My byliśmy ma 2 tygodnie w styczniu na Dominikanie. Ale ten rok nas przetyrał więc lecimy tez teraz. Fakt, że styczniowy urlop to były nasze zaległe urlopy a ten jest z nowej puli. I dobrze się stało, bo bym się wykończyła.
Marzy mi się jeździć gdzieś 4 razy w roku

narazie jeździmy raz i organizujemy sobie weekendowe wypady

czasami na jeden dzień, czasami cały weekend

do tego dużo nam głowa odpoczywa przy koniach, czas na świeżym powietrzu

na początku przyszłego roku nasza starsza Kobyłka (4 lata) idzie pod siodło, za rok druga (3 lata - mam cichą nadzieję, że będzie skostniała bo kawał z niej dziewczyny i może potrzebować więcej czasu)...wtedy spełni się nasze marzenie z mężem o wspólnych terenach

Kto wie, może syn też polubi jeździectwo i rozszerzymy rodzinę o jakiegoś kucyka

. Jeszcze tylko rozwinąć firmę, zbudować dom, zrobić drugie bobo, balię na taras i mogę żyć
Czasami tak sobie myślę, że nawet jak się nie uda z drugim dzieciaczkiem to nie będę miała żalu do świata

i tak kiedyś muszę podjąć decyzję o zakończeniu starań, bo dużo rzeczy jest bardziej skomplikowanych przez nie
Życzę nam wszystkim dużo pogody ducha, pięknych marzeń, dwóch kresek, wspierającego partnera i masy promieni słońca

Przed nami jesień i zima, zatem gorącej herbaty z imbirem i hmmm może ananasem

i duuuużo czasu pod kocykiem z drugą połówką

