Ostatnio dodane przez natalia91k

Po założeniu leżałam 3 dni w szpitalu, w dniu zabiegu zawozili mnie do toalety na wózku mimo że było bardzo blisko, a kolejnego dnia od rana już chodziłam sama.

Ogromne gratulacje dla Ciebie za Twoją siłę i wytrwałość! To wspaniałe informacje! Dużo zdrówka dla dzieci, niech się wspaniale rozwijają. A dla Ciebie szybkiego powrotu do formy. Trzymajcie się i cieszcie Waszym szczęściem :) :):)

Nie bój się, zakładanie szwu nic nie boli (ja miałam w znieczuleniu ogólnym 25 minut łącznie z uśpieniem i wybudzeniem), potem 2-3 dni po zabiegu leci odrobina krwi, szwu się nie czuje, a wiesz że jest więc będziesz czuła że dzidzia jest bezpieczniejsza :)

Jeśli ten lekarz nie ma pomysłu, to ja na Twoim miejscu skonsulotwałabym się z kimś jeszcze. Mi założyli szew w 20/21 tc przy wpuklaniu pęcherza płodowego do szyjki - praktycznie było rozwarcie i brak szyjki. Pęcherz udało się schować i zaszyli szyjkę na 1cm, było to ponad 3 miesiące temu...

Ja miałam miesiąc po założeniu szwu małe plamienie i kłucie w szyjce, z którym pojechałam na IP (było to 16 marca). Zostałam do tej pory w szpitalu, ale to też z innych powodów. Szyjka się wtedy nie skróciła i ze szwem też nic się nie stało. Teraz zwykle mam plamienia po pobraniu posiewu/badaniu...

My też prawie wszystko mamy to co na początek potrzebne, łóżeczko, wózek, fotelik, ubranka w wersji 50 i 56, kosmetyki... Zostało dokupić jakiś kokon, przewijak, ewentualnie jakieś organizery ułatwiające życie ;-)

Dziewczyny ja się zastanawiam jak po tylu tygodniach leżenia zniosłyście poród naturalny? Czy w ogóle miałyście siły potem na opiekę nad dzieckiem? I też czy nie bałyście się powikłań typu krwawienie czy uszkodzenie szyjki w przypadku gdy poród zacznie się przed zdjęciem szwu?

Gratuluję wytrwałości i doskonale Cię rozumiem (u mnie dziś mija 3 miesiące leżenia i sama w to nie wierzę). W szpitalu, w którym jestem, szew ściągają przy ukończonym 37 tyg. U mnie dziś 33t + 4d i nadal biorę luteinę i nospę, narazie nic nie mówią o tym, że miałabym je odstawić.

A miałaś ostatnio pobierany posiew? Ja czasem miałam nawet kilka dni po posiewie i badaniu ginekologicznym wydzielinę lekko zabarwioną krwią. Obserwuj i jeśli tylko raz się pojawiło to wytrzymaj spokojnie do dzisiejszej wizyty.

Też często o Was myślę i kibicuję - pamiętam że mamy podobny planowany termin porodu ja od połowy marca jestem w szpitalu, zadomowilam się już tutaj i też prawdopodobnie do końca ciąży zostaję. Przez 3 tygodnie lekarze trzymali mnie pod zapisem KTG 24 h, straszyli mnie spadkami tętna Małej, jak...

To super, że szybko po porodzie masz już pozytywne myśli na temat przyszłej ciąży. To naprawdę szybko! Ja póki co myślę że nie ma opcji żeby mnie namówić na kolejną. Ja trochę się nie odzywałam, bo miałam małego doła... Skończyłyśmy właśnie 28 tydzień, co uznawalam za pierwszą bezpieczną...

Mam szew od 13 lutego. Założyli mi wtedy bo miałam rozwarcie i wpuklenie pęcherza do pochwy. Od tamtej pory szyjka 10 mm i lezenie. Teraz bałam się że szew puścił i stąd to miałam plamienie i kłucie. Dziś kolejna dawka sterydów. Narazie nie panikuję, staram się...

No to laski przyszedł czas na mnie... małe plamienie plus skrócenie szyjki (według jednej lekarz do 6 mm, według drugiej nadal ma 10 mm). Zostałam w szpitalu na porodówce i dostalam wczoraj wieczorem pierwszą dawkę sterydów. Skurczy nie mam ale woleli dmuchać na zimne. Jesteśmy na przełomie...

Jak oprócz tego nic Ci nie jest to się nie martw, może to od wszystkich leków już żołądek się buntuje... też mi się to zdarza. Albo zjadłaś coś cięższego? Pij dużo wody, kontroluj :)

Nie poddawaj się! Lekarze o Was walczą, Ty też walcz o każdy dzień. Sama wiesz jaka teraz jest kolosalna różnica między kolejnymi tygodniami dla Maluchów. Musisz jeszcze wytrzymać! Moja szyjka ma 9 mm, Mała też często kopie mnie na dole a potem przechodzi wyżej, może i Staś tak zrobi.