Ja myślę że jest w tym dużo racji! Ja czasem myślę, że na tym forum jest za dużo wiedzy co może się zadziać nie tak

Dlatego ja na Wasze rozmiary i bicie serduszka i poziomy czegoś w morfologii nie patrzę zbyt uważnie, nie porównuję, nie szukam swoich w necie (chyba żeby kogoś innego uspokoić, to napiszę jakie mam, ale natychmiast po przepisaniu ich tu zapominam moje wyniki). Planuję chodzić na USG tylko tak często, jak zaleci lekarz, nigdy ot tak. I staram się dużo odpuścić.
Jak się zestresuję to myślę sobie zawsze, że moja babcia nie robiła tych rzeczy, nie miała tych badań, suplementów, moja mama też części nigdy nie miała a jestem

Jakoś mnie to uspokaja jak zapomnę wziąć kwasu foliowego i sobie myślę: czy moja prababcia w ciąży w czasie wojny brała kwas foliowy? No nie. Myślę że jeden zapomniany nic nie zrobi. Teraz mamy wiedzę, jak ograniczać ryzyko, mamy możliwości i super że to robimy, ale za bardzo czuję że się nakręca ten stres.
Wgl miałam taką refleksję po zajrzeniu na forum kreseczkowe, starających się o ciążę, że dobrze że ja o tym wszystkim co tam piszą nie wiedziałam

Bo bym zwariowała ze stresu zanim wgl bym była w ciąży. I jeszcze jak dziewczyny wiedzą o ciąży już tuż po poczęciu, ja nawet nie wiedziałam co to beta zupełnie. I tak żałuję że zrobiłam test w dzień miesiączki, mogłam jeszcze z tydzień pożyć w szczęśliwej niewiedzy

Miałam wskazania od ginekolog, żeby całe starania funkcjonować jakbym już była w ciąży, więc nie ryzykowałabym alkoholu czy leków bo kilka miesięcy je odstawiłam już.