Wyniki

Dla mnie te opowieści to jakiś hardcore :szok: Nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji... Chyba bym po pysku lała :-p

A o czym mamy jeszcze pisać :-p U mnie bez zmian :-) Używam M i sprawia mi to wielką radość :rofl2:

Najeli uwielbiam twoje teksty :rofl2: Losek leż do góry brzuszkiem i trzymaj się cieplutko. Mam nadzieję że za dwa tygodnie już będzie po "alarmie" i wszystko się ładnie pozamyka. Rechot nie daj się kochana. AgaB może pokażesz się w nowej fryzurce ? Paullla super że wyniki masz dobre. Oby...

Kurcze... jeszcze się nie spotkałam z taką sytuacją. Nigdy nie widziałam żeby jakiś obcy "macał" ciężarówkę... Masakra :eek:

Siuniab świetnie wglądasz :tak: No i piękny brzuszek już nosisz przed sobą :rofl2::rofl2:

Jestem naturalną jasną blondynką. Na głowie już miałam każdy kolor, przez ostatnie 3 lata czarne, ale już mi się nie chce farbować włosów, więc powoli wracam do jasnych... Dziękuję Kobitki za miłe słowa :rofl2:

Uwielbiam to :rofl2:

Mnie moja Mama dobiła w poniedziałek - powiedziała że się za mało zmieniłam jak na dziewczynkę więc sądzi że będzie drugi facecik. Z Lolkiem już w 9 tygodniu mi powiedziała że czuje że to chłopak i się sprawdziło. Zobaczymy - narazie żyję marzeniami o Milence :-p

Pełen luzik - kobieta odrazu powiedziała że jak będą złe to można wymienić. Ale są dobre :-)

Ja też się jakaś koszmarnie leniwa zrobiłam :-p I te bóle głowy mnie wykańczają. Zobaczymy ile czasu jeszcze popracuję. Doszłam do wniosku że jak się będę źle czuła to chrzanię i idę na zwolnienie :-) Czarodziejka mocno trzymaj kciuki za dziewunię. Ja za Ciebie też mocno ściskam :tak...

A mnie Mama zaopatrzyła w sobotę w staniki :rofl2: Kupiła mi 3 superowe :-D i zapłaciła 120 zł tylko. A są bardzo mięciutkie i przyzwoite. Ja też nie cierpię takich starobabcinych namiotów...

Nie cierpię obrażania...:crazy: Głowa już nie boli :laugh2: a ja zaczynam wielkie odliczanie do USG :rofl2: Jeszcze 24 godziny... A ja zaraz lecę po Lolka i do kumpeli na pazurki :rofl2:

Rechot pięknie Ci dziękuję, ale księżniczki nie mają tyle kilogramów :-p A tu wakacje 2009. Ostatnie zdjęcie zrobił nam nasz synuś :-D