przepraszam ale nie miałam sił czytać zaległych postów, mam nadzieje, ze nie przeoczyłam jakiego zapytania do mnie 
no cóż, nie mam dobrych wieści :-( synek dostał posocznice krwi i jest zagrozenie życia :-( nie wiem co Wam napisać, żebyście się tez nie martwiły. Miał przetaczaną krew, osocze, krwinki czerwone. Dostał antybiotyk, który jest tylko jeden na taki przypadek i albo zadziała albo nie :-( Dziewczyny wybaczcie jak mnie tu nie bedzie jakiś czas bo nie mam sił. Cieszę się, ze u Was wszystko ok i dzieciaki rosną zdrowe ale spróbujcie mnie zrozumieć, ze łzy mi lecą jak to wszystko czytam bo tak bardzo bym chciała, zeby u nas tez tak było.
Dziękuje, ze jesteście z nami.
Całuję Was mocnooo