chodzi:tak:moja łobuziara rozrabia strasznie ale żadne znane metody nie skutkuja, bo wszystko traktuje jak zabawe i co tu zrobic??
 
a ja się już nie przejmuje tym co pisza w mądrych poradnikach...najpierw córeczka spała sama w łóżeczku, ale usypiana była na rękach, a teraz śpi ze mną i mam gdzies co pisza w książkach, że bede miała problem z odzwyczajeniem. Jak sie urodziła, karmiłam ja tylko butelką i to tylko wtedy kiedy chciała, np. w nocy w ogóle, bo nie była głodna. Ja myślę, że kazda mama chce dobrze dla swojego dziecka i najważniejsza jest intuicja i kochające serce, a poradniki - może komuś sie przydadzą, ale mnie nie...
 
Ja też jestem młoda mama i też naczytałam się różnych mądrości dotyczących wychowywania dziecka.I nie wyobrażam sobie, że kiedy moje dziecko płacze,miałabym je zostawić bez pomocy i nie wziąć na ręce.Przecież płacz jest jedynym sposobem komunikowania się naszych maluchów z nami.Też karmiłam co 2 godziny, a nawet częściej,jeśli mała chciała i nie patrzyłam na zegarek.Co do spania w łóżeczku...hmmm...tutaj może popełniłam błąd,bo mała śpi z nami i na razie nie ma co marzyć o wyeksmitowaniu jej do własnego łóżka, ale mi to akurat nie przeszkadza, bo uwielbiam z nią spać i budzićsię czując klepanie po twarzy:))) Jednym słowem: poradniki sobie, a mamy sobie:)
 
Mnie takie poradniki tylko wpedzaly w wyrzuty sumienia - w sumie robie wszystko na opak - wiec je cisnelam w kat i od tamtej pory przynajmniej czuje sie lepiej :-)

Moja mala nadal je glownie mleko z piersi, co 2h a czasami nawet czesciej bo jak jest glodna to potrafi to tak wymownie pokazac, ze nawet nie musze czekac na placz. Raczej trudno byloby mi czekac 1,5 godziny z rozpaczajacym dzieckiem bo musi przyjsc odpowiednia pora na jedzenie. Przeciez to nie stolowka!:eek:

Do niedawna usypiala ze mna przytulona do piersi ale to akurat zaczelo mi bardzo przeszkadzac (zero odpoczynku, nawet wieczorem) wiec od kiedy skonczyla 6 mcy usypia sama. Co prawda nadal u nas w lozku ale skonczylo sie usypianie, klade ja a ona kwiknie dwa razy i beton. Nastepnym krokiem bedzie przeniesienie do lozeczka. Ale narazie podobnie jak Iwona lubie miec ja blisko i budzic sie z malym usmiechnietym szkrabem kolo siebie. :happy:

Do tego ku zgrozie opiekunki i familii zmieniam pampersa jak tylko jest chocby wilgotny - Lena od malego domagala sie wymiany brudnej pieluchy nawet jak byla w niej ledwo wyczuwalna kropelka. Nie oduczalam jej na sile bo moge pooszczedzac na czyms innym niz na malym wrazliwcu.

Dodam, ze moje dziecko jest prawdziwym aniolkiem - caly czas usmiechnieta od ucha do ucha i bardzo ciekawa swiata. Opiekunka w kilka dni sie w niej zakochala i pyta co robie, ze to takie zlote dziecko :sorry:

Jak widac wywrotowe sposoby sa czasem lepsze niz podreczniki. Tak jak piszecie - najlepiej kierowac sie intuicja i miloscia do dziecka :tak:
 
ja tez na poczatku czytalam rozne poradniki ale kazde dziecko jest indywidualne i nie zamierzam narzucac malej niczego od kiedy skonczyla 1.5 miesiaca spi sama w lozeczku a przedtem spala w koszu. Niestety z zasypianiem jest roznie czasem tak placze ze nie jestem w stanie zostawic jej samej w lozeczku a czasem przy cycku zasypia bo nadal karmie piersia.A ostatnio nauczyla sie zasypiac na moich kolanach na siedzaco:tak:.Je w nocy nadal co 2-3 godz ale jest kochana i ogolnie usmiechnieta przez caly czas. nie umie tylko jeszcze sama zasypiac ale nie przejmuje sie tym bo wiem ze jak nadejdzie czas to zasnie sama :-)
 
temat brzmi zle mamy,a zobaczcie jakie wszystkie jestesmy wspaniale!!!! ja odkad urodzil sie Oskar stalam sie oaza spokoju, nie wiem co mogloby mnie wyprowadzic z rownowagi. wszyscy sie dziwia, bo do tej pory bylam dosc nerwowa i wybuchalam jak wulkan, a teraz mam w sobie wielkie poklady cierpliwosci, ciepla i wyrozumialosci. jesli nasz szkrab prosi o mleczko co 1,5 godz-nie odmawiajmy mu. jesli blaga co godzine o zmiane pieluszki-zmienmy ja. jesli blagalnym wzrokiem prosi o kolejne 15 min zabawy w smieszne miny-robmy z siebie slodkiego wariata. przeciez dla naszego dzieciatka jestesmy w stanie zrobic jeszcze o niebo wiecej! a branie na rece i wspolne spanie? kiedy mamy to robic? jak dziecko osiagnie pelnoletnosc? pamietajmy ze teraz jest na to najlepszy moment. tulmy, nosmy, kochajmy!!! pozdrawiam wszystkie szczesliwe mamy.:happy::happy::happy:
 
tytuł taki dałam troszkę na opak. ja tez wpędziłam siebie w wyrzuty sumienia- siebie i męża, chcąc przestrzegać ściśle wskazówek z książki.
dla mnie jest paranoją zmuszanie dziecka do leżenia w łóżeczku "najpóźniej po 3 ziewnięciu"-mój Kuba często budząc się ziewa sobie 2-3 razy. a czy to znaczy, że nadal mam go zmuszać do spania?
nie potępiam matek, które wychowują dzieci zgodnie z tymi wszystkimi "mądrymi książkami", ale nie lubię, kiedy ktoś z uporem maniaka powtarza regułki z tych książek(doris9 wiesz, o czym mówię?) doradzając mi wten sposób jak mam się zająć MOIM dzieckiem. bo taka jest prawda, że to jest MOJE dziecko i kobieta, która napisała te książki, nigdy go nie widziała.
a jaki sens mają wskazówki jak różnicować płacz dziecka, kiedy autorka pisze, że"nie może zrobić kupki lub coś je boli". ale nie mówi czym jest to COŚ.
Nie potrafię też zrozumieć, dlaczego mam kilkudniową Kruszynkę uczyć samodzielności, o czym ma niby świadczyć umiejętność samotnego zasypiania w łóżeczku, w swoim pokoju. po to mam urlop macieżyński, żeby ciągle być przy moim dziecku a nnie odpoczywać od niego. oczywiście potrzebujemy chwili wytchnienia- wtedy np można iść na szybkie zakupy, ale ja np kiedy nie ma mnie w domu nawet pół godziny, to BARDZO tęsknię za moim KOchanym Skarbikiem
 
ja swoja niunie od paru dni nie usypiam bo placze okropnie a zauwazylam ze jak na prawde jest zmeczona to zasypia sama mi na kolanach zapatrzona w telewizor badz na cos innego:-D,przez co zauwazylam ze po takim dniu wczoraj moje dziecko spalo od 11.45-4.40 nad ranem bez pobudki a potem od 5-7.15 jak nigdy:-)mysle ze to wlasnie przez to ze pozwalam jej sobie marudzic tak dlugo jak chce rownoczesnie bawiac sie z nia;-).wlasnie dzisiaj spi od 8.30 a jest juz u nas 11 widocznie tego jej potrzeba a nie jak poradniki mowia "zeby za dlugo dziecko nie spalo w ciagu dnia bo w nocy nie bedzie spalo", glupie gadanie bo spi tyle ile potrzebuje a jak sie w nocy budzi to na chwilke porozmawia po swojemu i dalej zasypia ale nie NA SILE:no:
 
reklama
Kochana nie martw się tym co mówią inni, owszem ktoś może Ci doradzić jeśli prosisz o radę ale nie znaczy to, że musisz tak myśleć i robić jak ktoś inny. Tak jak napisałaś każde dziecko jest inne i nie da się dziecka zaprogramować jak robota. Rodzice sami wypracowują sobie swoje codziennie rytuały, swoje sposoby czy na zasypianie czy co do karmienia itd. Pewnie, że popełniamy błędy ale szybko je korygujemy i chcemy jak najlepiej dla naszych dzieci. Rób jak uważasz, bierzesz za to odpowiedzialność i już :) uściski
 
Do góry