reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wsparcie partnera

Wszystko nam przywiozą 😅 karpia, pierogi, ciasta, nie zginiemy. Po prostu jak mamy sami siedzieć to obydwoje wolimy sobie zrobić pickę zamiast ryby. Jak już będą dzieci to się będziemy mocniej motywować, żeby była magia świąt :D
Ja kocham piec, gotować też, ale w tym roku mam się oszczędzać, to nie piekę :)
No wiem, że musisz się oszczędzać. To życzę Ci dużo zdrówka kochana
Cats Reaction GIF
 
reklama
Nie, to nie tak. Nie wątpię że są fajne, udane związki. Ale każdy ma swoją historię. Nie wierzę że jakakolwiek para przez 50lat wspólnego życia oboje byli dzidzią piernik, i tylko sobie spijali z dzióbków.

Miałam okazję pracować za granicą wśród samych facetów. Wszyscy dobrzy mężowie, ojcowie. Nie muszę chyba mówić co się działo po wyjeździe z pl ? :) ich zachowanie mnie szokowało, gdzie niektórzy byli w wieku mojego taty. Ale rano oczywiście videorozmowa do żony całej happy i dzieci. Wtedy otworzyły mi się oczy, że nie każdy jest tym, za kogo się podaje. To nie był pojedynczy przypadek, to była cała grupa facetów. Najlepsze ze jeden z nich to wujek mojego faceta, i w święta widzę go z dziećmi i żoną, a przed świętami widzialam jak pukał się z murzynką, i robił roz pier dol w hotelu.

Teraz moja koleżanka ma brać ślub, Mówi że jej facet ideał, że się nie kłócą, że mi współczuje, że ona by nie wytrzymała. A jej facet ćpa, jara zielone na potęgę, odwozi ją do domu a sam lata po mieście. Wiem, bo nie raz próbował wyciągnąć mojego. Chciałam jej o tym powiedzieć, ale jak usłyszałam jak go zachwala i jak ja mam zle to się wycofałam.

To tylko kilka ostatnich przykładów, serio chce wierzyć w prawdziwą miłość, ale ja tego nie widzę w moim otoczeniu. Każdy każdego oszukuje, kantuje, zdradza (nagminnie). A tym bardziej ciężko mi w to uwierzyć lasce która non stop fantazjuje na forum jak ma cudownie a wszyscy to nieudacznicy. A w rzeczywistości ma mega kompleksy z powodu wagi i ciała. Przytyła do niebotycznych rozmiarów, Schudła XX kg i ma świetne piersi, lepsze niż przed ciążą, nie ma czasu bo pracuje a ktoś na bezrobociu, ale na forum to 24 na dobę, przedszkole tylko Montessori, wakacje, wygodne życie, za seks bla bla bla

Ktoś kto ma pieniądze nie emanuje tym, nie musi podkreślać zarobków, bogactwa męża, pozycji dziadka, miesięcznych wakacji, podkreslac swojego prestiżu. Taka osoba jest dla mnie nie wiarygodna. Ściema i tyle.
Rasistka.
 
Jezuniu, człowiek otwiera oczy, a tu tyle powiadomień i człowiek nawet nie wie na co odpowiedzieć. Powiem tak, może pierw odnośnie psa. Biorąc labradora wiedziałam, że może nie być łatwo bo to psy, które potrzebuję naprawdę dużo ruchu, chociaż mój na szczęście to i to tych leniwych należy bo jak nie robię z nim długiego spaceru to i tak śpi w domu i ma wszystko w dupie. Gdy skończył rok byłam z nim na szkoleniu indywidualnym pomimo tego, że uważam go za bezproblemowego psa to i tak chciałam go trochę poduczyć paru rzeczy. Mój pies jest młodym psem, sytuację ciągnięcia zaliczam do właśnie psów podbiegaczy, przebiegającego kota, różne są sytuacje. A co do spacerów to nigdy w życiu nie bralabym psa rano przed pracą i tylko po pracy. Przecież temu psu wieczorami to aż pewnie pęcherz skręca 😲 Nie jestem też pierwsza i ostatnia osoba, która będzie miała dziecko i labradora, a wierzę, że on będzie najlepszym opiekunem jaki może być dla dziecko, bo wiem jaki ma charakter mój pies i wiem jak bardzo kocha dzieci. Mamy własne podwórko i tam sobie biega. Póki nie mam dużego brzucha ja robię z nim nawet po 8km, ale to jednak ja wychodzę te 3-4 razy dziennie z psem, mój partner raz, albo i wcale. Chciałabym, żeby chociaż było pół na pół, to jest już dużo odciążenie w połączeniu z innymi rzeczami. Ja nie pójdę też do pracy od razu. Na start jak dziecko się urodzi będę miała niecałe 3000, mój facet jeżeli się ogarnie ma 4000 i wiem, że za to również damy radę utrzymać dziecko. Może i nie będziemy żyć w jakimś luksusie, ale akurat z tym się mierze od dziecka, więc jeżeli chodzi o to to nie widzę problemu. Przemyślałam też sprawę z kawalerką. Jeżeli mój partner zmieni sposób w jaki mnie traktuje i zacznie mi chociaż w małym stopniu pomagać, bo niby mnie kocha to w tym momencie jestem w stanie zamieszkać na tej kawalerce i dopiero w przyszłości jak trafi się okazja iść na coś większego jak bobo podrośnie trochę. Wtedy trzeba będzie dużo pozmieniać tutaj, ale jakoś sobie poradzimy. Ciasno, ale własno 😃
Ktoś zadał pytanie czemu zdecydowałam się na dziecko nie mieszkając z partnerem? Rozmawiam z partnerem. Rozmawialiśmy i przed ciążą. Wiedzieliśmy, że jak zajde w ciążę to wynajmiemy coś wspólnie, że po prostu zamieszkamy razem. Ogólnie i tak więcej przebywałam do czasu ciąży u niego niż u mamy, ale odkąd stał się taki jaki jest aktualnie to wolę siedzieć u mamy i się nie denerwować. Myślę, ze dość logicznie napisałam.
Co do pracy... Jak w końcu do niej pójdę, a planuje iść jakoś po roku od porodu to nawet jeżeli nie podołam bo z góry już tak zakładacie to z wyższym wykształceniem pójdę po prostu gdziekolwiek indziej i tyle w temacie :)
Nie bierz na poważnie wszystkiego, co tu przeczytasz. Prawda jest taka, że jakbyś miała trzydzieści parę a nie dwadzieścia lat to większości zastrzeżeń byś nie uświadczyła. Tu większość stara się być „super odpowiedzialna” i szuka problemów na siłę. Otóż pies, mieszkanie w kawalerce, brak własnego mieszkania czy niskie dochody i młody wiek nie są obiektywnie przeszkodami do urodzenia dziecka. Zawsze znajdzie się ktoś, kto stwierdzi, że ścieżka zawodowa, jaką wybrałaś jest do d*upy (a ja uważam, że jest bardzo dobrze przemyślana. Jednak to budżetówka, gwarancja zatrudnienia do śmierci, 13, mundurówka, dziadkowe i pewnie przywileje emerytalne do tego to lubisz), że pies to problem (rolniczkom też rodzą się dzieci), że młoda, bez oszczędności na pół roku życia i nieodpowiedzialna (a ja bym powiedziała, że jako młoda mama zapewniasz sobie i dziecku większe szanse na bezpieczną ciążę i poród oraz energię na macierzyństwo). Z niemowlakiem moglibyście poradzić sobie w kawalerce, bo jedynym rzeczywiście słabym aspektem tej sytuacji są ceny nieruchomości. Korzystanie z pomocy babci (mamy) nie świadczy o Twojej nieodpowiedzialności. Większość rodziców posiłkuje się pomocą rodziny przy dzieciach!
Większość Polaków żyje skromnie, często z dnia na dzień. Ty perspektywy masz. Serio, nie ma co czekać z macierzyństwem, bo nigdy nie będzie w 100% dobrych warunków.
 
Nie bierz na poważnie wszystkiego, co tu przeczytasz. Prawda jest taka, że jakbyś miała trzydzieści parę a nie dwadzieścia lat to większości zastrzeżeń byś nie uświadczyła. Tu większość stara się być „super odpowiedzialna” i szuka problemów na siłę. Otóż pies, mieszkanie w kawalerce, brak własnego mieszkania czy niskie dochody i młody wiek nie są obiektywnie przeszkodami do urodzenia dziecka. Zawsze znajdzie się ktoś, kto stwierdzi, że ścieżka zawodowa, jaką wybrałaś jest do d*upy (a ja uważam, że jest bardzo dobrze przemyślana. Jednak to budżetówka, gwarancja zatrudnienia do śmierci, 13, mundurówka, dziadkowe i pewnie przywileje emerytalne do tego to lubisz), że pies to problem (rolniczkom też rodzą się dzieci), że młoda, bez oszczędności na pół roku życia i nieodpowiedzialna (a ja bym powiedziała, że jako młoda mama zapewniasz sobie i dziecku większe szanse na bezpieczną ciążę i poród oraz energię na macierzyństwo). Z niemowlakiem moglibyście poradzić sobie w kawalerce, bo jedynym rzeczywiście słabym aspektem tej sytuacji są ceny nieruchomości. Korzystanie z pomocy babci (mamy) nie świadczy o Twojej nieodpowiedzialności. Większość rodziców posiłkuje się pomocą rodziny przy dzieciach!
Większość Polaków żyje skromnie, często z dnia na dzień. Ty perspektywy masz. Serio, nie ma co czekać z macierzyństwem, bo nigdy nie będzie w 100% dobrych warunków.
taki mały szczegół: facet się zmienił i nie chce z nią mieszkać w kawalerce 🤷🏻‍♀️
 
reklama
Do góry