reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sierpniowe ciężaróweczki 2011:D

mama80,Laurunia jest pyza,jest,aż mi nikt nie dowierza że ona taki niejadek (cycoholik ;-)) ale wiem że mój pokarm to już dla niej za mało,pod względem wartości odżywczych...
Mój Oliś też poszedł jako 5-latek do zerówki,bardzo mu się do dzisiaj podoba chociaż na początku troszkę się wstydził,tylko z niego taki nieśmiałek jest :tak:
Masz rację że może i mało ale co zrobić jak nie chce nic innego? Ale jak pisałaś że powoli coś skubnie to może zacznie jeść. A nie interesuje ją jak np. chłopcy jedzą? Bo moja to próbuje brata naśladować. A tak nawiasem mówiąc to on za bardzo zapatruje się na nią bo ostatnio pytał czy też może cysia possać:-D
Nikos- my do szkoły mamy około kilometra. Ja też boję się tych chorób, tym bardziej że drugie małe w domu.
Ale musi jakoś być.
 
reklama
Niewiele poza tym co robię mogę jeszcze zrobić..."przegłodzić" (czyt.nie dawać cycka) próbowałam i szczerze mówiąc nie dało to nic poza moim potwornym moralnym kacem a traumą dziecka,nie zjadła nic,nawet potem nie chciała piersi,zanosiła się żałosnym płaczem że myślałam że mi serce pęknie i przysypiała żaląc się jeszcze przez sen :no:

Tak jak piszesz,zaczyna po malutku próbować i nie ważne czy to są dwie łyżeczki czy sześć-istotny jest sam fakt a podziałało grzebanie łapką w miseczce ;-) Jeśli chodzi o chłopców to interesuje się co jedzą ale nie żeby samej się przyłączyć-próbowałam,jest cwana a zmuszać jej nie będę-jedzenie ma się jej kojarzyć z przyjemnością :tak:
Poza tym dużo o tym myślałam i doszłam do wniosku że jej organizm wie co robi,przyjdzie czas ze jej zacznie sam domagać się innych witamin i apetyt przyjdzie,każde dziecko jest inne przecież,tabele i opinie "ekspertów" to jedno a życie to drugie,nie będę jej na siłę wciskać w jakieś statystyki czy tabele.

Choroby niestety są i będą obecne przy takiej ilości dzieci (w szkole) u Ciebie nie musi tak być ale u mnie prawie zawsze były x2,Dawid smarczył i zaczynał kaszleć..po trzech-czterech dniach Oli :wściekła/y: z tym że u niego zwykle miały te infekcje łagodniejszy charakter :tak:
Teraz też się boję,do tej pory mała jakoś się broniła,poza ospą miewała tylko katar ale będziemy juz niedługo w Norwegii a tam na wszystko paracetamol i woda...musze zrobić sobie zapas leków objawowych bo nawet witamina C jest na receptę...
Szkoda że Dali się nie odzywa,miałabym do niej parę pytań...może napiszę pw.

Mamy już bilety...lecimy 26 maja...mąż pojedzie parę dni wcześniej ze wszystkimi rzeczami,na ten czas będę u teściowej...on ma przygotować wszystko na nasz przyjazd..kurcze...dziwnie mi z tym...chyba się boję :eek:
 
Witamy:)

U nas trochę chorobowo- na szczęście tyko ja odwiedzam lekarzy. Po pierwsze mam półpaśca no i guzka w piersi- jutro odbieram wyniki krwi, a USG dopiero 13maja. Mały na razie zdrowy- czekamy na objawy ospy, oby się nie pojawiły.

Wprowadzenie bebilonu HA objawia się śluzem w kupce- jutro skonsultuje z lekarzem co dalej. No i te całe testy nijak się mają do rzeczywistości, bo mały w ogóle nie reaguje na brzozę , która pyli- wcześniejszy incydent z zatkanym noskiem był jednorazowy.
Także przy drugim maluchu będę mądrzejsza i nie pójdę tak wcześnie na testy na pewno, bo to się mija z celem i jest stratą nerwów i pieniędzy.
Oczywiście cieszę się, że mały nie reaguje tak jakby wskazywały na to testy i mam nadzieję, że wyszły one niemiarodajnie.
Jutro idę na 4rano także zaraz do łóżka...

renatka
ja też po techniku kosmetycznym- egzamin zdany w zeszłym roku:)

Co do libido itd. to u mnie nikłe i zastanawiam się kiedy to minie:confused2: i my też tylko prezerwatywy jakoś czasu do ginekologa iść nie mam i chyba tabletek nie chcę ... A poza tym u mnie problem z założeniem seksownej piżamki, a co dopiero seks świece:-D Jestem leniwa i muszę to zmienić!!


A teraz to już w ogóle w sprawach seksu jestem do tyłu, bo mam problem- po karmieniu moich piersi nie mam. Jeszcze z miesiąc temu było ok, a teraz :-( Nigdy nie miałam dużych, ale takie konkretne B, a teraz:zawstydzona/y::cool2::wściekła/y: Już mam doła, bo nigdy nie miałam z tym problemu, ale zaczyna mi to doskwierać:-(

flower nie zazdroszczę! Trzymajcie się, dacie radę. Dla Was dużo zdrówka:*;-) Co do karmienia wyobrażam sobie jak Ci ciężko było/ jest. Daj sobie czas!!
 
karolaola, no i mają te swoje testy, kija warte!!!:wściekła/y::no:

Z piersiami to czuję, że będę miała podobnie. Po karmieniu pierwszego dziecka nic złego z nimi się nie stało. Nawet troszkę się powiększyły. Natomiast teraz to czuję, że dwa flaczki będę miała.

No cóż karolaola, pozostaną nam dobre pushupy. No i oczywiście zakaz ściągania ich w czasie przytulanek.
Kurcze ja też wolałabym nie brać hormonów, ale boję się wpadki, gumki lubią pękać......

I jeszcze odnośnie guzka w piersi. W 2007 r miałam USG piersi i wykazało ono jakieś zgrubienie. Miałam zgłosić się po 6 miesiącach na kontrolne badanie, czy się zmiana nie powiększyła. Na szczęście nie było jej już później wogóle.
Tak często bywa po karmieniu i nie tylko.
 
Co do libido itd. to u mnie nikłe i zastanawiam się kiedy to minie:confused2: i my też tylko prezerwatywy jakoś czasu do ginekologa iść nie mam i chyba tabletek nie chcę ... A poza tym u mnie problem z założeniem seksownej piżamki, a co dopiero seks świece:-D Jestem leniwa i muszę to zmienić!!

Czemu??? Nie dajcie się dziewczyny kompleksom! Mi daleko do figury modelki,za dużo tam,za dużo tu...tu wyciska,tu wystaje...cellulit,rozstępy nie są mi obce ale co tam! Możecie mi wierzyć że wszystko to staje się niczym kiedy wskakuję w jakąś sexy szmatkę,mój facet jest przeszczęśliwy i ja czuję się lepiej,wiem że pragnie mnie nie mniej niż gdybym była chodzącym ideałem (chociaż i to rzecz gustu bo nie ładne to co ładne a to co się komu podoba ;-))
Jesli bardzo Wam coś przeszkadza jest wiele sposobów żeby to zakamuflować,oczywiście dla samych siebie bo w intymnych chwilach,możecie być pewne,żaden wałek nie jest dla faceta istotny,często to my same tylko widzimy swoje niedoskonałości :tak:
Cycki? Ja przed ciążą (pierwszą) miałam DD,po wykarmieniu drugiego synka D,teraz nosze staniki z miseczką C-D,piersi stały się mniej jędrne,to oczywiste,przecież to normalna kolej rzeczy :tak: ale mój mąż je kocha- dlaczego? Bo sama je kocham :-p
Poza tym pamiętajcie że jeśli same nie jesteśmy pewne siebie to inni też nas tak będą postrzegać :tak:
A nie oszukujmy się...seks jest jednym z ważniejszych składników z którego zbudowane są fundamenty związku...wiem że ciężko o to po całodniowej opiece nad dzieckiem/dziećmi i towarzyszących obowiązkach domowych ale warto się starać,to zaowocuje-możecie mi wierzyć :tak:
Dobrej nocy :happy:
 
Piersi....ja się nie wypowiadam :-( Zawsze miałam małe B albo A. Po Franku wróciły do normy. A teraz jak karmiłam było C, potem spadły do B a teraz......masakra. Mimo, że ważę już 54 kg to moje piersi są chyba minus A :no::no::no: Normalnie jakby mi została tylko skóra i tkanka tłuszczowa, której mam tam mało a gruczoły zniknęły/wyschły po karmieniu :wściekła/y:

Co do guzka ja mam w piersiach torbielki małe, które się pojawiają i znikają.....mam też jedną zmianę łagodną 0,5 cm....miałam biopsję i wyszło, że to gruczolakowłókniak - na razie obserwacja bo się nie powiększa....ostatnie usg przed porodem miałam - teraz kontrola w maju. Ani ja ani lekarze specjaliści tego nie wyczuwają ale jednak na usg jest.
 
Witajcie:-)
Flower
, dużo zdrówka ;-)

U nas trochę chorobowo- naszczęście tyko ja odwiedzam lekarzy. Po pierwsze mam półpaśca no i guzka wpiersi- jutro odbieram wyniki krwi, a USG dopiero 13maja. Mały na razie zdrowy-czekamy na objawy ospy, oby się nie pojawiły.
Karolaola, przede wszystkim dużo zdrówka Ci życzę. A możeten guzek to po prostu gruczoł mleczny… Ja pod koniec stycznia byłam u swojegoginekologa bo wyczułam u siebie w piersi guzka, tego samego dnia zrobiłam USG iwyszło, że mam powiększone gruczoły mleczne bez zmian patologicznych. Lekarzpowiedział, że powinien się wchłonąć, póki co mam sprawdzać piersi. Tak czysiak strachu się najadłam i różne myśli miałam jak go wyczułam …:-( A gruczołjak był, tak jest, taki sam… U Ciebie też na pewno będzie wszystko ok. KontrolneUSG mam zrobić za 2 lata,
Co do libido itd. to u mnie nikłe izastanawiam się kiedy to minie i my też tylko prezerwatywy jakoś czasu doginekologa iść nie mam i chyba tabletek nie chcę ... A poza tym u mnie problemz założeniem seksownej piżamki, a co dopiero seks świece Jestem leniwa i muszęto zmienić!!A teraz to już w ogóle w sprawach seksu jestem do tyłu, bo mamproblem- po karmieniu moich piersi nie mam. Jeszcze z miesiąc temu było ok, ateraz Nigdy nie miałam dużych, ale takie konkretne B, a teraz Już mam doła, bonigdy nie miałam z tym problemu, ale zaczyna mi to doskwierać
To tak samo jest u mnie. W prawdzie u gina byłam, przepisałmi tabletki, ale też nie chcę ich brać…, chociaż boję się wpadki przy samychgumkach… Mi mąż marudzi już jakiś czas o sex piżamce i póki co nie chcęmi się jej wkładać. Wcześniej nie miałam z tym problemu… A piersi, rozmiar jest taki jaki był czyli B, ale za to wydają mi się takie „zwlaczałe” i dotego na prawej mam rozstępy… Nie zafajnie się z tym czuje:no:
Jagieńka, ładnie to wszystko napisałaś… I:-) coś w tym chybajest, mój mąż twierdzi, że jestem dla niego sexi i to nawet bardziej niż przedciążą bo niby stałam się bardziej „kobieca” (nie wiem o co dokładnie mu chodziło…)


Jutro z Kasia idziemy na kontrolną wizytę do lekarza. Mąż idzie też ze sobą do lekarza i ma wolne. Jutronasza rocznica ślubu, a dzisiaj się jeszcze pokłóciliśmy.. C:wściekła/y:zasami w ogóle nierozumiem facetów… :szok:Kurczę a w czwartek zabieg naszej suczki… zapowiadają sięciężkie 2 dni:-(

 
A piersi, rozmiar jest taki jaki był czyli B, ale za to wydają mi się takie „zwlaczałe” i dotego na prawej mam rozstępy… Nie zafajnie się z tym czuje:no:


To co ciąża i okres laktacji robią z naszymi piersiami i tak prędzej czy później zrobiłby czas (i grawitacja ;-)) no chyba ze zafundowałabyś sobie implanty :-p a rozstępy? Prawie każda kobieta je ma! Mam koleżanki młodsze od siebie,które dzieci jeszcze nie mają a są w nich całe :tak:

Jagieńka, ładnie to wszystko napisałaś… I:-) coś w tym chybajest, mój mąż twierdzi, że jestem dla niego sexi i to nawet bardziej niż przedciążą bo niby stałam się bardziej „kobieca” (nie wiem o co dokładnie mu chodziło…)


Urodziłaś mu dziecko,jego dziecko,nie wiem jak Twój mąż ale myślę że podobnie jak mój,mówi że jak patrzy na nasze dzieci,na chłopców,Laurę,przypomina mu się jak chodziłam w ciąży,burzę hormonów,rosnący brzuszek który w zaawansowanej ciąży nie daje już tyle przyjemności,kiedy ruchy dzidziusia potrafią boleć...jak zmieniało się za każdym razem moje ciało...potem porody,ten ból,jego bezradność,mówi że nigdy wcześniej nie był ze mnie taki dumny :tak: i wreszcie połóg,który też nie jest łatwy ani fizycznie ani emocjonalnie..i to wszystko im uświadamia jak jesteśmy silne,ile jesteśmy w stanie udźwignąć...myślę że to miał na myśli :-)
Nie będę już się mądrzyć,sama oczywiście też mam kompleksy ale postanowiłam że nie dam im sobą zawładnąć a bynajmniej nie pozwolę żeby wpływały na moje samopoczucie i życie intymne :tak:


Jutronasza rocznica ślubu, a dzisiaj się jeszcze pokłóciliśmy.. C:wściekła/y:zasami w ogóle nierozumiem facetów…

Nie próbuj ich zrozumieć,oni mają swój-inny świat,myślą zupełnie innymi kategoriami,gdzieś kiedyś czytałam taki zabawny artykuł na temat męskiej natury i bardzo spodobał mi się cytat że "mężczyźnie mózg nie jest potrzebny do prawidłowego funkcjonowania..ma od tego inne organy" :-D
Nie myśl o tym że się pokłóciliście,pomyśl jak fajnie można się pogodzić ;-) tym bardziej że Wasza rocznica się zbliża :tak:


Moje dziecię wstało dzisiaj o 4.55 :szok: rześkie i wyspane,fika teraz sobie na macie a ja ledwo na oczy widzę...
 
reklama
dzięki dziewczyny za słowa otuchy u nas niestety problemów ciąg dalszy:
po 3 godzinach w pracy telefon męża że mała ma katarek i cały czas płacze więc ja też z rykiem wsiadłam w samochód i do domu. Tam okazało się że ten katarek to tylko od płaczu który natychmiast pzreszedł jak pojawiła się mama. No ale niestety okazało się wieczorem że u mnie to jednak nie przeziębienie tylko rota dłużej się rozwijała więc leżymy sobie z mężem i ganiamy na zmianę do toalety modląc się żeby małej znwou nie trafiło.
Przez to wsyztsko zapomniałam wam wczoraj napisać że z Karolinką byłyśmy wczoraj w telewizji o 18:35 na TTV (nowa pochodna TVN) w programie Bez recepty o rotawirusach. Generalnie Karolinka miała być główną bohaterką epizodu ze szpitala ale że świeżo odpięli jej 8-godzinną kroplówkę zachowywała się nie do końca jak chore dziecko ;-) dlatego do reszty wzieli 3tygodniową sąsiadkę. Jeszcze nie mają wersji online ale widze że na yotube częśc wrzucają TheBezRecepty - YouTube więc może później też się pojawi wczorajszy odcinek, ja mam dostać płytkę dvd
 
Do góry