Ostatnio dodane przez elastyna

Hejka :) Byłam u lekarza z małym, tak jak radziłyscie.Kazała się tym nie przejmowac i obserwowac. Zaczerwienienie juz zeszło został mały guzek. Mam nadzieje, ze szybko sie zagoi. łochhh...

Witam :) Mocz możesz małemu pobrać za pomocą specjalnych woreczków do tego przeznaczonych. Przyklejasz woreczek, zakładasz pieluszkę i czekasz. Woreczki te kupuje sie w aptece. Ja mam inny problem. U mojego maluszka po pobraniu krwi na główce zrobił się krwiak, a dookoła niego 2 cm...

U mnie niestety mój mały tygrysek lubi mleczko z buteleczki :-p. Odciagam wiec pokarm laktatorem i podaje w butelce. Bede próbować jeszcze dostawiac do piersi, ale Fabianek megaaa krzyczy :confused:. Próbowałam z nakładkami...ale jakos tez mu nie pasuje. Szkoda, moze jeszcze jakos...damy...

Jak czytam Wasze wpisy typu mój poród był lajtowy, lub trwał 2 godzinki to Wam zazdroszczę :blink:. Ale ciesze sie jak dziecko, że juz po wszystkim. Teraz warsztat zamykam hehe...dzieci mi już wystarczy ;-):-). Pozdrawiam .

Witam dziewczynki :) U mnie już ok . W sobote o 17 45 urodziłam przez CC zdrowego i pięknego synka . Fabian ważył 3850 g i mierzył 57 cm :) Dziś jestem bardzo szczęśliwa, choć łatwo nie było opisałam w innym wątku. Życzę wszystkim super szybkich porodów :)

Witam :) No to i ja opisze swój poród. W piątek w nocy miałam skurcze co 10 min, co 5, co 15 min. Nieregularnie. ok 6 rano już bolały coraz mocniej i były co 5 min, następnie co 3. Wyszykowałam się i pojechaliśmy do szpitala. Na IP mówiła położna, że to na pewno przepowiadające i jeszcze czas...

Hejka :) U mnie w nocy cichutko bez skurczy, bez bólu. Od 8 rano skurcze co 6 min...i o 11 tej koniec...cisza :szok: a ja już myslałam, ze sie wkońcu doczekam. Chyba też mi tak juz zostanie ten brzuch i ta ciąża ech....

Nie wiem co się ze mną dzieje, bo wyniki moczu są ok, ale jak kończe siusianie to tak mnie boli, ze za sciska. Łojjjj...nie lubie tego uczucia. Czekam juz na dawna siebie...az zejdzie ze mnie opuchlizna i wskocze w swoje kozaczki na wysokim obcasie ;-) Mam skurcze co 10 min... moze dzis...:-)

Mój Pawcio wypił dziś 2 kawy i czeka na bóle hehehe...znając życie...bóli nie będzie ;-)

Wszyscy w domu proszą mnie bym już urodziła :-). Nie mogą się doczekać, ja zresztą też. Zresztą...boje się porodu, wolę mieć to za sobą,mam nadzieję, że to już tuż..tuż;-) Natalunia może pojedziemy dziś...lub rano...oby..

U mnie tak samo !! w nocy skurcze miałam co 5 min, co trzy, czułam, że zachwile coś we mnie pęknie. Wystraszyłam się, postanowiłam się uspokoić, wyciszyć..zaczęłam powoli oddychać, na spokojnie i skurcze ustąpiły. Pojawiły się co 10, 15, 20 min i tak do 5 rano :) dziś calły dzionek biegałam po...

No niestety..przerażające..., ale daje do myślenia. Uważam, że musi upłynac kilka lub kilkanascie lat byśmy były pewne swoich wyborów. Mam nadzieje, ze naszym dzieciaczkom nic sie nie stanie po tych szczepieniach, ale boje sie jak cholera. Powinnysmy byc pewne. Niestety, dzis kasa wazniejsza...

Dr Nancy Banks - o szczepieniach i medycynie - YouTube obejrzyjcie ,bardzo ciekawe :)

Witam:) Cieszę się, że powstał ten wątek. Borykam się z myślami od dawna. Jestem farmaceutką, na uczelni mój wykładowca powiedział nam jak to jest z tymi szczepionkami. On swoich dzieci nie szczepił. Jak otrzymywał wezwania z pytaniami dlaczego nie szczepi dzieci mówi, że mają katar. Wiadomo...

Macie racje, na te podstawowe szczepienia trzeba zaszczepić.