reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

palenie w ciąży

PALISZ CZY NIE PALISZ???


  • Wszystkich głosujących
    349
Czesc
ja paliłam przed ciąża 4 lata "sporo" ale gdy obejzałam film o rozwoju dzecka w łonie matki to powiedzałom ze nigdy wiecej, gdy palisz w ciąży to do twoich płuc nie idze tylko ałtomatycznie do tltnu dzidzi mie palcie prosze :mad: bo dzidzi sie gniewa POZDRAWIAM
 
reklama
ja tez paliłam.. przed ciążą 6 lat.. gdy zrobiłam test i wiedziałam już, że jestem w ciązy popalałam jeszcze kilka dni..
teraz nie pale..
ale przyznam sie szczerze, że palic mi sie chce okropnie.. i chyba pierwsze co zrobie jak urodze to zapale papierosa ;D heheheh
nie no dobra to był żart.. ale poprostu czuje, że po urodzeniu synka wróce do palenia i tyle...
ale nie powiem żeby to był jakiś głód nikotynowy poprostu czasem mam ochote zapalic papieroska..
 
Przed ciąża paliłam 4 lata. Rzuciłam będąc w piątym miesiącu, kiedy na serio zaczęłam czuć ruchy synka. Tak po prostu, z dnia na dzień. I totalnie mi tego nie brakuje, nie mam żadnych ciągot, nie kusi mnie jak czuję dymek. Nie wiem dlaczego zdecydowałam sie dopiero w piątym miesiącu. Może wcześniej fakt bycia matką do mnie nie docierał. Trochę żałuję, bo o ewentualnych negatywnych skutkach dopiero sie przekonam. Brakuje mi za to jak powietrza kawy-bo tej mi nie wolno pić ze względu na zbyt wysokie ciśnienie. Nie obiecuję sobie, że po porodzie czy zaprzestaniu karmienia nie wrócę do palenia. Ale się bedę bardzo starać - jak rzuciłam, to od swojego Prezesa, zamiast wyrzutów z powodu ciąży dostałam podwyżkę za dbanie o zdrowie :). Głupio by mi było go zawieść :).
 
nasza Majka ma juz prawie 5 miesięcy, ale karmię piersią więc nie palę, ale mnie ciągnieeeeeeeeeee
 
Ja paliłam jakies cztery lata, głownie w pracy, ale w domu tez mi się zdażało, z tym ze nigdy w mieszkaniu. Wychodzilismy sobie z mezem wieczorem na dymka na balkon - nie cierpie palenia w mieszkaniu - potem wszystko strasznie smierdzi, a jak się jeszcze spi w tym pomieszczeniu to rano człowiek budzi sie z tak kwadratową głową... Przynajmniej ja tak mam.

Jeszcze zamim dwiedziałam sie ze jestem w ciąży, zapaliłam papierosa i stwierdziłam ze coś jest nie tak bo mi nie smakuje.
Kilka dni pozniej zrobiłam test i od tamtego dnia definitywny koniec z paleniem. Może sama to jeszcze czasami z głupoty bym zapaliła, ale mąż bardzo skutecznie przywołuje mnie do porządku. On sam pali, a od czasu jak się przeprowadziliśmy do naszgo "nowego" mieszkania nie ma możliwosci wyjścia na balkon, więc biegnie trzy pietra w dół.
Raczej do zgubnego nałogu nie wróce między innymi z czestego lenistwa - nie bedzie mi się chciało biegac w tą i spowrotem zeby sobie zapalic.


Madzia_S może spróbuj pic Inke albo inna zbożową kawe - mnie to pomogło.
 
A ja zaczelam palic w liceum, palilam do polowy III klasy, poznalam fajnego faceta i rzucilam. Na 3 lata. Potem sie rozstalismy i zaczelam znowu (w miedzyczasie sporadycznie popalalam). Wrocilismy do siebie, ale juz nie czulam potrzeby rzucenia - przy czym nalogowcem nigdy nie bylam, bo papieroska lubilam zapalic tylko ze wzgledu na to, ze mi smakowaly i palenie sprawialo przyjemnosc. Jak nie chcialam to nie palilam. Moglam nie palic miesiac, dwa, trzy, a potem przez miesiac palic po 3 papierosy dziennie i znowu przez tydzien - dwa nic, i tak bez konca... Jak zaczelam sie spotykac z moim mezem (przeciwnikiem palenia) to obiecalam sobie, ze majac niepalacego faceta tez rzuce. Ale jeszcze przez dwa i pol roku popalalam niekiedy(ale tez rzadko).
Teraz od roku nie pale praktycznie w ogole (dwukrotnie mialam ochote zapalic tak sobie, ale po dwoch zaciagnieciach sie bylo mi niedobrze - znaczy to, ze przestalo mi juz sprawiac przyjemnosc i przestalam w ogole). Teraz nie przychodzi mi do glowy nawet przebywac w towarzystwie osob, ktore pala- nie dlatego, ze sama bym miala chec, ale dlatego, ze mi niedobrze. Chodze teraz tylko do lokali, w ktorych palic nie wolno.
Jestem jedna z tych osob, ktore w nalog nikotynowy nigdy nie wpadly, mimo prawie dziesiecioletniej historii z paleniem. Nigdy nie mialam glodu nikotynowego i musze powiedziec, ze jestem z tego powodu naprawde szczesliwa. Wiem, jak mecza sie osoby, ktore rzucaja i nie moga tego zrobic - przez pewein czas nawet nie wiedzialam, o czym oni mowia, przeciez jak ktos chce, to po prostu przestaje palic i tyle... Ale bylam przez dwa tygodnie z przyjaciolka, ktora niemalze po scianach sie rzucala i wyla za papierosem (palila dwie do trzech paczek dziennie)...
Poza tym wiedzialam, ze bede chciala zajsc w ciaze i chcialam miec zdrowy organizm, dlatego tez alkohol rowniez przestalam pic juz jakis czas temu :D

Zycze duzo sily tym, ktore chca rzucic palenie i duzo usmiechu tym, ktore juz rzucily :D
 
Paliłam w ciąży.Palę dalej.RZUCIC PALENIE JRST CHOLERNIE TRUDNO!Wypróbowałam już chyba wszystkie możliwe sposoby.Do tych wszystkich cudownych sposobów trzeba miec silną wolę a ja jej nie posiadam(niestety!!!).CODZIENNIE TYLKO DZIĘKUJĘ BOGU,ŻE URODZIŁAM ZDROWE DZIECKO!!!
 
Palilam przed zajsciem w ciaze - gdy zaszlam odstawilam - ale pod koniec ciazy juz mi sie troszke chcialo - jakos kilka razy od meza wzielam buszka super lighta ale mnie zemdlilo - poki karmilam nie palilam - a teraz ... hmm a teraz to tez trudno powiedziec ze pale - moze lepiej ujme to tak - popalam sobie - czasem spale jednego wieczorkiem jak juz ewa sobie spi a ja mam chwilke na pogawedke z mezem - czasem jak gdzies wychodzimy to tez sobie popale ale tak nalogowo ze paczka dziennie i ze wytrzymac nie dam rady to NIE - umiem sie oprzec nalogowi !!!!!!!!!!!!!!!!!!! z czego jestem dumna wielce !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D

pozdrawiam i palcym zycze udanego wybrniecia z nalogu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
ja nie pale i nigdy nie palilam, wrecz mnie to zawsze odrzucalo. Moj Maciek rowniez nie pali. Najbardziej denerwuje mnie to ze ludzie tego w ogole nie respektuja i nie mozna sie przed tymi wstretnymi palaczami uchronic. A to jeden wsiadzie z papierosem do windy, wiele stoi na przystankach i pali. Strasznie mnie to wkurza. Ostatnio jak wpadlam na chwile do pracy, siedzialam w jednym pokoju ze znajomymi i weszla jedna dziewczyna (notabene w 2 miesiacu ciazy) i zaczela bezczelnie zapalac przy mnie papierosa. Jak jej powiedzieli zeby nie palila bo tutaj jest ciezarna to ona odpowiedziala "no to co z tego, ja tez jestem w ciazy" :mad: Jak juz ktos chce sie truc to niech truje tylko siebie a nie wszystkich ludzi wokolo.
 
reklama
rozumiem Cie z tymi natretnymi placzami - ja pomimo ze czasem lubie i mam ochote na petka - to nie znosze jak smierdza ubrania i ogolnie palenia w domu

moja mama zawsze palila w domu ogromne ilosci fuj i nigdy nie sluchala naszych prozb co do nie pale ... zawsze miala gdzies nasze nieplanienie ... a szkoda ze byla i jets taka malo wyrozumiala ...

dlatego mam taki uraz i u nas w domu sie absolutnie kategorycznie nie pali - chodz by sie walilo i palilo to jest ZAKAZ NIEODWOLYWALNY
 
Do góry