reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2016 :)

reklama
Dzięki dziewczyny! No niestety mały nie mógł wyjść pomimo oksy w ostatniej fazie i mojej wielkiej współpracy. Lekarz zapytał czy zgodzę się żeby nacisna na brzuch to popchnie dzidzia, wcale to nie bolało, samo nacięcie też nie. Zszywanie było ze znieczuleniem. Położna zapytała czy może mnie naciąć bo główka już za długo tkwi w kanale i się cofa jak przestaje przec.

Haha ojej chyba się za bardzo rozkrecilam z tymi opowiesciami:D:D
 
Martusia, robią jeszcze niestety. Albo straszą, ze zrobią. Czasem działa motywujaco ;) Koleżanka parla i parla i nic, ale jak jej dali ostatnią szansę to dostała nadprzyrodzonych sił i maly od razu wyskoczył.
 
Betiboop my uwielbiamy takie krwawe opowieści ;)
Też mi się takie zdanie przypomniało, które niestety podczas porodu się sprawdziło... ze porod to jest dwa kroki do przodu i jeden do tyłu, już Ci się wydaje ze dziecko jest na zewnątrz a potem znowu się cofa trochę... Ale dałaś radę. Teraz już same przyjemności :)
 
Betiboop my uwielbiamy takie krwawe opowieści ;)
Też mi się takie zdanie przypomniało, które niestety podczas porodu się sprawdziło... ze porod to jest dwa kroki do przodu i jeden do tyłu, już Ci się wydaje ze dziecko jest na zewnątrz a potem znowu się cofa trochę... Ale dałaś radę. Teraz już same przyjemności :)
Nam mówili ze musi sie cofać główka i to lepeiej to mozna wtedy bez nacięcia urodzić
 
Beti- brawo i gratulacje :) A długo trwała II faza? Mały ile miał?
No z nacięciem niefajnie (wiem cos o tym :p), ale ważne, ze Hubcio na świecie :) Mi lekko naciskała położna na brzuch, ale zaraz ją opierdieliłam, ze co robi, a ona, ze niby macicę sprawdza czy coś, ale więcej mnie nie dotknęła (przecież odchodzi się od naciskania na brzuch i wypychania dziecka)
Im się pewnie z tym nacinaniem spieszy by już było po i po robocie. Jestem przekonana, że gdyby nie zmiana położnych to bym może bez nacięcia urodziła, a tak swoje musiałam wycierpieć. O tyle dobrze, ze z tą położną to tylko pół godziny,a te 2-3 wcześniej z taką super miłą i cierpliwą :)

od kleszczy i próżnociągu też raczej się nie odchodzi. Robi się jak dziecko stoi przy wyjściu i ani w jedną ani w drugą. Laska ode mnie z sali miała próżnociąg. Darła się tak, ze ja miałam salę na końcu korytarza (porodówka była na początku) i ją było słychać. Ale nie dziwię się, bo to mega musi boleć jak to wkładają w krocze. U nas w szpitalu dają zgodę do przeczytania jak się jeszcze w miarę skurcze znosi, by w razie co szybko podpisać
 
reklama
Do góry