reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Majowe mamy 2021

reklama
Hej, tez wam się tak przelewa w macicy? Trochę tak jak podczas okresu, brzuch mnie nie boli, ale te przelewanie jest dziwne. Jakbym miała zaraz dostać miesiączki :(
 
tez się staram nie rezygnować z pracy
choć poranki są trudne
Ja również zamierzam jak najdłużej pracować i każdemu radzę tak robić w miarę możliwości. W pracy czas mija szybciej, jest mniej czasu na natrętne i negatywne myśli, zapewniamy sobie ruch (w zależności od rodzaju pracy), zamiast ciągłego leżenia, wiadomo że odpoczynek jest potrzebny, ale można stracić w tym umiar. No i dla naszej psychiki jest to dobre. Nagłe zamknięcie w domu działa frustrująco, moja siostra miała zagrożoną ciążę i całą przeleżała. Już od tego wariowała, więc doceniajmy, to co mamy. 🙂
 
Hej, tez wam się tak przelewa w macicy? Trochę tak jak podczas okresu, brzuch mnie nie boli, ale te przelewanie jest dziwne. Jakbym miała zaraz dostać miesiączki :(
W sumie nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym przelewaniem w macicy, bo nigdy tak nie miałam, nawet przed okresem. 😁 Ja na początku czyli w jakimś 5 i 6 tc miałam skurcze macicy, chwilami bardzo silne. Później ustały i teraz, czyli w 9tc nic się nie dzieje. Jedyne co to czułam jakieś bulgotanie, tak jakby dziecko się ruszało, co jest niemożliwe, więc pewnie to jakieś gazy, ale w dziwnym miejscu, bo na wysokości właśnie macicy. Ale wiem, że w ciąży jelita się przesuwają w dół, więc może to dlatego takie dziwne uczucie.
 
reklama
Do góry