reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pierś + Butelka = Problem Początkującej.

Ojczulku Twoja żona zawsze może stymulować produkcje laktatorem. Jeśli juz musicie dać butlę, to conajmniej 10 minut odciągania radzę z obydwu piersi. Będzie jak dziewczyny piszą, pokarmu będzie tyle ile dziecko wyssie i nie ma opcji by było mniej!Kilka dni i laktacja sie rozkręci.
 
reklama
ewka84 ma całkowitą racje odstawić butelkę bo inaczej będzie ciągle mało pokarmu dziecko nie umrze z głodu jest na razie takie malutkie że nie potrzebuje dużo mleka a jest ciągle głodne bo składa się na to jego potrzeba ssania i to że mleko kobiece jest lekko strawne.
 
Wiem dziewczyny, ze macie racje; ale co zrobić gdy dziecko tak płacze, ze serce się kraje i z głodu usnąć wieczorem nie moze? Ja mam już 2 -miesięczniaka i mam dużo pokarmu, ale mały po opróżnieniu na wieczór 2 cyców dalej ma niedosyt i wyje, aż się zanosi, po 60 ml z butli uspokaja się i idzie spać. Próbowałam lakatorem jeszcze odciągać aby stymulować więcej pokarmu na wieczór, ale nic po prostu nie leci, a brodawki mi się męczą strasznie.
 
Im wiecej dziecko ssie piers, tym wiecej pokarmu sie produkuje. Pokarm nie pojawia sie sam z siebie, dlatego trzeba pozbyc sie calkowicie butli i karmic piersia nawet, jesli dziecko mialoby siedziec przy niej pol dnia.Poza tym dziecku latwiej jest pic z butli, bo "zawsze leci". Z piersia trzeba sie bardziej napracowac. Byc moze stad ten placz. Maluch wie, za jak zaczyna plakac, to dostaje butle.
Polecam artyluł : laktacja
 
Ostatnia edycja:
trzeba to przetrwać, w końcu to dla jego dobra, bo wiadomo że mleko mamy ma dużo wiecej wartości niż butelkowe...
 
jak nie odstawicie całkiem butli to nigdy pokarmu nie bedzie, pare dni i przyjdzie, warto wytrzymać, inaczej z karmienia nici, przynajmniej pełnego, a dziecko z głodu nie umrze, tylko bedzie cześciej ssało, a im częsciej ssie tym wiecej sie mleka robi...
zgadzam sie ja po urodzeniu pierwszej córki dawałam jej butle tak jak wy i niestety tak juz zostało nici z cyca

Po urodzeniu drugiej córki przetrzymałam pierwsze dni bez dużej ilości pokarmu a po ok tygodniu był juz nawał.
Z doświadczenia powiem( karmię już 16 miesiąc) że ilość pokarmu w dużej mierze zależy od nastawienia psychicznego. Kiedy przystawiasie dziecko trzeba być wyciszonym i spokojnym i nstawionym nakarmienie. Myśleć o dziecku i o tym ze ma się mleko dla niego to pomaga:tak:, życzę powodzenia i dużooooooo cierpilwości
 
Te "trudne dni" trzeba przetrwać. Ja z reguły mam nadprodukcję ale czasem miałam dni że piersi puste, takie flaki po prostu, ale zosia zaczynała ssać imleczko zaczynalo lecieć. Kobieta nie wie ile ma mleka nigdy, bo po wyglądzie biustu nie da się tego określić. Czasem Zosia okupowała mi pierś caly dzień, bo była głodna( przy kryzysach laktacyjnych) inastępnego dnia albo po dwóch dniach znowu miałam full mleka. Wiem ile to stresu kosztuje i łatwo mi mówić "spokojnie" ale na tym to właśnie polega, dziecko ssie- pojawia się pokarm.
 
Po krótcę opiszę sprawę tak.
Przywiozłem wczoraj Żonę i naszego Pulpecika ze szpitala.
Jako że Pulpecik jest z CC to szanowna małżonka ma bardzo mało pokarmu (z tego co wiem to po cesarce pojawienie się pokarmu może trwać dłużej). Już w szpitalu Pulpecik dokarmiany był butlą.
W domu zrobiliśmy tak samo czyli: Pulpecik się budzi, dostaje pierś (jakoś trzeba laktację stymulować), coś tam z niej cmoknie, ale niewiele po czym zostaje dokarmiony butlą.
Problem polega na tym że niunio jak jest bardzo głodny to nie ma cierpliwości do ssania piersi, co oczywiście rodzi frustrację u mojej żonki, do butli zaraz zato się przysysa i obciąga mało jej nie połknie.
Posiłki są regularne, co jakieś 3 - 4 godzinki.
Pytanie:
Czy jak pojawi się u mojej Żonki pokarm, czy mały będzie chciał ssać pierś? Jak go do tego przekonać? CZy nie będzie problemu z odstawianiem butli?
Minął jeden dzień w domu, a żona jużstrasznie się o to martwi a ja nie potrafię jej uspokoić.
Poradzcie cośdoświadczone koleżanki.

Aha jeszcze jedno. Mały je bardzo łapczywie, na co trzeba uważać i jak go nauczyć jedzenia spokojniejszego?

O jezu dziecko to kosmos, zwłaszcza dla faceta, ale jest po prostu przesłodki:)

Jescze jedno: zdaje się że Pulpetinio zamiast wysysać pokarm z piersi (coś tam się powoli pojawia) woli użyć jej do zasypiania.
witaj, miałam podobny problem po urodzeniu drugiego dziecka. Byłam o tyle przestraszona bo przy moim pierwszym dziecku (11 lat temu) mogłam obdzielić pokarmem wszystkie noworodki na oddziale. A tu proszę przy drugim dziecku przykra niespodzianka....za mało pokarmu. Znalazłam fajną rzecz - zestaw ziół zwięszających laktację zawartych w jednej kapsułce More Milk Plus (można kupić w Polsce) Mając wystarczającą ilośc pokarmu malec nie będzie sie irytował a Twoja małżonka odzyska spokój bo to stres jest najgorszy w takich sytuacjach. Sprawdźcie może pomoże. Ja odzyskałam święty spokój i wiarę, że 35 letnia kobieta tez może karmić piersią :).
 
reklama
Podnoszę żeby objaśnić jak się skończyła cała historia.
Po wizytach w poraniach laktacyjnych, wypożyczaniach laktatorów o mocy pompy strażackiej i wielu godzinach walk doszliśmy do tego, że żona za jednym posiedzeniem może sciągnąć trochę mleka (50 do 90 ml.).
O jedzeniu z piersi nie ma mowy i nawet poradnie, nie są w stanie nic na to poradzić. Po zaleceniach poradni skończyło sięna tym że mały spał głodny przy piersi.
Finał jest taki, że Niuniek dostaje mleko mamy z butli. W jaki sposób to się odbywa to osobny temat, który wrzuciłem na forum "Niemowlaki"
Wniosek nasuwa mi się jeden:
Dziecko pięknie jadło z butelki, jak zaczeliśmy walczyć o pierś to przestało jeść pieknie wogóle. Jest pełna żenua że się tak wyrażę.
Dziewczyny, jeżeli jesteście po CC z dużym dzieciakiem, który przez pierwszy tydzień dostaje żarło z butki to zastanówcie się 10 razy czy walczyć o karmienie piersią.
My chcieliśmy dobrze a wyszło fatalnie. Wszystko się rozregulowało i ogólnie jest kapota.
Atmosfera w domu nie przypomina tej radosnej z pierwszych dwóch tygodni życia mojego syna, a to wszystko tylko wina jedzenia.
Pozdrawiam i życzę przemyślanych wyborów.
 
Do góry