reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwiecień 2013

skoro tak mówicie, to poczekam i zobaczymy jak będzie.

Powiedzcie mi jeszcze czy takie ogólne wkurwienie na wszystko i na wszystkich to wynika już z ciąży? hormony itd, bo nie wiem czy jestem taką zołzą z natury czy to ciąża tak mnie teraz działa, bo wrzeszczę na wszystkich i czuje, że w środku aż się gotuję!
 
reklama
Kruczka...mysle, ze wiekszosc ma watpliwosci...Ja mialam i mam mnostwo. Jestesmy akurat w trakcie przeprowadzki, przez dwa kolejne miesiace musze mieszkac sama bez partnera, mialam teraz zmieniac prace i mielismy zaplanowane piekne wakacje we Wloszech. Zmienilo sie wszystko.
Ale powiem ci, ze tak jak mialam watpliwosci straszne na poczatku, tak do momentu, gdy wykryto krwiaka zrozumialam jak zalezy mi na tym dziecku. Nagle nic juz z tym rzeczy nie bylo tak wazne jak zdrowie moje i dziecka.
Mysle, ze wszystko przychodzi z czasem. Nie mysl zbyt wiele, to samo przyjdzie
 
Dziewczyny czy wy tez tak macie, ze najchetniej chodzilybyscie na usg codziennie by miec pewnosc, ze wszystko jest ok?

Ja jestem cala w nerwach, staram sie uspokoic ale jak czytam o ilosci poronien to mnie to przeraza. Mam w sobie taki wewnetrzny lek, ktorego nie moge sie pozbyc. To normalne czy ja przesadzam?
 
hej

wiecie co ja pierwszego dziecka nie planowałam i miałam 20 lat jak zaszłam w ciąże/ mielismy zaplanowany ślub ale nie mielismy nic, ja mieszkałam jeszcze z rodzicami i jakoś nie miałam takiego myslenia ze zycie mi sie konczy i ze cos trace ;| i jakoś obce mi jest myslenie 'jak to teraz bedzie'
niestety ale to wy w waszej głowie sobie stwarzacie takie problemy, po co sie zadręczać skoro juz sie stało
a co to za problem wychowywać dziecko w wynajmowanym mieszkaniu ?? hahaha
człowiek powoli dorabia sie swojego
ja tez zyje na walizkach(no moze nie dosłownie) dopiero co sie przeprowadzilismy i czeka nas jeszcze więcej problemów jeżdżenie na budowe i pilnowanie a potem kolejna przeprowadzka ale jakoś nie uważam ze moje dzieci będą przy tym jakims problemem ;[[[

aaa któraś z was wkleiła link do spodni, mam dokłądnie takie same, nie polecam ich bo materiał jest okropny ;p po 1 praniu wyglądały jakby miały conajmniej dwa lata ;p
ale jak CI zależy na tych spodniach to nie kupuj czarnych, bo bardzo sie wyciera i chyba mniej będzie widać na jaśniejszym kolorze
 
widzisz Ty się nie martwiłaś o przyszłość a ja się martwię. Ja muszę mieć wszystko poukładane. Co z tego, że zrobię sobie dziecko jak nie będę w stanie zapewnić mu godnej przyszłości?
Mówisz, ze w głowie sobie stwarzamy problemy, a ja się z tym nie zgodzę, moim zdaniem jest o czym myśleć, jeżeli zabiera się za robienie dzieci, bo trzeba myśleć o tym co będzie później. Przy dziecku już nie można żyć chwilą i nie myśleć, co będzie dalej, moim zdaniem to nieodpowiedzialne. Dlatego właśnie tak się tym martwię, bo nie wiem jak to wszystko będzie wyglądało. Do tego dochodzi jeszcze problem z moimi emocjami, miłością, której nie czuję, ale mam nadzieję, że poczuję ją, tak jak mówiły dziewczyny wtedy, gdy dziecko zacznie kopać, albo już się urodzi.
 
Ty musisz miec wszystko poukładane i własnie to jest niedojrzałe
bo w życiu tak samo mając dzieci czy nie mając nie da sie miec wszystkiego poukładanego, poukłądany to jest świat który nie istnieje
to głupie myśleć o przyszłości i sobie ją teraz planować
każdy rodzić myśli o przyszłości swojego dziecka, a skoro lubisz mieć wszystko poukładane to chyba powinnaś wcześniej o tym mysleć a nie teraz sie zamartwiać jak juz dziecko jest
ty sobie zplanujesz przyszłość, a czy nei zdajesz sobie sprawy ze jedno wydarzenie moze to wszystko zmienic
nikt nie jest w stanie przewidzieć czy za rok czy za dwa będzie mieć prace i będzie miec z czego zyc,
ktoś moze mieć piękny dom i świetnie płatną prace a za kilka miesięcy moze nie miec nic
takie zycie, jakby tak wszyscy mysleli ze trzeba miec wszystko swoje i ustatkowane zycie to nikt nie miałby dzieci
 
niespodzianka urodzinowa spodnie są świetne,i chyba sobie zamówię,korci mnie zielony kolor,ale chyba mi nie wypada :-)więc zamówię czarne,widzę że rozmiary są na poprawę nastroju:-)bo wg tych miar powinnam zamówić rozm.S.W ciąży z Kornelką w spodniach ciążowych zaczęłam chodzić w 7 miesiącu,wcześniej były za duże,i leciały z brzuszka.

Kruczka rozumiem Twoje obawy,też się troszkę martwię jak teraz będzie nasze życie wyglądało,ale dziewczyny mają rację,jak poczujesz kopanie maleństwa to wszystko powolutku zacznie Ci się jawić w jaśniejszych barwach.Myślę że teraz działają hormony i ogromne zaskoczenie.Daj sobie czas,a jak nic nie będzie się zmieniać i nadal będziesz czuła niechęć do dziecka to wybierz się do psychologa,może On nakieruje Cię na właściwy tor myślenia.I myśl pozytywnie,bo na pewno wszystko będzie dobrze,najważniejsze to mieć oparcie w ukochanym.Trzymam kciuki

Dziewczynki jak Wasze samopoczucie dzisiaj?moje bardzo dobrze,oby tak dalej:-)
 
nie do końca mnie rozumiesz i wybacz, ale mówisz mi, że głupie jest myślenie o przyszłości i niedojrzałe? chyba coś mi nie pasuje. Mam być niemyślącą gówniarą? no błagam Cię. To, że myślę o przyszłości jest normalną rzeczą. Ja nie chce mieć wszystkiego poukładanego na 100%, sam zarys mi wystarzy, a Ty nie masz prawa mówić mi, że takie myślenie jest głupie bo to moja sprawa jak myślę. Jak dyskutujesz to nie krytykuj poglądów innych osób, bo to nie eleganckie.
 
kruczka- sądze, że takie wątpliwości jak ty ma co druga dziewczyna w ciąży, ale w naszym zakichanym kraju to jak jesteś w ciąży to masz się uśmiechać i mówić jak to jest wspaniale trzymać głowe w sedesie co rano, mi tez się wydawało że nie jestem wystarczająco mocno zakochana w mojej pierwszej ciąży, też miałam dużo wątpliwości czy damy radę, ale nie miałam odwagi żeby się do tego przyznać, dlatego ciebie podziwiam. teraz jestem po dwóch poronieniach, więc po prostu staram się nie przywiązywać, jak rozmawiamy z mężem to używamy raczej słów typu ciąża niż dziecko, tylko nasza córeczka mówi o 'dzidziusiu'. Jeżeli masz wątpliwości czy twoje dziecko będzie miało dostatecznie dobrą przyszłość to ja już dzisiaj mogę ci napisać, że tak, bo ma tak odpowiedzialną matkę, która już się o to martwi, w tych twoich wątpliwościach jest tyle troski, że o brak miłości do dziecka u ciebie ja bym się nie martwiła
 
reklama
Iśku – miałam ostatnio szkolenie bhp i potwierdzam, to dotyczyło starych komputerów, teraz już nie ma tego zagrożenia, ale przepis został, tak więc jak się któraś uprze…

Co do wizyt – nam tak pechowo się trafiło, że pierwsze USG mieliśmy w gabinecie w którym nie ma osobnego pomieszczenia z leżanką i osobnego monitora dla tatusia. Przyznam, że to trochę dziwny był trójkąt, zwłaszcza jak mąż podszedł do samego monitora żeby mieć lepszy widok :szok:

Podziwiam Was wszystkie które już macie starsze dzieciaki. U mnie w weekend była siostra z mężem i prawie 4 letnim synem i strasznie mnie wymęczył. O ciąży im jeszcze nie powiedziałam, a małemu też się wyjaśnić nie da żeby nie kopał, nie rzucał się i nie wieszał, bo niestety autystyczny i kontakt z nim jest baaardzo ograniczony.
Jak już o nim wspominam to mam prośbę. Jeśli któraś z Was nie ma na kogo przekazać 1% podatku rozważcie pomoc mojemu siostrzeńcowi.
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" – OPP
 
Do góry