reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

Karola291 to,że dwulatek nie mówi to rzecz całkiem normalna, chłopcy pod tym względem ( i w ogólę )rozwijają się dużo wolniej od dziewczynek, mój mały dopiero jak poszedł do przedszkola(miał 3,5 roku) to zaczął ładnie mówić a wcześniej to tak jak wspominałaś po swojemu nadawał.Pierwsze dni w przedszkolu to aż się dziwiłam jak niektóre dzieci ładnie już mówią.Każde dziecko rozwija się indywidualnie nie ma co się denerwować i naciskać. :tak:
Czyli mam szansę na córę:-)???????????? ale wolę sobie nie robić nadziei i póki co nastawiam się na synka(nie chcę rozczarowania, szkoda by mi było dzidzi).
Czy ja dobrze się doczytałam cola zwiększa szansę poczęcia dziewczynki????????:szok:Bo przed zajściem w ciąże piłam hektolitry coli:szok:2 ltr dziennie to norma, dopiero w ciąży oduczyłam się nałogu heh.
 
reklama
Truskafffko, dzięki kochana za bardzo cenne wskazówki! Jest mi jednak o tyle trudno, że ja wciąż nie mam z synkiem żadnej komunikacji gdyż on nawija w jakimś swoim języku i nie bardzo wiem czy w ogóle rozumie co do niego mówię ;-) (staram się dożo do niego mówić i mu tłumaczyć ale nie wiem ile z tego łapie). Drugim problemem jest to wracanie na siłę jeśli nie będzie trzymał się zasad - on jest bardzo silny i jak mnie ciągnie za rękę to momentalnie mnie łamie w krzyżu, ból taki że drgnąć nie mogę (trzeci trymestr mi wybitnie nie służy), na ręce też mi już ciężko go brać a w wózku nie chce jeździć ...oj nie jest łatwo z tym wychowywaniem dzieci ale nikt nie mówił, że będzie łatwo :-) ...chyba wybrałam najgorszy okres na 2 dziecko: bunt dwulatka ;-)
.
Rozumiem, na pewno trudniej ci jest ze względu na zaawansowaną ciążę, ale:
-po pierwsze, wierz mi dwulatek już dużo kuma ;) mój Mati zaczął mówić normalnie jak miał ok. 3,5 roku. Wcześniej nawijał w języku suahili. Pewnie tak jak u nas-Krzysio ma określone "nazwy" na różne rzeczy, cos tam z jego języka rozumiesz.
-po drugie, zasady możecie wprowadzać w różnych sytuacjach, również domowych-nawet od tego lepiej zacząć. Proste sprawy dot. zabawy, sprzątania zabawek itp.
Chodzi o to żeby Krzysiek wiedział jakie będą konsekwencje danego zachowania, żeby wyprzedzać odpowiednim działaniem jego bunt i histerię.
-po trzecie, te zasady są serio ważne, bo im dłużej, im więcej ulega się dziecku, tym dłużej bunt trwa i tym gorsze jest zachowanie dziecka

Mam nadzieję że nie masz mi za złe tych "rad", po prostu wiem że dzieciaki są przeróżne, przeróżne też są problemy z nimi. Jestem pedagogiem i tego co jestem pewna-to że jasne zasady i konsekwentność w wychowaniu to kluczowe pojęcia...poza oczywiście bezwarunkową miłością ;)
 
Andziak dzieki:-)
Piranha
jestes niezastapiona!!! Dziekuje Ci bardzo:*czekam na przypływ gotówki i zamawiam.
I zgadzam się z Beatka! Tak wszystkim pomagasz, objaśniasz..że Bóg Ci wynagrodził:-)
`
 
Ale prawde powiedziawszy sprawa ta spędza mi sen ostatnio z powiek. Martwię się o niego bo wiadomo jak dziecko nie mówi to komunikacja jest utrudniona. A według norm powinien mówić a on tak skromnie po swojemu nadaje. Dziewczyny a jak to było u Waszych dwulatków?
jako że dokładnie przerabiałam ten temat...też miałam faze zamartwiania się, szukania w necie, na forach logopedycznych info o tym co dzieje się z moim synkiem. Jedni mówili "że ma czas, że jak po trzecim roku życia nie będzie gadać, to wtedy do logopedy"
ale prawda jest taka że -moim zdaniem-trenować gadanie należy zacząć wcześnie. U nas jeszcze był taki czas-i problem- że Mati przy jakiejkolwiek próbie ćwiczeń gadania, zacinał się w sobie i nie chciał współpracować. Nie naciskaliśmy żeby całkiem sie w sobie nie zaciął, ale zachęcaliśmy do gadania i korzystaliśmy z różnych okazji do współpracy, dużo do Matika mówiłam. Np bawiliśmy się i mówiłam wyraźnie co robimy, robiłam obiad jak Mati mi towarzyszył i mówiłam co robię, czytaliśmy sporo książek. I jak wychwytywaliśmy jakieś słowo "ludzkie" to potem domagaliśmy się żeby Mati go używał np-Mati na picie długo mówił "gyl" w końcu nauczył się mówić "pić" a potem z nawyków i z lenistwa chciał używać "gyl" więc staraliśmy się nie reagować na "gyl" tylko tłumaczyć że nie rozumiemy i żeby spróbował powiedzieć czego chce, czasem się udawało usłyszeć "pić" czasem nie, ale z biegiem czasu coraz częściej mówił prawidłowo i tak krok po kroczku.
Ja miałam okropnego stresa, bo młody jak szedł do przedszkola to mówił trzy słowa na krzyż. Nawet Paniom zrobiła liste jego "słów" żeby wiedziały o co kaman hehe
w przedszkolu młody trafił od razu pod opiekę logopedy i tak wspólnymi siłami wyprowadzamy łośka na prostą. Obecnie mówi ładnie, ale nadal wiele ćwiczymy-bo np zamiast "cz" jest "c" zamiast "sz" "s" itd, obecnie przerabiamy "w" no do tej pory mówił zamiast "w" -"l"
"r" też nie mówi, ale to jeszcze troche zanim do tego dojdziemy.

To co możecie z dzieciakami robić, to zacząć od przerabiania samogłosek. Kupić jakieś książeczki, my mamy tą serię KOCHAM CZYTAĆ SERIA LOGOPEDYCZNA PAKIET KURIER0zl (2260941712) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
i przerabiać od początku, jest np książeczka z samogłoskami -np jest obrazek i na nim chłopczyk mówi OOO pokazujemy, powtarzamy i zachęcamy żeby maluch też powtarzał...
 
ja podobno w wieku 2 lat też nawijałam w suahili i nie szło ze mną pogadać
ciekawe czy coś w tym jest...ja też w suahili gadałam:-D
mój starszy brat do dziś mi wypomina jak byłam w przedszkolu-ja w trzylatkach, on w sześciolatkach i musiał nieraz zlatywać do mojej grupy bo Panie nie wiedziały o co mi chodzi, tylko najbliższa rodzina mnie rozumiała:-D
 
jestem na chwilę i witam..

Truskaffka calcium wysłane właśnie priorytetem-podobno na jutro ma dojść..

Ewcik -krem wysłany tak samo jak u Truskaffki priorytetem..równiez powinien byc jutro..

Gal czy paczuszka doszła??
 
no jasne, bo u każdego rozwój mowy inaczej się przedstawia, mój brat nawijał pięknie jak miał dwa lata, wierszyki klepał...a potem trafiłam się ja:-D suahilijczyk:-D

Ale po przejściach z młodym-uważam-że warto rozwój mowy wspomagać, tym bardziej, że większość rzeczy można robić naturalnie, zachęcaniem..
Mati ma opóźniony rozwój mowy, nie wiem jakby gadał gdyby nie pomoc logopedy. Im później zaczyna się -w przypadku opóźnionego rozwoju mowy- ćwiczenia, tym więcej czasu trzeba na naprostowanie spraw.

U nas jest takie chore podejście, że logopeda-państwowy- przyjmuje dzieciaki dopiero 5-6 letnie z zaburzeniami mowy, a wiele tych zaburzeń można by uniknąć gdyby dzieciak został objęty opieką w wieku 3-4 lat

Mama kłaniam się nisko:) DZIĘKI :D

lece po Matika, dziś byli na wycieczce...oj nasłucham sie opowieści;-)
 
reklama
samana, Cola strasznie zakwasza, żeby zneutralizować szklankę Coli o pH 2,5 potrzeba aż 32 szklanek zasadowej wody o pH 10. Zalecana jest jednak Cola bezkofeinowa i w wersji Light (słodzona aspartamem) gdyż kofeina i cukier nie są zalecane przy planowaniu dziewczynki. A występował u Ciebie śluz płodny kiedy się staraliście czy już go nie było? Myślę, że te litry Coli na pewno bardzo obniżyły Ci pH a starania po owulce jeszcze bardziej zwiększyły szansę na córcię :tak: Ja też nastawiłam się na synka, miałam nawet silne przeczucie, że synek będzie miał braciszka a tu taka niespodzianka na USG :-)

Truskafffko, ja jestem Ci ogromnie wdzięczna za wszystkie cenne wskazówki! Siostra tłumaczyła mi to wszystko w podobny sposób, jak mały wpada w histerię i uprze się na coś czego mu nie wolno albo co mi w danej chwili nie odpowiada to najpierw staram się mu to wytłumaczyć ...niestety tłumaczenie nic a nic nie skutkuje najczęściej, Krzysiu wpada w histeryczny, wymuszający płacz ale ja mu nie ulegam i czekam aż mu przejdzie ...mam nadzieję, że dobrze robię? :-) Czasem synek po takim szale przyjdzie sam się przytulić, ja po prostu przez brak dialogu z nim nie mam pewności czy on rozumie moje tłumaczenia ...ale fakt że pomimo iż nie mówi w moim języku to wiele rozumie i często bez słów wiem o co mu chodzi :-) Dzięki raz jeszcze, bardzo cenię sobie takie rady!

Uciekam uśpić małego łobuza bo zaraz się mi zaziewa ;-)
 
Do góry