reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Witam :)

ja na sekunde wiec tylko napisze co u nas :)

zaraz uciekam spac, z restauracji wyszlismy po 5 rano, zanim dotarlismy do domu i poslzismy spac byla 6:30:eek: dzieciaki wstały przed 9 wiec szał !!!! jak trup :p kaca nie lecze :tak: wesle bylo SUPER !!! od 17-21 tylko biegałam za dzieciakami, atnczylismy, ziwedzilismy restauracje od "zaplecza" Filip dowiedział sie wszytskiego a Pan kucharz zaczął sie bac o posadę :-D potem odwiezlismy dzieciaki do domu i zanim wrocilismy byla 22:30:sorry: juz byłam zmeczona ale po chwili naładowałam wkumulatory i bawiliśmy sie do rana :tak: Orkiestrę polecam z czystym sumieniem :tak: wiedziałam ze są dobre ale ze az tak??? nasz plan po czesci sie udał i udało nam sie troche pogadac (z kolezanką z orkiestry) :tak: eehhhh teraz musze czekac do wrzesnia na nastepne wesele :sorry: jak dla mnie mogło by trwac tydzien tak super bylo :p mlodzi zadowoleni, jak wchodzili do koscioła to bylo brzydko a jak wyszlismy piekne słonko i cieplutko :tak: takze pogoda dopisała...

dzieciki robiły furorę w tych strojach :) Pani fotograf wiecznie im strzelała fotki :p takze czekam na zdiecia od młodych i sie pochwalę :p
 
reklama
na-tuska super, że weselicho udane! Dzieciaki to mają energii, jak sobie przypomnę wesele w lipcu, to też praktycznie cały czas za nimi biegaliśmy ;-) poszły spać po połnocy wtedy...

maks_olo to żaden wstyd i ujma na honorze, takie czasy... Własnie dlatego tak kurczowo się trzymałam swojej pracy, bo wiem, że potem różowo nie będzie...

My wczoraj byliśmy za zakupach (dziewczynki chore, ale nie aż tak bardzo, tzn. mam nadzieję, że nie zarażają, wyglądają na zdrowe, poza pęcherzykami u Kini na języku i lekkim katarkiem Reni.), potem na obiedzie w restauracji (święto, bo parę lat nie bylismy! Dobrze, że mieli kącik dla dzieci i jakoś przetrwaliśmy), a na koniec odwiedziliśmy dziadków, gdzie Renia zaliczyła drzemkę, a moja babcia wybawiła Kinię (uwielbia ją i zawsze jest chętna do dziewczynek (obu równo), tyle, że ma swoje lata i tez problemy zdrowotne). Renia przed i po drzemce marudna - babcia wreszcie uwierzyła jaka charakterna jest ;-)

A jak u was z zazdrością u dzieci?
Ja mam pod tym względem problem z Renią. Wydawało mi się, że jeśli się pojawi ten aspekt, to u Kini, a tu młodsza strasznie zazdrosna jest, prakrycznie o wszystko.
nie mogę ubrać Kini, bo Renia mi na plecy włazi, albo szarpie Kinię itp.
W ogóle chce wszystko co akurat Kinia ma w rączkach, mimo że wiele rzeczy mają podobnych...

Ma to też swoje plusy, bo dzięki temu się odpieluchowała, albo jak nie chce jeść, albo się ubrać, to z zazdrości też da się przekonać.

Czasu poświęcam jej dużo, ma mnie dla siebie jak Kinia jest w przedszkolu.
Poza tym tęskni za siostrą jak jej nie ma, a jak wróci to kochają się 10 minut, a potem Renia prowokuje do bójki (szarpie Kinię za włosy, szczypie, gryzie).
Tłumaczę jej, że Kinię to boli i że płacze, to nauczyła się przepraszać i teraz podchodzi, ugryzie, a zaraz mówi "pśeplasam" i głaszcze i całuje (i fajna zabawa, nie?).
Jak ciągnie Kinie za włosy to robię Reni to samo, żeby zrozumiała, że to boli (za radą mamy), ale też nie działa.

Łudzić się, że jej to minie? W sumie nie ma też powodów (tak mi się wydaje) do zazdrości, z tego co widzę, to dla niej rodzaj zabawy...
 
Chłopcy wreszcie spali całą noc :) Bo ostatnio ciągle im kaszel przeszkadzał :(
Zapowiada się słoneczny dzień, a przede mną sterta prasowania... :/

Chłopcy poszli dziś prawie bez protestów do przedszkoli ;)

Sencilla co Tosi dolega?!?! Zdrówka!!!
Kanapki boskie :)

ziwedzilismy restauracje od "zaplecza" Filip dowiedział sie wszytskiego a Pan kucharz zaczął sie bac o posadę :-D
Hehehehe :) były jeszcze jakieś dzieci oprócz Waszych? My też mamy zaproszenie na wrzesień na wesele, ale bez dzieci.

maks_olo to żaden wstyd i ujma na honorze, takie czasy... Własnie dlatego tak kurczowo się trzymałam swojej pracy, bo wiem, że potem różowo nie będzie...

A jak u was z zazdrością u dzieci?
Ja się nie wstydze, tylko stresuje, ze nie mam pracy, a za przedszkola trzeba płacić....

U nas bardziej Maks jest zazdrosny o Olka, ale nie aż tak jak Renia. Po prostu czasem krzyknie albo się rozpłacze. Biją się też - wiadomo ;)
 
maks-olo miały byc inne dzieci, ( 2 od mojej kuzynki) i jeszcze3 takich pol rocznych , w efekcie byli tylko moi :sorry: udalo sie troche z nimi potanczyc, interesowały ich kropeczki ltające po sali od stroboskopu, ale to chwilówki były :sorry: Filip odkrył tajemne przejscie prze kuchnie i biegał tak do okoła restauracji, zanim ja w tych szpilach poleciałam to on juz 2 runde robił :confused2::-D chciałam zeby sie przespał przed weselem (spał jak jechalismy i w kosciele) i to był bląd, tak naładował akumulatory ze nie było sił zeby go gonic, normlanie adhd :eek: jak leciałam i szukałam Filipa to wszytscy tylko z usmiechem mówili"poleciał tam, albo tam" :sorry:

uciekam na dwór z potworkami bo ciezki dzien sie zapowiada :baffled:
 
heh na-tuśka u nas też cięzki dzień. mała wstała o 6.30, ale to moja wina, bo szłam siku, i ona się obudziła.
i już spiiiiiiiii

pogodą piękna, dziś chyba moj bedzie musiał skosić trawke, żeby młoda mogła sobie polatać już. a tak to się zaplątuje i przewraca.
ttrawka już taka soczysta i zielona, aż się chce żyć ;)))
 
Future Mummy to zazdroszczę tej trawki, u nas jeszcze nie ma co kosić (ale do dobrze, bo i tak nie miałby kto tego zrobić ;-) ).

na-tuska jak wytrzymałaś w szpilkach biegać cały czas za dzieciakami, to podziwiam:tak: Ja po 2 godzinach przebirałam buty na płaskie, bo aż bąble miałam od spodu (na co dzień nie chodzę w szpilkach).

Maks_olo no tak, za przedszkole trzeba płacić... jakoś nie wzięłam pod uwagę, że o ten aspekt Ci chodzi...
Mi za Kinię wychodzi nieco ponad 100 zł, bo dużo choruje i opuszcza i doliczają nam za posiłki... normalnie 190 powinno wyjść, gdyby była codziennie. I też mnie przeraża jak Renia pójdzie a zasiłek wych. się skończy i nie wiadomo, czy ja będę pracować czy nie.
Ale jeszcze mam trochę czasu, to bez sensu martwić się na zapas.

Kurcze Renia już odpieluchowana, a teraz moją cierpliwość sprawdza :wściekła/y:Potrafi rozłożyć sobie kocyk, wygłaskać go, po czym nasikać na niego. Albo wysunąć najniższą szufladę i tam nasikać. Do szafki w kuchni też próbowała, a wczoraj opanowała technikę sikania na stojąco rozkroczona nad nocnikiem...
W ogóle jest "zbój" zniej. Kiniak to aniołek przy niej... I żal mi jej strasznie, że Renia co chwilę jej tak dokucza.
Oczywiście kocyk, na który nasikała był Kini. I tak ciągle coś.
 
Hej dziewczyny.U nas pogoda cudna.Jeden spacer zaliczony,niedługo smigamy na kolejny:tak:Wczoraj mieliśmy fajny,rodzinny dzien.Brakuje mi takich:/
maks_olo-dzieki za zyczenia:-D:-)
Zepsułas mi humor przypominając o prasowaniu!!!!;-)W sob przy sprzataniu schowalam całą torbę rzeczy do prasowania do szafy,zeby sie nie walała i wlsnie z Twoją pomocą sobie o niej przypomniałam!!No to wieczór mam z bańki;-):wściekła/y:
na-tuska-super,ze zabawa udana.Czekamy na fotki!!!:)
Sencilla-a co jest małej?4 tygodnie to troche sporawo!!!Kanapki cudne,ale nie na moją cieprlpiwość;-)
Future-macie swój ogródek czy jakis tarasik,na którym mała sobie hasa??
Tosiaczek- to i tak u Was przedszkole duzo tansze!U nas za 1 dziecko wychodzi z wyzywieniem ok 350(oczywiscie jak chodzi caly m-c).
U nas zazdrości na razie nie ma.Nie licząc tego,ze jak R wraca z pracy i nie daj boże weźmie na ręce najpierw Kubę to Wiktor urzadza taki ryk,ze glowa mała:)Ale to w ogóle jest synuś tatusia.Ja bym mogła dla niego nie istnieć,jak R jest w domu:)

Uciekam obiad jakiś zrobić.U mnie dziś kotlety z kuraka z ryzem i szpinak zamiast surówy :)
A Wy co dziś macie kobitki?
 
magda mamy dom, ogród sad i pole. jakies około 1 ha. ale hesia do biegania ma mnóóóóóóóstwo trawy. jak skosi sie, to porobie foty!!! to zobaczysz o czy,m mowie.

i tak sama nie moze tam pojsc bo wszedzie się czają niebezpieczeństwa, ale generalnie lepiej niz w miescie, bo jes gdzie pochodzić. ja się czuję nieco lepiej, ale i tak każde wyjscie kończy się kichaniem, drapaniem i lzawieniem oczu wrrrrrrrr
 
Sencilla - ale super te kanapki :szok::-D

FutureM
- pewnie :-) fajne pole macie :-) mnóstwo miejsca.

magda, Tosiaczek - u nas też 350zl panstwowe przedszkole jak się chodzi caly miesiąc...
a Jasiek nie choruje i przeważnie jest cały iesiąc.

na-tuska - fajnie, ze wesele udane :-) :-)

Tosiaczek - to niezła ta Twoja mała :szok: tak zaczepia starszą..
mój starszy raczej jak coś zrobi małemu to niechcący, a mały wpatrzony w starszego jak w obrazek, ciągle za nim łazi i naśladuje :-) zaczepia do wspólnej zabawy, np. w chowanego albo w ganianie albo w skakanie po łóżku :-)
 
reklama
Do góry