reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak przyspieszyć poród?

Jak przeczytałam ten temat nie mogłam uwieżyc,że przyszła mama ma takie myślenie:baffled:
Kompletny brak odpowiedzialności.... !!!
Jeśli lekarze zdecydują sie podtrzymać ciaze widocznie wiedza co robia?!!
Dla CIebie widzie,ze najważniejsze jest juz urodzic... Mimo tego,że jest jeszcze za wczesnie.
Skoro chcesz sama wywolac porod moze go tez sobie sama odbierzesz :baffled::laugh2: masakra !!!!
 
reklama
ale jaki to brak odpowiedzialności... chyba jednak jest za młoda na ciążę, że dla niej ważniejszy jest własny komfort czyt. nie nudzenia się w szpitalu niż zdrowie i życia dziecka...
 
Mam wrażenie,że wiesz lepiej od wszystkich tu piszących...ja bym na Twoim miejscu dawno była w szpitalu,to niebezpieczne dla dziecka,skoro wody odchodzą,to poród się zaczął,czy chcesz tego czy nie...nikt nie będzie Cię trzymał na oddziale bez wód,wywołają poród,tym bardziej,że dziecko urodzone w 35 tygodniu potrafi przeżyć poza organizmem matki -oczywiście z niewielką pomocy personelu i sprzętu medycznego...Leć do szpitala!!!powodzenia
 
Az sie wtrące. Dzis weszlam w 37 tc, do szpitala trafilam z bolesnymi skurczami w 35 tc. Nie bardzo wiedzialam jak sie zachowywac jak sie zaczely, wiec postepowalam jak w przypadku normalnego porodu-maz masowal mi krzyz, poszlam pod cieply prysznic, staralam sie ruszac. W szpitalu powiedzieli, ze wszystko robilam wzorowo z tym ze jak na donoszona ciaze a nie na 35 tc! Dziecko jest jeszcze za male na wychodzenie, do ukonczenia 37 jest uwazane za wczesniaka. Jeszcze w 36 tc podaja sterydy na rozwoj pecherzykow plucnych gdy jest ryzyko przedwczesnego porodu. Dodam ze na lozku obok lezala dziewczyna w 32 tc z rozwarciem 1,5 cm i chciala sie wypisac na wlasne zadanie, bo na drugi dzien miala urodziny i chciala byc na imprezie, rano miala prosic o wypis, ale nie zdarzyla-w nocy odeszly jej wody, synek nie zdarzyl dostac sterydow. Zostala przewieziona do innego szpitala i bedzie tam lezec do porodu, wczesniej latala jak wsciekla po oddziale, az sie spytali czy jej na dziecku zalezy.
W szpitalu wynudzilam sie jak mops, zarcie bylo straszne, personel jak to personel, ale lezalam dla zdrowia wlasnego dzidziusia. Wyszlam i leze w domu, biore leki i czekam do bezpiecznego terminu, jeszcze tydzien i moje dziecko moze spokojnie wychodzic, ale poki co chce zeby posiedzialo tam gdzie sie najlepiej rozwija i gdzie mu nic nie grozi:)
Co do sposobow, kolezanka tydzien temu podniosla miske z woda z podlogi i urodzila w 29 tc, maluch lezy w inkubatorze i wazy troche ponad kilogram...
 
Dziewczyny i ja mam nadzieję,że założycielka wątku jest już w szpitalu.
Poza tym nie ma sensu dawać jej jakichkolwiek rad,bo to jest jak grochem o ścianę i wypruwanie żył na marne!!!
Pani alfa i omega jest mądrzejsza od radia:angry:
Ja 12 lat temu urodziłam przez cc córeczkę w 36,4hbd,niby już nie wcześniak,a jednak.Co z tego,że ważyła 3140 g i mierzyła 49 cm,skoro miała problemy z oddychaniem i przyjmowaniem pokarmu.Miała zachłystowe zapalenie płuc itd.Niestety kilka dni leżała na OIOM-mie,zanim dołączyła do mnie.
Jestem zszokowana tym co ta damesa wypisuje!!!
Moja droga posłuchaj Franiowej Mamy,ona wie co mówi i pisze.
Ma wspaniałego syneczka Franusia,który urodził się przedwcześnie,o ile pamiętam w 31tc.Czytałam i nadal podczytuję Franiowej wątek,ile razy czytam,tyle razy spłakuję się do granic możliwości.To pomyśl kochana,co musiała przeżywać Franiowa Mama,jak drżeć o życie syna.Dzięki Bogu,lekarzom i uporowi i miłości mamy Franusia,mały wyrósł na SUPER trzylatka,jest śliczny i bb ciotki bardzo go kochają!!!Ale przed nim jeszcze sporo pracy!
Czy ty też chcesz tak drżeć i płakać i modlić się po nocach o życie i zdrowie swojego dziecka,chcesz maleństwu zafundować całe zło tego świata:angry:
Ja mam 6 dzieci i nigdy świadomie nie chciałabym przyspieszenia porodu maleństwa,bo mi się nudzi itp.
Poza tym w szpitalu nie ma nudy,już o to się lekarze i położne i współlokatorki postarają.Badania,ktg ,a wieczorami możeb być nawet wesoło.
Mimo wszystko powodzenia i zdrowia dla Was.
 
Dziewczyno masakra co ty tu opisujesz i chcesz robić dla dziecka każdy dzień jest ważny żeby do terminu był w brzuszku dzieciątko urodzi się w swoim czasie, ja poroniłam 3 razy 4 ciąża też idealna nie była, bo w 13 tyg musiałam trafić do szpitala po wyjściu leżałam 3 miechy w łóżku żeby tylko mój szkrab przetrwał jak najdłużej lekarz sam miał obawy,że nie donoszę, ale ja chuchałam i dmuchałam mimo,że mój Alan w brzuszku ze wszystkich wymiarów wychodził na 2 tyg starszego to nie zrobił mi cc przed terminem tylko mnie monitorował i mądry ginekolog, Alan jak się urodził w 40,1 dniu to i tak miał problem z oddychaniem mimo, że ważył 4110kg i miał 62cm całe szczęście,że lekarz zalecił cc, jeśli wody się sączą trzeba jechać do szpitala chcesz żeby zakarzenie się wdało i maluszek umarł, a ty się boisz o wstrzymanie porodu o czym ty myślisz, każda kobieta chcę mieć poród za sobą, ale jeśli coś jest nie tak większość z nas robi wszystko dla dzięciątka i lezy słucha lekarzy, wiadomo jak jest zdrowa ciąża można poodkurzać, po robić coś ruch nie zaszkodzi, ale dziecko przyjdzie o swoim czasie, a jeśli nie wtedy lekarze mu pomogą dlaczego dziecko można przenosić do 2tyg po terminie, bo i tak bezpieczniej w brzuchu niz tu mu gdy nie jest gotowe, nie przeżyłaś nic strasznego więc pewnie stąd twoje głupie myślenie.
 
mam nadzieje ze juz jestes w szpitalu i jesli nie i jestes taka madra to cos ci powiem ze nawet 8 miesiac jest jeden z gorszych...ja urodzilam w 35tc i mino ze udało mi sie wziasc 2 dawki sterydow na rozwoj płuc ( ktore Ty nie bedac w szpitalu nie dostaniesz wiec juz spowodujesz niedorozwoj płuc u dziecka) to i tak jest wczesniakiem z ktorym duzo problemow...nie cche cie osadzasz ale jak masz duzo czasu duzo pieniedzy to rob tak dalej...bo bedziesz tego potrzebowała na rehabilitacje twojego dziecka , ktore bedzie jej potrzebowało z czystaj twojej glupoty
 
Miałam napisać, że wyjdzie, kiedy wyjdzie, zanim przeczytałam o co chodzi, bo jestem straszną przeciwniczką przyspieszania...
Mam natomiast nadzieję, że dziewczyna jest już w szpitalu, bo tu innej rady dać nie można...
szok


leć do szpitala. ja bylam w szpitalu koło 15 erazy bo jak tylko sie tokoliza wypłukiwała to ja juz miałam skurcze takie co 4 - 5 minut.w 33 tygodniu pojechałam ze skurczami co 3 minuty i taka byłam wkurzona ze powiedziałam że jak mnie wypisza to ja napisze skarge na szpital napisze bo nie bede co 2 dni jechałam do szpitala 60 km. zostawili mnie i równo co 3-4 dni zabierali mi jedzenie bo zaczynały sie skurcze porodowe i przygotowywali mnie do jazdy do innego miasta (za kazdym razem a ich było 6 jakoś zatrzymywali bo miałam podłączane 3 kroplówki tokoliza magnez i cos tak jeszcze naraz(z wenflonem na przejciółce) i zaskrzyk)
Pozatym raz tak było ze wody sie saczyły minimalnie zostałam na tydzień w szpitalu. stwierdzili potem ze jednak to nie było nie saczenie i mnie wypisali.Jak antek sie urodzil dostal pecherzycy to moja gin stwierdziła ze jednak najprowdopodobnie to byly saczace sie wody plus moje rozwarcie to mozliwe ze doszło to zainfekowania dziecka gronkowcem,ale nie zaprzeczała ze dziecko zarazil personel gronkoiem szpitalnym
 
Dziewczyno masakra co ty tu opisujesz i chcesz robić dla dziecka każdy dzień jest ważny żeby do terminu był w brzuszku dzieciątko urodzi się w swoim czasie, ja poroniłam 3 razy 4 ciąża też idealna nie była, bo w 13 tyg musiałam trafić do szpitala po wyjściu leżałam 3 miechy w łóżku żeby tylko mój szkrab przetrwał jak najdłużej lekarz sam miał obawy,że nie donoszę, ale ja chuchałam i dmuchałam mimo,że mój Alan w brzuszku ze wszystkich wymiarów wychodził na 2 tyg starszego to nie zrobił mi cc przed terminem tylko mnie monitorował i mądry ginekolog, Alan jak się urodził w 40,1 dniu to i tak miał problem z oddychaniem mimo, że ważył 4110kg i miał 62cm całe szczęście,że lekarz zalecił cc, jeśli wody się sączą trzeba jechać do szpitala chcesz żeby zakarzenie się wdało i maluszek umarł, a ty się boisz o wstrzymanie porodu o czym ty myślisz, każda kobieta chcę mieć poród za sobą, ale jeśli coś jest nie tak większość z nas robi wszystko dla dzięciątka i lezy słucha lekarzy, wiadomo jak jest zdrowa ciąża można poodkurzać, po robić coś ruch nie zaszkodzi, ale dziecko przyjdzie o swoim czasie, a jeśli nie wtedy lekarze mu pomogą dlaczego dziecko można przenosić do 2tyg po terminie, bo i tak bezpieczniej w brzuchu niz tu mu gdy nie jest gotowe, nie przeżyłaś nic strasznego więc pewnie stąd twoje głupie myślenie.


masz racje ,na moja tez dmuchali chuchali mówili ze nie donosze .jak miałam cesarkę w 38 tygodniu to lekarz powiedział ze to jak ja chce juz nie mogbe wytrzymac to on to zrobi (ja skurcze miałam na 90 co chwile ani spac ani nic) ale on uwaza ze to zawczesnie bo dziecko moze nie oddychac samodzielnie. Dziewczyna po mnie miała cesarke w 41 i dziecko nie oddychało bo było zakazone ! miało zapalenie płuc przez saczace sie wody,tetno dziecka spadało do 30 ,do 22,ratowali, krzyczeli,biegali, dwoili sie i troili sie mimo ze mieli tylko to dziecko i zadne inne (oddali mi antka zebym sama sie nim jakos zajeła a w sali obok ratowali to dziecko) maszyny ciagle piszczaly karetke wezwali zeby ktos przyjechał z lepszego szpitala po malucha ale ono zmarło,własnie z powodu zapalenia.I kolezanko masz racje ze nawet w 40 tyg moze nie oddychac. pamietam ze jak byłam w 5 tygodniu to dziwiłam sie lekarzowi który mi powiedział ze mam czekac 2 tygodnie az bedzie serce a potem dmuchac i chuchac zeby ciaze utfrzymac.nie wiedziałam o co chodzi.myslałam ze jest sie w ciazy a potem sie rodzi i juz.a to ..
 
reklama
dziewczyny wiecie co -odnosze wrażenie że to czysta prowokacja ten post- bo czy w dobie XXIw ,internetu i możliwości uzyskania szybkiej informacji można być tak egoistycznym i nie miec pojęcia że takie zachowanie prowadzi tylko do -no właśnie chyba do tragedii, bo chore dzieciątko to zawsze jest coś traumatycznego. nie znam żadnej mamy i przyszłej mamy która świadomie skazałaby swoje maleństwo na ból czy chorobę.

z jednej strony mam nadzieję że ta dziewczyna jest już w szpitalu a z drugiej cały ten jej post wydaje mi się tylko sprowokowaniem do dyskusji.
 
Do góry