reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

szuszu, tyle o opadaniu też wiem, że nie ma reguły..aleee wiesz co znalazłam? Że w kolejnej ciąży zazwyczaj opada chwilę przed porodem :|

No ale, mam pierwiastek kosmity to może mnie to nie dotyczy :-D

edit. zapomniałam dodać, dokładnie rok temu 21.06(spojrzałam w kartę ciąży z Li) byłam na ostatniej wizycie kontrolnej w 36tc. tydzień później urodziłam..
Mam nadzieję, że to nie jest znak. Dzisiaj też wizyta i dzisiaj też spadnięty brzuch
 
Ostatnia edycja:
reklama
mucha ja to Cię normalnie ukatrupię!!!!! miałaś leżeć, a nie samowolnie opadać brzuch w nocy!!!;-) się nie stresuj za bardzo, bo jak to już to i tak nic już nie poradzimy... pójdziesz na wizytę i jak każą do szpitala to GRZECZNIE tak zrobisz i bez dyskusji :angry:
i masz jeszcze parę godzin to napisz instrukcję obsługi Li przez ten czas, chociaż częściową...

my już po wizycie u diabetologa, nie będę śmiecić pójdę na wątek:)
 
Jezeli chodzi o opadniety brzuch. To moj jest taki od jakichś 2tyg. Jak bylam u lekarza to mi powiedzial ze jeszcze moze sie podnieść.. a ja z dnia na dzien czuje ze jestem coraz blizej porodu.. i ze nie czeka mnie zbyt wiele czasu. ale niestety nie mamy wplywu na to jaki jest brzuch... mozna tylko starac przeciagnąć sie ten czas ktory nam zastal. :D ja sie staram ale juz nie moge sie doczekac az ja zobacze.
 
Witam sierpniowe ciężaróweczki, dołączam do Was:)termin mam na koniec sierpnia 28!!!Siedze juz od jakiegos czasu na l4 a od tygodnia połykam fenoterol. Sidze teraz samiutka w domu bo synus wyjechał na wakacje z dziadkami, a mąż pracuje całymi dniami:( Coraz częsciej zaczynam myśleć o porodzie. Pozdrawiam wszystkie sierpniówki:)
 
Się witam:)
Mucha zaciskaj nogi, nie wypuszczaj bobaska jeszcze. Czekamy na wieści po wizycie.
karolap mój M jest stolarzem więc dla niego takie rozkręcanie i skręcanie to fajna zabawa, chociaż proszę się ostatnio żeby mi łóżeczko pomalował i złożył i jak na złość;/


Witamy sylaa:)
 
Ostatnia edycja:
mucha, co to za samowolka?:eek: czekamy na wiadomosci po wizycie.

Powodzenia na dzisiejszych wizytach!

A ja od wczoraj mecze sie z migrena, zadnych pozadnych lekow nie moge brac wiec jade na paracetamolu. Noc byla okropna, myslalam, ze sobie glowe urwe i wyrzuce przez okno! Do pracy nie poszlam i gnije w lozku :-(
 
Marcelina i Oli wiem co czujecie, bo sama mam boksera, ale nie oddałabym go za nic. Pomimo, ze kapie mu z fiuta, leni się beż umiaru i puszcza bąki, że idzie wykorkować.

Dziewczyny, ja nie chciałabym żebyście pomyślały, że bagatelizuję Wasze problemy bo tak absolutnie nie jest, doskonale je rozumiem.. ale nikt z Was nie ma tak jak ja..
Elmo ma metr wzrostu (z głową bo w kłębie 84 cm), ma głowę o obwodzie 90 cm a jego obroża ma 82 cm - niektóre z Was mają tyle w pasie w ciąży.
Wyobraźcie sobie co to za wielkość.. co to za wielki śmierdzący sączący się masą flegmy i śliny o konsystencji kisielu ryj..
Ja wiem.. wiem, że widziały gały co brały.. ale skąd ja u licha jako 20 latka miałam wiedzieć? Mnie on absolutnie nigdy nie przeszkadzał.
Ja wręcz byłam chyba.. babo brudasem jak pisze Oli..
Kto mógł przewidzieć, że mi się w ciąży tak odwidzi?
Ba.. ja tej ciąży nawet nie planowałam !!
Kilka lat temu to ja bym się popukała w czoło, że ja z moim mężem będe jeszcze.. że ja w ogóle wyjdę za niego za mąż.. to co ja mogłam przewidzieć, że po 6 latach nagle się stanę taką czyścioszką ?!

Nie oddam go nigdzie w obce ręce (kto by w ogóle go chciał ).. będe się z nim męczyć.. bo co innego mam zrobić? Chyba, że będzie szansa na kojec u teściów ( stawiam na to 1 % :confused2:).. ale wqrwia mnie takie gadanie, ojojoj biedny Elmo, trzeba było pomyśleć.. SRANIE W BANIE , o !


Marcelina, Oli.B wspolczuje wam z tymi psami, na szczescie nie zdecydowalam sie na psa a jakis czas temu chcialam juz widze co bym teraz mogla przechodzic - nie dziekuje


ja od wczoraj mysle o tym jak poustawiac meble w sypialni
Karola- bądź mądrzejsza.. jakbym ja mogła cofnąć czas...
Co do przemeblowania współczuje.. ja właśnie w łikend skończyłam a kombinowałam kilka miesięcy..

Na plaże nie pójdę bo z psami nie można, a w domu nie mogę go zostawić, żeby drzwi ludziom nie podrapał, oooo... Mieszkam nad morzem i widziałam go 2 razy....

Polecam klatkę.. miałam dla Croma.
Nie wiem tylko czy masz na nią miejsce..
Elmo zdemolował mi doszczętnie poprzednie mieszkanie.
Crom się zabrał za to też.. zeżarł dwa dywany ale jak się zabrał za obrywanie tapet powiedziałam koniec i kupiłam wielką klatkę.. siedział w niej 8 miesięcy i wyrósł TFU TFU na szczęście z takich pomysłów.

Najgorsze jest to, że u Was będzie coraz gorzej, a psy będą Cię coraz bardziej irytowały..

Tak mi mówią.. i pewnie tak będzie.. w końcu będzie kolejny bodziec- maleńkie dziecko na świecie..
Będzie co ma być.. zabarykadowałam się w naszym pokoju.. odkurzaczem w przejściu.. :-D.. zobaczymy ile tym razem wytrzymam..

___________

W ogóle to BRY!
A Ty Mucha sie nie ruszaj.. choć upartaś gorzej niż osioł- to zrób chociaż tak, żeby było dobrze :-p
 
Hej!

Nie pisałam jakiś czas, bo prawdę powiedziawszy nie mam weny. W niedzielę przeżyłam chwilę grozy. Myślałam już o jeździe do szpitala. Parasolka automatyczna wystrzeliła mi prosto w brzuch, ło rany... Mała przestała się ruszać. Ale na szczęście mam fajną doktorkę, która mnie uspokoiła przez tel. i dała wskazówki co robić. Na brzuchu mam siniaka i boli mnie to uderzone miejsce, ale z małą chyba wsio ok, bo rusza się, wszak nie tak intensywnie jak kiedyś, ale pewnie trochę wystraszona. Poza tym w pon. rano jeszcze obudziłam się z mokrymi gaciami i już paranoja, że to wody. ale jak czytam, to niektórym z Was też się to zdarza... Ufff.... Mam nadzieję, że dociągnę do sierpnia.

Marcelina, współczuję Ci bardzo, no i tym Twoim "bydlaczkom" też. Ciebie wkurzają ich zwierzęce przypadłości, a one czują się pewnie jak te "zbite psy". Sytuacja patowa.
Choć zawsze twierdziłam, że trzymanie tak dużych zwierzaków w bloku, to fanaberia właściciela, bez urazy oczywiście. Każdy właściciel inny. Ty jak czytałam zapewniałaś psiakom kilkugodzinne wybieganie itp. A ja np. mam sąsiada, który ma sukę rasy kanaryjskiej, i ta bidula siedzi całymi dniami w domu. Wychodzą z nią tylko na jedno okrążenie wokół bloku. Masakra. Pies dostaje wścieku jak zostaje sam - ujada, wyje, a jak zobaczy innego psa to mało nie zagryzie i nie zbije szyby, żeby wyskoczyć. Koszmar.
Życzę Ci tak ułożenia spraw między Wami (TY-psy), aby jak najmniej Cię irytowały.:tak:

Oli, konieczna lekcja wychowawcza dla Twojego małża. A może oddać psiaka na szkolenie jakieś razem z jego prawowitym właścicielem :-D

Mucha, mam nadzieję, że jeszcze pozostaniesz jakiś czas w dwupaku. Nie forsuj się, kobito.
Malgo, wspólczuję migreny. Nie znam żadnych sposobów na ten ból głowy. Jedyne co mogę polecić to zimne okłady na czoło i kark:tak:

Karolinkaz,
jak to mówią, szewc bez butów chodzi. O sobie myśli się zawsze na końcu, niestety. Ale pewnie mąż się niedługo zmobilizuje do roboty... :tak:
Karolap, to ciężki orzech do zgryzienia z tym przemeblowaniem. ale może mężowi będzie się chciało rozkręcać i skręcać szafę. Roztocz przed nim cudną wizję i [pozytywne efekty metamofrozy pokojowej i zrobi to raz dwa ;-)

Ty które mają, życzę udanych wizyt.
 
Marcelina, pocieszę Cię tylko, że wrażliwość na wszystko zazwyczaj mija po porodzie, a poza tym do kłębów sierści, glutów sliny (mam to samo, choć bez szału) dojdą jeszcze wymioty z niestrawionego mleka, kawałki ciasteczek czy bananek wgnieciony w dywan- żyć nie umierać :-) Ty piszesz, że nie planowałaś ciązy, więc ok, a ja planowałam i będę to wszystko miała na własne życzenie :eek: więc nawet nie mam na kogo winy zwalić. Głowa do góry kochana, dalej może być juz tylko lepiej :-)
 
reklama
Witam sierpniowe mamy
przedstawiłam się już na wątku poznajmy się ale tu też coś o sobie napiszę, a potem postaram się nadrobić (przynajmniej częściowo :sorry:). A więc pierwszy raz zostałam sierpniową mamą 19.08.2008 teraz termin mam na 15.08 i znowu ma być chłopak :rofl2:. Tylko jakoś tym razem nie mam tej energii a tu jeszcze trzeba się 3-latkiem zająć :eek: no cóż ważne że z dzidzią ok. Zaczynamy się też przygotowywać, wczoraj zrobiłam zakupy w aptece do szpitala i robię przegląd rzeczy po starszym :-)
 
Do góry