Joanna, Majka, żeby była jasność to Wojtek, a nie Staś pije z kubeczka. Staś to z cysia.:-)
A z Wojciaszkiem to było tak, że jak zaczęłam mu dawać picie (wodę, soczki), bo go już trochę mniej karmiłam piersią to od razu z kubeczka. No i jakoś tego niekapka nie mógł załapać (miałam taki zwykły, bez zaworka) i jakoś go tak zalewało. Zdjęłam więc pokrywkę i od razu pił z kubka. Najpierw się trochę rozlewało, ale dość szybko załapał.
A z Wojciaszkiem to było tak, że jak zaczęłam mu dawać picie (wodę, soczki), bo go już trochę mniej karmiłam piersią to od razu z kubeczka. No i jakoś tego niekapka nie mógł załapać (miałam taki zwykły, bez zaworka) i jakoś go tak zalewało. Zdjęłam więc pokrywkę i od razu pił z kubka. Najpierw się trochę rozlewało, ale dość szybko załapał.

. Myślałam, że Staś już pije z kubeczka
. Ja swojego Krzysia też jeszcze nie dopajam, wystarczy mu mleczko mamy. Ale postanowiłam go powoli uczyć...nie na siłę. Mam nadzieję, że przy okazji zabawy jakoś załapie jak się pije. I dostaje na razie tylko wodę. Bardzo bym chciała żeby nauczył się ją pić...zanim podam soczki, herbatki itp. One są słodkie i wątpię, żeby potem zaakceptował smak samej wody. Zobaczymy jak wyjdzie...na razie bez większych sukcesów
.