Pierwszym objawem jaki miałam to tak koło 10 dpo straszny skurcz i takie kłucie trwające no maks 10 minut. Wtedy test był bielusieńki, więc pomyślałam, że okres nadchodzi, bo wcześniej też tak potrafiło mi się zrobić. Później już codziennie ucisk i rwanie jak na @. Dopiero 12 dpo zrobiłam kolejny test, ultraczułego pinka, i coś tam było widać, ale nie wiedziałam czy mi sie nie przewidziało. 14 dpo betę miałam 16, 16dpo beta 50 i prog 22,3.

Z objawów to mam straszne uderzenia gorąca i jestem bardzo "niewytrzymała", ledwo coś zrobię i już muszę usiąść, bo się mega męczę
Dzisiaj czekam z niecierpliwością na wyniki kolejnego przyrostu