Genna, lekarz na pewno się postara. Trzymam mocno kciuki i przesyłam fluidki ~~~~~~~~~~~~~
Piaska, my nic szczególnego robić nie musieliśmy. Po prostu miałam to szczęście, że lekarz, u którego zaczęliśmy leczenie jeszcze nawet nie myśląc o iui pracuje na oddziale (w klinice) niepłodności i endokrynologii rozrodu i mógł nam wypisać skierowanie na nfz. Kiedy zdecydowaliśmy się na iui mogliśmy wybrać czy chcemy w szpitalu czy prywatnie i postanowiliśmy sprawdzić tę bezpłatną opcję. I tak masę pieniędzy musieliśmy wydać na wizyty i stymulację, więc warto było spróbować. A wynik jest :-) Nie wiem jak to wygląda w innych miastach, nie jestem pewna czy wszędzie działają publiczne kliniki leczenia niepłodności.
Piaska, my nic szczególnego robić nie musieliśmy. Po prostu miałam to szczęście, że lekarz, u którego zaczęliśmy leczenie jeszcze nawet nie myśląc o iui pracuje na oddziale (w klinice) niepłodności i endokrynologii rozrodu i mógł nam wypisać skierowanie na nfz. Kiedy zdecydowaliśmy się na iui mogliśmy wybrać czy chcemy w szpitalu czy prywatnie i postanowiliśmy sprawdzić tę bezpłatną opcję. I tak masę pieniędzy musieliśmy wydać na wizyty i stymulację, więc warto było spróbować. A wynik jest :-) Nie wiem jak to wygląda w innych miastach, nie jestem pewna czy wszędzie działają publiczne kliniki leczenia niepłodności.
Ostatnia edycja: